Data: 2003-03-19 18:04:50
Temat: Re: Badania u kogo?
Od: "Magda" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie wiem czy w ogóle powinnam zabierac zdanie w tej kwestii, ale gdyby nie
fuszerka lekarza, który mnie leczył, a potem pewność o nieomylności 12
kolejnych pewnie dzisiaj byłabym zdrowa.Od 7 lat jestem chora, "pomocna
dłoń" została do mnie wyciągnieta dopiero w Warszawie, gdzie lekarz odwazył
sie powiedziec, ze ta poprzednia "robota" jego kolegow po fachu...no
coz...Jestem zmęczona chorbą tymi 7 latami, ze juz nawet przestalo mi
zalezec na tym, zeby komukolwiek udawadniac jego blad...stało sie i sie nie
odstanie, a lekarze...no coż, trafić na takiego, ktoremu zalezy na pacjencie
a nie na kasie, trzeba byc nieomalze wybrancem losu, mi w koncu sie udało...
|