Aneta napisał(a):
> Dla jednych jest, dla innych nie. Nie trzeba ciągle mleć jęzorem, aby
> powiedzieć rzeczy prawdziwie wielkie. Te zaś nie przemijają.

Słowa są jak nazwy plików, bywają puste bo nasz komputer nie może
odczytać zawartości. Dla ludzkich emocji musi się wszystko zgadzać,
odczytywanie to test emocjonalny wewnętrzej integracji sumy kontrolnej.

Mamy np katalog plików graficznych wyobraź sobie olbrzymie zbiory
powiedzmy z wakacji. I teraz chcemy przegrać te pliki koledze. Niestety
system nie działa tak że przegrywa je, przepisuje tylko nazwy plików na
dysk ale dane z tych plików zostają na naszym dysku. Znajomy więc ma
tylko nazwy, ale dobra nowina to taka, że zamiast naszych obrazków gdy
klika kolega na nazwy widzi zdięcia które były na jego dysku. Nazwy są
tak poukładane zmyślnie że tworzy regułę układającą ze zdięć kolegi
zdięcia przypominające nasze zdięcia z wakacji. I już widzimy uśmianą
buzię kolegi który wie jak dobrze się wówczas bawiliśmy.

A Ty jak myślisz jeśli umysł ludzki gromadzi tak wielką liczbę
informacji przez doświadczenia, da się je komuś przegrać paroma bitami
informacji, czy zobaczymy Boga oczyma własnej projekcji?