Data: 2008-06-14 11:04:20
Temat: Re: BRAWO !!!
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 14 Jun 2008 12:36:20 +0200, Don Gavreone napisał(a):
> Użytkownik<i...@g...pl>
> news:1q17bp73nc591$.j4hm0lvwttdh.dlg@40tude.net
>> I nie zastanowiło Cię to? W zestawieniu z siłą, z jaką się tam
>> pchamy??? Uważasz, że to racjonalne?
>
> Oczywiście, słabi potrzebują wsparcia. Dziwne? :)
Dziwne, że na nie liczą tu, gdzie nigdy go nie mieli :-)
Świadczy to o niepospolitej głupocie.
>
>>> > Dla mnie to bardzo problematyczne. Wg mnie tylko ułatwiamy
>>> > manipulowanie sobą i wprowadzanie u siebie zamierzeń obcych
>>> > państw w imię ich i tylko ich dobra, a jak co do czego, to i tak
>>> > się bez naszego udzialu z Rosją porozumieją, jak już drzewiej
>>> > bywało.
>>>
>>> Lepiej próbować przeciwstawiać się temu uczestnicząc w podejmowaniu
>>> decyzji niż stać zupełnie z boku.
>>> Z Rosjanami chcą unilateralnych uprzywilejowanych relacji głównie
>>> Niemcy, w drugiej kolejności Włochy a w trzeciej Francja.
>>> To jeszcze nie cała Unia.
>>>
>>
>> Hie, hie - Niemcy, Francja i Włochy to cała Unia. Kogo jeszcze tu
>> widzisz? Wielką Brytanię? - eeee, ci to już zupełnie prorosyjscy - w
>> ujęciu historycznym nawet (patrz google: Trójporozumienie, Liga
>> Narodów - Rada Ligi Narodów, nie mówiąc już, choć może właśnie trzeba
>> mówić, o powiązaniach rodzin carskiej i królewskiej, że zacytuję o
>> Mikołaju II za Wiki, bo najprościej:"26 listopada 1894 poślubił
>> księżniczkę heską - Alicję, kuzynkę cesarza niemieckiego Wilhelma II
>> Hohenzollerna i wnuczkę królowej Wiktorii. Po przejściu na
>> prawosławie Alicja przybrała imię Aleksandra Fiodorowna.") itp. Jak
>> myślisz, czy obecnie te państwa zmieniły/zmieniają/zmienią jakoś
>> swoją politykę globalną? A jeśli tak, to co, zrobią to dla Polski? -
>> nie bądź naiwny, historia to proces cykliczny, uwarunkowany ciągle
>> tak samo. Powiązania rodzinne i historyczne wymienione wyżej wbrew
>> pozorom nadal kształtują politykę tych państw, a ci, co ich nie
>> doceniają, wykazują daleko idącą beztroskę i niewiedzę. :-)
>
> Rozbawiłaś mnie doborem argumentów.
Fajnie - póki co.
> Brytyjczycy są W NASZYCH CZASACH transatlantyccy, euro- i rusosceptyczni.
Póki co.
> Aha, no i Unia ma 27 państw
>
>>> > > [...]
>>> > A możesz powiedzieć, CO nam dało członkostwo? jakiś konkret, choć
>>> > jeden?
>>>
>>> Ależ proszę bardzo. Mogą być trzy?
>>> Dodatkowe pieniądze na inwestycje
>>
>> ...niekoniecznie te, które sa NAM najpotrzebniejsze.
>
> także te :)
>
> aha, które są nam według Ciebie najpotrzebniejsze?
Elektrownia atomowa (choćby do spółki z którymś z krajów ościennych).
W każdym razie nie autostrada Wschód-zachód, w tym jestem zgodna ze
stanowiskiem Saamoobrony:"Jedynie ważną kwestią pozostaje kształt sieci
autostrad. Tutaj ścieraly się dwie koncepcje. Pierwsza zakładała , że
autostrady tworzyłby prawdziwą sieć w środku Polski czyli połączony obwód
miast Poznań - Wrocław - Katowice - Kraków - Lublin - Warszawa - Toruń a do
nich miały być zrobione odgałęzienia na Szczecin , Gdańsk i podobne. Ta
pajęcza sieć autostrad to było najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia
rozwoju ekonomicznego oraz strategicznego Polski jednak została zarzucona
na rzecz niezbyt jak pokazują ostatnie lata rozwojowej koncepcji czterech
autostrad - dwóch tranzytowych Wschód - Zachód oraz też początkowo dwóch
Północ - Południe z których została już tylko ta z Gdańska. Jest to o tyle
ważne zagadnienie bowiem rozwój Polski jest uzależniony od tzw rozwoju
południkowego wzdłuż rzek niezwykle ważnego krwiobiegu łączącego
Skandynawię z Bałkanami co zawsze przynosiło nam efekty ekonomiczne. Parcie
przez Unię na budowę dwóch tras tranzytowych przez nasze terytorium jest
tylko w ich interesie bowiem mając doskonałe i cały czas rozwijając
gospodarcze stosunki z Rosją liczą na ogromne zyski z tego tytułu. A
zarzucenie budowy A3 z portów Szczecina/Świnoujścia oraz opóźnienia w
budowie A1 z portów Trójmiasta przy jednoczesnym popieraniu autostrady Via
Hanzeatica czyli starej germańskiej koncepcji połączenia Berlina z
Pribałtyką powinno już być odbierane jako sabotaż ekonomiczny i odcięcie
się Polski od morza."
>
>>> + dopłaty dla rolników
>>
>> Oczszywwwiście, już można to odczuć - rolnicy są przezadowoleni :-P
>
> Są bardziej zadowoleni niż przed. I oczywiście można to odczuć.
Tia. Póki nie zalesią całkiem swoich pól, a na skutek ukierunkowanych upraw
i uzależnionych od nich dopłat nie będą musieli kupować zachodniej i tylko
zachodniej żywności. Bo póki co - już ani cukrowni nie mamy, a i mleczarnie
padają... a limity produkcyjne dla rolników nie budzą niczyich podejrzeń,
fajnie jest póki co, tak na dziś. Tylko co jutro? Wszyscy pójdą do miast?
>
>>> + swoboda pracy i
>>> życia, gdzie się chce.
>>
>> Była zawsze - dla bogatych. Dla biednych nic się nadal nie zmienia :-)
>
> W UE. Głównie bogaci pojechali się jescze bardziej bogacić na Wyspy?
No nie mów, że zarabianie na utrzymanie rodziny czy na zbudowanie
upragnionego domu w Polsce, czy na używany samochód, kosztem rozłąki z
rodziną i życia w którym dominuje praca, bez możliwości pozwolenia sobie na
rozrywkę i odpoczynek, to życie bogacza...
To było i wcześniej - ludzie wyjeżdżali za chlebem zawsze, nawet w
socjalizmie i znaaacznie wcześniej.
Nie słyszałam o Polakach, którzy tutaj będąc biedni - pracując poza Polską
dorobili się kokosów samą fizyczną pracą, a tak głównie pracują Polacy :->
Więc o jakim bogactwie mówisz? - możliwość utrzymania siebie i rodziny to
jeszcze nie to, o czym mówię, kiedy twierdzę, że dla bogatych zawsze
granice stały otworem. Zmieniło się tylko to, że biedni mogą szukać chleba
dalej, niż tylko w granicach naszego państwa, ale to musiało się zmienić,
siłą rzeczy, bo biednych mamy coraz więcej w tej unijnej rzeczywistości.
Jest takie powiedzenie: "Lepiej "na swoim" zarobić 2 złote, niż u obcego 5"
czy jakoś tak. Oraz: "Lepszy w wolności kęsek lada jaki, niźli w niewoli
przysmaki". Bo własnie owa "wolność" wyjazdów i miejsca życia jest tylko
pozorna - podyktowana jest tak naprawdę niewolą ekonomiczną.
|