Data: 2014-12-15 19:35:33
Temat: Re: Biedoń w Słupsku
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-12-15 08:56, Chiron pisze:
> Dziękuję, ze awansowałem u Ciebie na dupka.
Nie awansowałeś. Zajmujesz to stanowisko od czasu do czasu.
> Szkoda tylko, że nie
> potrafisz czytać ze zrozumieniem- ale co tam. Napisałem dokładnie tak:
> "Chciałbyś, żeby np ludzie bez
> nóg obnosili się ze swoim kalectwem? No ani to ładne, ani miłe takie
> oglądanie. OK- gdy ktoś to zobaczy w sposób niechcący- no trudno. Kalece
> będzie przykro, mnie będzie przykro- wycofamy się i zapomnimy o sprawie.No
> ale jak zaczną demonstrować swoje kalectwo, i to jeszcze w grupie- to jaka
> może być reakcja zdrowych ludzi?"
>
> ale Ty odniosłaś się do swoich emocji. Ja NIGDZIE nie kazałem mu się
> chować po kątach. Jestem natomiast przekonany, że nie jest to miła
> sytuacja- przede wszystkim dla takiego dziecka- także dorosłego. Często
> przecież protezy nie mają charaktery wyłącznie użytkowego- ale
> estetyczny. Głupole, którzy wmawiają takiemu dziecku, że jest takie
> samo, jak jego rówieśnicy robią mu prawdziwą krzywdę.
Nie chciałabym burzyć Twojej wizji świata, ale NIKT z nas nie jest taki sam.
> Taki dzieciak ma
> rozdźwięk między tym, co obserwuje na codzień- a tym, co mu powtarzają
> dorośli.
> Co czują, myślą inni widząc go na basenie? IMO- u większości rodzi się
> współczucie, moze podziw dla pływającego bez rąk dzieciaka. I- także-
> pewien rodzaj strachu(?)- który jest czymś zupełnie normalnym w takiej
> sytuacji. Z tego strachu jednak nie wynika chęć zabronienia takiemu
> dziecku przychodzenia na basen. Jednak_to_nie_jest_demonstracja! IMO
> jesteś nienormalna, jeśli uważasz, że np taki dzieciak powinien bez
> protez maszerować w bluzce z krótkim rękawkiem po ulicy. I to nie
> dlatego, że dla innych to nie jest miły widok. Przede wszystkim dla
> tego, że dla_niego_to_jest_spora_trauma. Żeby nikt się nie odezwał- taki
> dzieciak zawsze będzie czuł na sobie te spojrzenia ludzi. A Ty- każesz
> zmienić się wszystkim innym.
Niczego nikomu nie każę. Nawet akceptuję, że ze swym kalectwem
bezwstydnie się obnosisz.
Ewa
|