Data: 2000-08-27 08:35:48
Temat: Re: Ania Lipek
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> zloszcze sie nie z powodu pisanych przez Ciebie taka "polszczyzna" postow
> zloszcze sie z tego powodu iz w gronie chyba posiadajacych jakies tam
> wyksztalcenie osob - uchodzi Ci to na sucho
A nie pomyslalas o tym, ze ten gostek mnie obrazil? Czy nikt nigdy nie moze
o tym pomyslec, o moich uczuciach? Czy one naprawde tak malo sie licza, czy
bol ktory czuje tez nie ma znaczenia? Czy naprawde nie dostrzegacie tego jak
inni na mnie napadaja i wciaz mnie rania? Wszyscy ciagle mnie ranicie, nie
wiem jakbyscie Wy sie czuli na moim miejscu. Tylko oczywiscie ciagle ma sie
jedynie do mnie wyrzuty, a ja jedynie bronie sie przed Wasza napascia,
ponosza mnie nerwy, bo jak mam znosic ciagle ponizanie mnie? Jak Wy
skonczycie do mnie sie czepiac, to ja przestane przeklinac, bo nie beda mnie
lapaly takie nerwy.
A czemu ma mi to uchodzic na mokro? Kazdy czlowiek ma uczucia, niektorych
latwiej zranic, niektorych trudniej, mnie akurat jest bardzo latwo.
Oczywiscie jedynym rozwiazaniem jest napadanie na mnie. W swoim zachowaniu
jestem o wiele lepsza od Was i mozecie sobie to zapamietac, ja nie
przeklinam bez powodow, a gdy to robie na Was to tylko dlatego, ze mnie
zraniliscie, a ja dzialam jedynie pod wplywem naglego impulsu. Gdy juz jest
spokoj zawsze ktos musi sie przyczepic, rozpetac w moim wnetrzu wojne, na
nowo wszystko rozpoczac, aby mnie zranic, wyzwolic we mnie uczucia gniewu
polaczone jednoczesnie z bolem, wielkim i niepokonanym bolem nad ktorym nie
potrafie zapanowac. Wy jedynie dostrzegacie przeklenstwa, nie wiem co z Was
za psycholodzy, ludzie rozumiejacy innych, skoro nie potraficie dostrzec
moich postow bez bluzgow, wtedy dostrzezecie prawdziwa Anie, zagubiona,
nieszczesliwa i smutna, ktora ma juz dosc calego zycia, a jednoczesnie tak
trudno jej sie pogodzic z ta swiadomoscia, iz najlepszym rozwiazaniem jest
smierc. Ja sie niczego na pozor nie boje, bo chce aby ktos mi zrobil
krzywde, zamordowal, bo sama boje sie wymierzyc sobie ostatni cios, ale
ciagle dopisuje mi szczescie :-(. Nadal musze znosic ten bol, bol
psychiczny, wewnetrzny i to nie tylko z zycia codziennego, ale rowniez z tej
grupy dyskusyjnej, ciagle mnie ranicie, ale nie potraficie tego zauwazyc jak
wyrzadzacie mi krzywde, jestescie zbyt slepi i glupi, chociaz napewno
wszyscy jestescie ludzmi wyksztalconymi. Oczywiscie wszystko to moja wina
:-(.
Ania
|