Data: 2002-12-17 13:30:14
Temat: Re: BLAGAM O POMOC - dziewczyna mi cierpi.
Od: "Madziarka" <m...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...wytnij.onet.pl> napisał w
wiadomości news:wux0a1hojg1k.i2kd67li2m85$.dlg@40tude.net...
> On Tue, 17 Dec 2002 13:14:45 +0100, Madziarka wrote:
>
> > Nie wiem czy zauważyłeś ale ja nie proponowałam zaraz wzywania karetki,
> > tylko mieli zadzwonić choćby na pogotowie zapytać się co dalej robić.
> > A to jest moim zdaniem duża różnica.
>
> A kto niby na pogotowiu miałby im cokolwiek poradzić?
> Obsługą wezwań zajmuje się dyspozytor. Osoba bez wykształcenia
> medycznego. Nie ma lekarzy pogotowia na dyżurach telefonicznych, powiem
> więcej - jeśli sa akurat jacyś na miejscu i nie wyjechali, to sa zapewne
> daleko od telefonu. Nie jest zadaniem pogotowia konsultacja telefoniczna
> pacjentów, nie do tego pogotowie służy. Jesli myślałaś o kolsultacji
> telefonicznej z lekarzem - to czemu nie.
Miałam na myśli jakiegokolwiek lekarza, który mógłby im udzielić sensownej
odpowiedzi na pytania lub da im jakąś radę.
Odpowiedni jest tu lekarz POZ.
> A jeśli się nie da - to sie wsadza chorego w taksówkę i wiezie do
> szpitala, który jest najbardzej odpowiedni, a który taki jest może
> powiedzieć dyspozytor pogotowia - bo to akurat do jego kompetencji
> należy.
No i w tym momencie się z tobą zgodzę, że chorego można jeśli nie jest az
tak żle, wsadzić do autka i do szpitala lub poradni pojechać.
> > Ciekawa jestem czy będąc w trudnej sytuacji będziesz potrafił trzeźwo
myśleć
> > i zawsze będziesz dokładnie wiedzał co zrobić?!
>
> Tak własnie powienien się zachowywać lekarz. Oczywiście wszyscy jesteśmy
> ludźmi i możemy mieć chwile słabości, ale tak powinno sie nas kształcić,
> żeby w krytycznych sytuacjach wiedza i doświadczenie brały u nas górę
> nad emocjami. Rzeczywistość oczywiście bywa różna.
> Pozdrawiam,
> Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
A no w tym rzecz, że my nie umiemy zachować trzeźwego myślenia w sytuacjach
trudnych a nie kiedy krytycznych.
Ciekawe czy ktoś nauczy tego kiedyś nasze dzieci?
Pewnie sami będziemy musieli jakoś je przygotować,i tłumaczyć im wszystko.
Czasem jak oglądam w TV Realiti Tv, to podziwiam te małe dzieci, które w
trudnych sytuacjach, czasem w stanach zagrożenia życia potrafią trzeźwo
myśleć i dzwonią po pomoc.
Chwalić za to rodziców tych dzieci.
Pozdrawiam
Magda
|