zielsko <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl> napisał(a):

> Po staroświeckiemu mam w zapasie rozmowę z teściem i kofeinę. Więcej
> polepszaczy samopoczucia nie pamiętam.


ja jak rozmawiam z teściem, to praktycznie zaraz flaszka wjeżdża na obrus.
najbardziej mnie zdziwiło jak pierwsze moje świeta jako małżonek, spedzałem
u teściów. przyszedł pierwszy dzień świąt, rano sniadanie, a teść wyciąga
flaszkę. i heja. w pierwsze świąta byłem oburzony, drugie zluzowałem, a w
trzecie już na to czekałem ;)
tak mnie teściu wychował! lekarz, co mu się dziwić.


--

http://trener.blog.pl - przemoc, seks, krew