Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.one
t.pl
From: k...@y...com
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: BAR
Date: 21 Jun 2003 22:24:00 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 51
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <bd2daa$201$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1056227040 28823 192.168.240.245 (21 Jun 2003 20:24:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Jun 2003 20:24:00 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 68.74.73.255, 213.180.130.14
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; sbcydsl 3.12; YComp
5.0.0.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:210686
Ukryj nagłówki
> Zawsze się zastanawiałem, po jaką cholerę kumple zabierają ze sobą
> dziewczyny, jak idą spotkać się z kolegami. A tu twój post... i ta twoja
> postawa. Nie wiem czy wiesz, ale Ci wyjaśnię: Faceci nie zabierają dziewczyn
> na spotkania z kumplami. Powodów może być wiele; każdy facet ma własny
> asortyment. Do mojego należy to, że moja dziewczyna może nie zostać
> zaakceptowana przez moich kolegów, co doprowadzi do ochłodzenia się miedzy
> mną a kolegami stosunków. Po za tym kobieta źle wpływa na męskie
> towarzystwo; gdy się w nim pojawia, w mężczyznach rodzą się pewne dziwne
> zachowania; próbują zaimponować kobiecie, pomimo, że to dziewczyna kolegi.
> Budzi się bowiem w nich natura łowcy polującego na samicę, jakby powiedział
> Freud. Atmosfera jest wtedy spięta, a rozmowa się nie klei. Zresztą co ja Ci
> będę opowiadał; jest cała masa filmów amerykańskich, w których tematem jest
> młodzieżowy dylemat: wybrać dziewczynę czy kolegów?
ok masz chyba racje, tyle ze mi jest ciezko cos takiego zaakceptowac wiesz. w
sumie sama nie wiem czemu. moze dlatego ze jak bylam mala to bawialm sie tylko
z kolegami, dziewczyny wydawaly mi sie jakos malo rozrywkowe, krzyczaly i
ciagaly sie za wlosy. pozniej mama "zmuszala" mego starszego brata aby
zabieral mnie na podworko, a on szedl spotkac sie z kumplami, no i ja tam
stalam. sluchalam ich dowcipow i smiesznych komentarzy. pozniej jak bylam
wieksza, uwielbialam spedzac czas z bratem i jego kumplami jak czasem
przychodzili do domu, ogladalismy filmy i bylo "cool".
> Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego ty chcesz spotkać się z jego kolegami?
tu nie chodzi o to ze ja sie chce spotykac z nimi. ja po prostu czuje sie
dobrze w towarzystwie facetow bo tak mi zostalo z dziecinstwa. natomiast
dziewczyny i ich towarzystwo wspominam naprawde bolesnie, od zazdrosi, po
glupich pretensjach i obwinianiu konczac. wiesz jesli mam juz byc w jakims
towarzystwie to chce sie w nim czuc dobrze.
> Powiem Ci jeszcze jedno. Gdy tak temu swojemu chłopakowi powiedziałaś, że z
> tobą też może być fajnie w barze, to powiedziałaś najgorszą rzecz, jaką
> mogłaś wtedy powiedzieć. Nie chodzi tu tylko o stawianie siebie na równi z
> kolegami, ale o samo poruszanie kwestii kolegów. Pewnie musiało go to
> zaboleć...
>
tutaj pewnie tez masz racje, ale nie pomyslalam wtedy nawet o tym. zaluje ze
tak jest i zaluje ze nie jestem inna i ze nie potrafie skumplowac sie z jakas
dziewczyna.
kaska
> pzdr.
> Łukasz
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|