Data: 2008-04-13 17:42:34
Temat: Re: BORDERLINE
Od: "AAG" <u...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fttg2b$pvh$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> AAG; <ftstj9$4gm$1@news.wp.pl> :
> Aha, naśladowców. Osoba, która całe życie unika, nie ma szans na
> stworzenie własnej pełnej osobowości - po prostu jej nie ma. Jest
> zbitkiem pamięci, zachowań, które pozwalają Jej unikać zagrożenia,
> naśladuje innych w celu pozostania niewidocznym, stara się stopić z
> tłem, odkrywać potrzeby innych i zagrożenia zanim nadejdą. Jest w tym
> mistrzem.
Nie zgadzam sie z ta teza - nie musi tak byc, czego jestem przykladem. O
histeryku mozna by tak powiedziec, ze nie ma osobowosci, jest nasladowca
tych cech, ktore imponuja mu u innych, ktorymi potem sam moze epatowac.
>
> Jakiego moralniaka? Napisałeś - "kazdy w dowolnym czasie do konca swiata
> bedzie mogl obserwowac moja ulomnosc" - znaczy Twoje usprawiedliwienie
> nie dotyczyło obrabiania komuś innemu d..., ale pisania wyłącznie o
> sobie.
Osoby obciazone fobia spoleczna nieustannie analizuja swoje zachowanie.
Naleze do nich. Niestety. Tego typu przemyslenia czesto przynosza kaca
moralnego.
>
> Ja wiem czy dobre? ;> Upartemu przy pozostaniu ze swoją Ukochaną piszę,
> że musi od Niej odejść żeby wpierw odnaleźć siebie?
Dzieki zatem za rozmowe. Wbrew Kepinskiemu, nie jestem myslicielem (albo
rowniez nie zdaje sobie z tego sprawy) rozmowa zatem pozwala mi nazywac
rzeczy, ktore czuje intuicyjnie i odrywac sie chocby czesciowo od dreczacego
mnie teraz, wyniszczajacego problemu, ktory kiedys wysmialbym i osmieszyl.
Nikt wszak nie umarl... Nie mnie. Nie w tej chwili. A jednak nigdy nie
czulem tak silnych emocji.
|