Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Alkohol

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Alkohol

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-14 10:42:22

Temat: Re: Alkohol
Od: "Szczesiu" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

1. Jakchcesz by cię zwano mocnym facetem to musisz móc i lubić dużo wypić.
Oczywiście w towarzystwie, bo mocnym facetem jest się na pokaz. Można
jeszcze często i fachowo obić komuś mordę, ale niewielu "mocnych" stać na
twarde solówki z równorzędnym przeciwnikiem.
2. Dla tej, noo... "przyjemności". W sumie - takie bierne wprowadzanie
czegoś w siebie dla przyjemności, po której tracisz świadomość (i widzisz
gwiazdy ;-P), khem... nie kojarzy mi się raczej z męskością, ale tak się u
nas zwykle przyjmuje.
3. Bo taka jest tradycja. W tym kraju alkohol jest Bogiem, a wiara nałogiem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-15 09:44:40

Temat: Re: Alkohol
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Szczesiu" napisal:
>
> 1. Jakchcesz by cię zwano mocnym facetem to musisz móc
> i lubić dużo wypić...

Ty chyba nie masz problemow z alkoholem? I pytanie dodatkowe - miales
kiedys, czy tez nie poniewaz zawsze wiedziales, ze alkohol jest 'be'?





pozdrawiam
Greg



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-15 10:42:54

Temat: Re: Alkohol
Od: "Szczesiu" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój największy "problem" to parokrotny wyjazd do Rygi (chociaż nie wiem, czy
akurat w tym wypadku powinno się to pisać z dużej litery) po wypiciu
większej ilości trunków (zwykle wina siarczystego, zwykle na biwakach). Raz
zdarzyło mi się łazić po dachach, raz, zafascynowany alkoholowym
znieczuleniem okładałem siebie samego po ryju, "sparowałem" z kumplem, a
potem rozochocony usiadłem na drugim i (podobno) walnąłem mu w zęby. Cały
czas byłem przyjaźnie nastawiony do otoczenia, oczywiście. Miałem wtedy 16
lat (teraz 25) a w tym wieku gorsze rzeczy uchodzą... To samo mógłbym
powiedzieć na spotkaniu AA, bo więcej "grzechów" pod wpływem sobie nie
przypominam. Rzadko piję, a już b. rzadko zdarza mi się być choćby tylko na
rauszu, bo nie za bardzo to uczucie lubię (no, może raczej to, co nadchodzi
później :-P). To co napisałem miało raczej zobrazować pokutujący stereotyp
niż moje zdanie na temat picia, ale, że żyję w Polszcze to i narodowe
stereotypy stanowią część dziedzictwa "kulturowego", które w sobie noszę.
BTW, nie zależy mi, aby bratać się z kimkolwiek dzięki alkoholowi, bo to po
prostu głupie, albo pokazywać, że mam mocną głowę (bo nie mam i tyle :-)).

P.S. Alkohol nie jest be podobnie jak be nie są: benzyna, Autovidol i
nadmanganian potasu. Nikogo nie ściga i do picia nie namawia ;-)

Pozdrawia trochę źle zrozumiany Szczesiu.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-15 12:04:37

Temat: Re: Alkohol
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Szczesiu" napisal:
>
> Rzadko piję, a już b. rzadko zdarza mi się być choćby tylko
> na rauszu, bo nie za bardzo to uczucie lubię

Tak tez myslalem.

> To co napisałem miało raczej zobrazować pokutujący
> stereotyp niż moje zdanie na temat picia,

A chyba, ze tylko to. Sprowadzajac wszystko do trzech punktow bardzo
uprosciles problem. Przedstawiles go tez wyraznie z punktu widzenia osoby,
ktora tych problemow nie ma gdyz zwyczajnie nie lubi pic. Podobal mi sie
post Jana. Czytajac Twojego mialem wrazenie jakbys dokonal podzialu - ci
co nie pija sa ok, a ci co pija to bezmozgie dresy. U Jana tego nie bylo.

> to po prostu głupie, albo pokazywać, że mam mocną głowę

Racja, ale nie tylko dlatego ludzie pija (upijaja sie). Wydaje mi sie
nawet, ze dla powyzszego powodu pija tylko ci mlodsi (zdecydowanie tez nie
wszyscy), gdy zaczynaja.

> P.S. Alkohol nie jest be

Zgadza sie. 'Be' jest nadmiar...




pozdrawiam
Greg



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-15 15:36:02

Temat: Re: Alkohol
Od: "Szczesiu" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A chyba, ze tylko to. Sprowadzajac wszystko do trzech punktow bardzo
> uprosciles problem. Przedstawiles go tez wyraznie z punktu widzenia osoby,
> ktora tych problemow nie ma gdyz zwyczajnie nie lubi pic. Podobal mi sie
> post Jana. Czytajac Twojego mialem wrazenie jakbys dokonal podzialu - ci
> co nie pija sa ok, a ci co pija to bezmozgie dresy. U Jana tego nie bylo.
No taak, napisałem o fragmencie nadużycia, z którym akurat mam do czynienia.
Egzystencjalne rozterki ludzi sztuki topione w alkoholu (a'la Henry Miller
czy Jerofiejew) nie są zbyt częstym powodem do zaobserwowania zjawiska
alkoholowej choroby społeczeństwa. Alkoholik - melanholik, czy romantyczny
pijak utracjusz to w dzisiejszych czasach rzadkość taka jak biały nosorożec
na wolności.
Nie, nie, nie chodzi mi o samo picie, tylko o powód. Skoro zaczynasz pić z
jakiegoś powodu, a potem dołączają się oboczne atrakcje - poznawanie ludzi
itp. nie zmienia to przyczyny, dla której pierwotnie sięgnąłeś po alkohol.
Najlepiej chyba, jak będzie to tylko z ciekawości. Tzn. nie będzie w
człowieku zbyt wiele czynników, które spowodują, że polubi on picie, bo...
np. czuje się lepszy niż wtedy, kiedy nie wypije. Nie chodzi tu o picie,
tylko o podstawowy problem wyrobienia w sobie postawy spychologicznej, tzn.,
że uśmierzanie objawów rozwiąże problem. Co jest błędem w myśleniu. Obecnym
chyba w każdym nałogu.
Freud twierdził, że pierwotnym uzależnieniem jest masturbacja. Wiadomo, że
poczucie winy z nią związane skutecznie wiąże delikwenta z tą formą
zaspokojenia. Dlatego tak wielu ludzi w dorosłym życiu kontynuuje po cichu
(o - to też ważne, nie przyznać się) masturbację. Przypomina mi to błędne
koło picia Pijaka z Małego Księcia. Słyszałem kiedyś o leczeniu alkoholików,
w którym o zniesienie tego uporczywego poczucia winy spowodowanego piciem
starano się na początku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

2 oblicza
BARDZO ciekawy temat do dyskusji
kilka slow...
Re: Alkohol
OPP Trójmiasto

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »