Data: 2001-05-17 14:29:41
Temat: Re: Autor! Autor! Odp: strona psp
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał:
Doprawdy, jestem pod wrazeniem... przyznam, ze rece mi opadly i ciagna sie
po ziemi.... ;) Tyle sie nawyjasnialam, staralam sie pisac tak prosto i
jasno, a tu NIC, jakby mojego postu w ogole nie bylo - nic nie przyjales z
tego co napisalam, nadal mowisz to samo, to samo mi zarzucasz, zadajesz te
same pytania - jakbys jednostajnie mowil zza ciezkiej kotary bez kontaktu z
rozmowca. Ja juz wszystko napisalam co mialam napisac, ale widze, ze nadal
rozumiesz mnie na 'swoj sposob', wiec sprobuje tylko poprostowac pare
rzeczy i mysle, ze na tym skonczymy. Bardzo mnie tez zniechaca ton Twoich
wypowiedzi i pokrzykiwanie na mnie. Choc tak prosilam, zebys tego nie robil
to nie jestes w stanie powstrzymac tych emocji, wiec juz zupelnie nie mam
ochoty na taka forme kontaktow.
> Melisa uparcie broni jakiegoś stanowiska... (..)
Tutaj pieknie widac jak bardzo nie zrozumiales mojej pisaniny :( NICZEGO
nie bronie, tylko wyjasniam dlaczego zainteresowalam sie tematem autora.
> > masz racje - odbior nie bylby _calkiem_ taki sam.
>
> I przecież na tym Meliso należało poprzestać! Po co ten cały pokrętny
wywód?
Jak dla mnie wywod nie byl pokretny, moze pokrecil sie w Twojej glowie...
> Taką postawą sama pozbawiasz się wartości, nie szanujesz się jako
odbiorca
> informacji
Moj szacunek i moja wartosc we wlasnych oczach pozostaw mnie.
> nie mówiąc juz o tym, że sugerujesz jakobyś wszystkich uzytkowników
> postrzegała tak samo - jak identycznych pod kazdym względem producentów
postów.
Bzdura. Wyraznie o tym napisalam, ale skoro Ci to umknelo to jeszcze raz -
NIE POSTRZEGAM wszystkich uzytkownikow TAK SAMO.
> No i jak tutaj Ci wierzyć!? Czy tak samo traktujesz Gomeza i Ninę?
Nie kojarze zadnego Gomeza ;)
> (..) nikt z redaktorów nie chce aby te - same wspaniałe rzeczy jakie są
na
> stronie psphome, miały wpływ na Twoją o nich opinię.
I taki wlasnie "altruizm" mialam na mysli niedowierzajac, ze redakcja tak
sie martwi o uzytkownikow.
> Nie potrafisz tego uszanować.
Potrafie i szanuje. Juz napisalam, ze nie chce nikogo zmuszac do
ujawniania. Napisze jeszcze raz - caly wywod byl o tym dlaczego wg mnie
ukrywanie sie nie jest w porzadku - dlaczego MI sie nie podoba. Ale nawet
specjalnie mi nie zalezy, zeby poznac autora, a juz na pewno nie jestem
osoba, ktora wymagalaby od kogos dzialania wbrew jego woli - tak wiec nie
zarzucaj takich wymyslow.
> Więc po cóż u diabła chcesz go (ich) znać!?
Jeszcze raz (uwaga!) - NIE MUSZE ICH ZNAC I WCALE MNIE NIE CIEKAWI K T O,
ciekawilo mnie DLACZEGO sie nie ujawnia (przeciej juz to pisalam...). I z
braku odpowiedzi musze przyjac wersje o kreowaniu image.
>Może jednak masz zamiar zmienić
> o kims zdanie wtedy, gdy strona będzie Ci się podobać?
Nie, nie mam zamiaru i znow musze to powtarzac po raz kolejny. Ale spoko,
mozna sie przyzwyczaic - a moze zaczne wysylac odpowiedzi do Ciebie w dwoch
kopiach...? ;)
> > Moze warto pokusic sie o branie odpowiedzialnosci za wlasne posuniecia
...
>
> Mówiąc równocześnie
>
> > Rozumiem, ze ktos poswiecil swoj czas i to jest b. wartosciowe. ...
>
> Czyli doceniając wartość redakcyjnej roboty równoczesnie sugerujesz jakiś
> sąd kapturowy z ocenianiem "posunięć redakcji" :))
NIE, nie sugeruje zadnego sadu kapturowego.
>... No pięknie....;)
Tak - pieknie.
(....)
> Czy ktoś uczynił Ci krzywdę budową tej strony? Masz do kogoś jakiś żal?
NIE - nie mam zalu. NIE - nikt nie uczynil mi krzywdy.
> (..) Chcesz go nagrodzić czy ukarać?
NIE - nie chce ani karac ani nagradzac. Juz to napisalam, ale znow moje
slowa nie dolecialy do Wysokosci Twojego Majestatu.
> Ale dziewczyno - odpowiedz sobie i nam - PO CO chcesz to wiedzieć!!! ???
Juz pisalam (i to nawet nie dwa razy), ze NIE zalezy mi na tym, aby wiedzec
KTO - jest mi to obojetne. A pokrzykiwac to sobie mozesz w domku na zone,
dzieci czy kogo tam masz do wysluchiwania.
>
> Dopóki tego nie zrobisz , będziesz gonić w piętkę...
Wyjasnilam dosc szczegolowo dlaczego fakt anonimowosci mi sie nie podoba.
Jesli tamte wyjasniania odbily sie od Twoich klapek to juz lepiej wyjanic
nie potrafie ;) I podkreslam - nie pisze w tym momencie, zeby redakcja sie
ujawniala - to nie moje wybory.
> (..) W nowej wersji serwisu,
> który ukaże się najdalej za trzy dni jest w stopce informacja o redakcji.
> Zajrzyj tam koniecznie.
Jesli nie zapomne i bede miala okazje to chetnie zajrze.
> > (..) stworzona niejako w imieniu calej grupy (..)
> Nie. Źle to rozumiesz. Strona nie została stworzona w imieniu grupy dla
kogoś
> obcego. Strona została stworzona przez [tutaj nastepuje seria pochlebstw
;)]
> dla innych członków tej samej grupy (..)
Ok, przyjmuje do wiadomosci - strona grupowa nie w imieniu grupy.
> (...) Co innego, gdyby redakcja tworzyła jakiś serwis - gazetę -
> raport z tego co się dzieje na grupie (...)
A czy umieszczanie wybranych postow nie jest forma raportu z dzialan grupy?
> (..) redakcja jest również częścią grupy! Może nawet bardziej
reprezentatywną niż jakakolwiek inna część (..)
I to zdanie bardzo wiele mowi o "redakcji"... :)
> (..) każda osoba redagująca serwis pragnie być nadal normalnym, typowym
grupowiczem
> i samodzielnie pracować na własny image - nie za pośrednictwem serwisu i
przydomka
> Redaktor.
Jak dla mnie to, ze dana soba jest redaktorem grupowej strony nie ma
wiekszego znaczenia - nadal czytam posty w taki sam sposob i polemizuje czy
tez popieram poglady, zawartosc postu, niezaleznie od tego czy ktos zajmuje
sie strona czy nie.
> No i znów Meliso kwalifikujesz się do rozstrzelania ;)))
Tja...
> (..) Co to znaczy "może warto brać odpowiedzialność"!?
Wyjasnilam - nie rozumiesz to nie zrozumiesz, jesli wyjasnie innymi
slowami.
> A kimż Ty jesteś Meliso (że powtórzę Twoje słowa), że chcesz tutaj
kogokolwiek
> rozliczać z czegokolwiek!
NIE - nie chce rozliczac i nie rozliczam. Powtorze po raz kolejny - w moim
poscie pisalam dlaczego nie podobala mi sie anonimowosc redakcji - co nie
znaczy, ze kogos do czegos (np ujawnienia sie) zmuszam/namawiam.
> (..) A mimo to nie było tam jeszcze Twojego listu z uwagami.
Bo nie mam uwag do tresci strony. Jakbys nie zauwazyl - NIE pisze o
stronie. Jeszcze raz - moj post byl polemika z anonimowoscia autora.
Zakladam rowniez, ze: a) jest to temat dyskusyjny, do ktorego moga sie
wlaczyc inni uzytkownicy (i dziwie sie, ze nikt nie ma nic do powiedzenia);
b)
autor/rzy grupowej strony czytaja ta grupe.
> Po cóż więc Ci potrzebna znajomość personaliów redakcji...
Znow - NIE POTRZEBNE mi personalia, nie interesuja mnie na tyle, zeby nawet
sie o to dopytywac. Nie podoba mi sie sama kwestia anonimowosci autor/ow.
Jesli byliby ogolnie znani to wystarczylaby mi sama swiadomosc, ze sie nie
ukrywaja - a konkretne nicki/nazwiska mnie nie pochlaniaja.
> > (..) (i popatrz, jakos specjalnie nie mialabym
> > problemow, zeby to zdjecie wysylac np. Tobie) (..)
> No to przyślij je MNIE w takim razie - skoro moja osoba Cię nie mierzi,
nie irytuje,
> nie złości... Skoro ja Cię nie prześładuję, nie ścigam po całej grupie,
nie udowadniam
> tu i tam, że nie masz racji ... itp ;))))).
Dlaczego sam sobie dopowiadasz to, czego Twoj rozmowca nie napisal? Nie
lepiej opierac sie na tym co zostalo przekazne? Wiec prostuje - NIE
pisalam, ze Twoja osoba mnie nie irytuje, nie przesladuje, nie sciga i nie
udowadnia (dla jasnosci - teraz tez nie pisze, ze irytuje czy sciga).
Napisalam, ze nie mialoby dla mnie znaczenia do kogo wyslalabym to
przykladowe zdjecie. Tylko tyle. A zdjecie owszem - wysle, chocby po to,
zeby samej sie przelamac.
> (..) Gwarantuję Ci, że redakcja przestudiuje Twój punkt widzenia i być
może
> "zmięknie" ;)).
Ale ja wcale tego nie chce. Jesli uznaja, ze tak jest wlasciwie to niech
sie trzymaja swojej wersji.
Melisa
|