Data: 2012-03-09 22:33:16
Temat: Re: Ale Czad;)
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea napisał(a):
> W dniu 2012-03-09 18:04, glob pisze:
> > Przy obecnej sytu�acji, gdzie spo�ecze�stwo ju� jest wykastrowane z
> > seksualno�ci i mamy woko�o konsekwencje takiej polityki, zwi�ksza si�
> > ilo�� os�b kt�re odczuwaj� wstr�t.
>
> Mo�e co� z tym m�odszym pokoleniem si� zrobi�o. ;)
>
> Ewa
Z młodym jeszcze nie jest źle, ale powszechny jest wstyd do sfery
intymnej, poczucie winy, lęk przed kobietą która się domaga seksu.
Mężczyźni są nawykli do osoby wstydliwie wyglądającej zpod pościeli i
jest grzeczna bez pragnień. Więc niedosyć że jest to sfera
wstydliwa ,to upokarzająca .I mnie też kiedyś takie wiszące w
powietrzu memy zaatakowały jak mi partnerka ręką głowę przycineła do
swojej intymności, ale tylko chwilowo miałem zachwianie. Mnie chyba
zawsze ratowała jakaś namiętność głęboka w którym mnie natura w płci
umieściła i nawet jak mnie chciały dewotki moralnością zdeflorować, to
mnie jebło i ściągnąłem gacie i zacząłem oddawać mocz w kierunku
dewotek. Za to zaskakuje mnie właśnie ten pręgierz nałożony na sferę
seksualności w innych. Miałem kolęgę który uganiał się za babami, ale
uważał że obrzydliwe jest całowanie miejsc intymnych i później u
Frauda wyczytałem, że rodzice gdy dziecko poznaje swoje ciało
nieodczytują tego neutralnie tylko wstydliwie i ta wstydliwość do
ciała następnie funkcjonuje w obrzydliwym pojmowaniu intymności, a
jesteśmy non stop atakowani memami że seks jest zawstydzający i
nieralizujemy siebie nawzajem w tej sferze. No dane również mówią że
wzrosła ogromnie liczba rozwodów i to jest znowu wpływ że katolicyzm
utrudnia, alienuje osoby partnerów, niszczy więzi. Dlatego rozwodów
się zabrania, zabrania bo konsekwencja katolicyzmu to nieudany związek.
|