« poprzedni wątek | następny wątek » |
2. Data: 2013-12-18 20:25:45
Temat: Re: Bliskość emocjonalna podczas wspołzyciaW dniu 2013-12-18 19:33, LeoTar pisze:
> Wyczytałem gdzieś, że zaledwie 8% ludzi doświadcza w seksie bliskości z
> osobą z którą współżyje. Czyż to nie jest tragiczne?
Raczej to kalectwo, które Tobie dolega pomimo wieku.
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/1063618,dziad
kowie-wykorzystywali-seksualnie-12letniego-wnuka-z-s
osnowca-wideo,id,t.html?cookie=1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
3. Data: 2013-12-19 01:55:21
Temat: Re: Bliskość emocjonalna podczas wspołzyciaDnia Wed, 18 Dec 2013 19:33:29 +0100, LeoTar napisał(a):
> Wyczytałem gdzieś, że zaledwie 8% ludzi doświadcza w seksie bliskości z
> osobą z którą współżyje. Czyż to nie jest tragiczne?
Nie. Zwyczajne.
Po prostu 92 procent ludzi nie kieruje się potrzebą bliskości w kontaktach
seksualnych, bo tacy po prostu są ludzie, zawsze tacy byli. Bliskosć/miłość
to uczucia wyższe. Czyli takie, w które się coś z siebie inwestuje w
drugiego. A na to niewielu stać, bo ludzie to z reguły egoiści.
Ponieważ brak bliskości jest tak powszechny, układano pieśni o tym, co
rzadko spotykane i nie dane - o miłości.
Gdyby to bliskość i miłosne relacje były powszechne, układano by pieśni o
przygodnym seksie wolnym od "obciązeń" ;-P
Tymczasem to "Heloiza i Abelard" oraz "Romeo i Julia" miały wzięcie i mają
do dziś. Taka miłość była i jest traktowana jak piękna bajka, bo każdy o
niej marzy, lecz mało kto umie naprawdę kochać. Za to każdy umie używać
swoich narzadów płciowych, bo ma do tego biologiczny aparat wspomagania -
hormony... czyli zero inwestycji.
Dlatego ludzie są... jak wyżej.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |