Data: 2005-01-16 22:56:50
Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak - krocej nie umiem
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun; <cse9b3$8eb$1@news2.ipartners.pl> :
> Ot, uprościłem za bardzo. Po prawdzie mówimy of korz np.o fizjologicznym
> starzeniu się (a z wiekiem neuronów w końcu ubywa). Chyba lepiej
> oddawałoby mój zamysł stwierdzenie, że miałem na myśli 'normalny' mózg w
> 'normalnych' okolicznościach i plz. bez podchwytliwych pytań co to
> 'normalny' bo jakoś nie chce mi się akurat dziś nad tym myśleć ;-)
Zamieniłeś "mózg zdolny do niszczenia własnej struktury" na "starzenie
się" - starzeć to się może kij "drzewniany", kamień na plaży - tu jest
starzenie + działania mózgu. Albo inaczej - nie jest to starzenie
WYŁĄCZNIE wywołane czynnikami zewnętrznymi [niezależnymi - czyli np.
czasem życia komórki], ale również wewnętrznymi [wywołane np.
substancjami odpowiadającymi za pamięć, czy emocje]
> Jestem też przekonany, że przewlekły stress lub deprywacja sensoryczna
> doprowadza niekiedy do trwałych i prawdopodobnie nieodwracalnych zmian
> w mózgu. Stąd drobne słowo 'raczej'.
Ja się czepiam "normalności", bo bez tego nie można postawić prawidłowej
diagnozy (oczywiście czepiam się z bardziej prozaicznych powodów, ale
powyższe wytłumaczenie posiada "wartość dodaną", więc nie widze powodu z
niego rezygnować). I mz. w masie czynników "uszkadzających" mózg,
procesy wewnętrzne nie są "raczej nie", ale "głównie".
> Flyer jak już sę czepiać to do końca - spytaj czemu nie napisałem
> np. terapii behawioralnej (gdzie słowo i wgląd są drugorzędne)? Robię
> to po to aby unikać pisania tu podręczników - są lepsze podręczniki
> niż te które mógłbym napisać.
Napisałeś psychoterapii - odniosłem się. Gdybyś napisał terapii
behawioralnej, to pewnie bym się nie odniósł, albo bym napisał co
innego.
> Tak więc przy zdaniu:
> 'brak świadomości mowy diagnozowany jest jako chorobowy' musiałbyś mi
> napisać dokładnie o co ci chodzi - bo kojarzy się z nim zbyt dużo
> znaczeń abym mógł się do niego odnieść.
>
A prosię Cię bardzo - brak świadomości komunikowania - idzie facet i
gada, nie zdając sobie z tego sprawy.
> > Co Auuuu? ;) - piszesz "uwaga polegała by więc na wzmocnieniu siły
> > bodźców", podczas kiedy uwaga może polegać tylko na znalezieniu
> > najsilniej uwarunkowanego bodźca - czyli uwaga nie zależy od samego
> > mózgu [nie zmienia się "wewnętrznie"], ale od treści już w nim
> > zapisanych.
> Bo mechanizmy uwagi dość ciężko dają się opisywać a zwłaszcza
> przewidywać w kategoriach 'warunkowania', a dodatkowo ja uwarunkowałem
> się awersyjnie na ten sposób wyjaśniania ;-)).
Bo mz. Ty byś chciał, żeby każdy czynnik miał inną nazwę - tu czynnik ma
jedną nazwę, ale różne wartości - po przeczytaniu poniższego - w ujęciu
procesów pamięciowych pewnie nie ma znaczenia, czy bodziec był wzrokowy,
czy słuchowy.
> Napomknę jedynie, że na poziomie wyjaśniania, który mnie osobiście
> jest najbardziej przydatny wygodniej po prostu odwołać się do kategorii
> takich jak cechy bodźca, liczba bodźców, obecność dystraktorów,
Toto za mądre dla mnie. ;) Swoje teoryjki buduję na bazie obserwacji i
tyle wystarczy. Twój sposób opisu sprawdza się w gabinecie, gdzie
szukasz przyczyny okreslonych zachowań [i to zapewne wybiórczo] - mój
odnoszący się bezpośrednio do zapisów pamięci sprawdza się w
analizowaniu mniej komfortowych sytuacji, gdzie np. muszę "zdiagnozować"
to, czy to ja coś źle zrobiłem, czy działa jakiś bodziec niezależny ode
mnie [i mi nieznany].
> Dla ciebie nie musi.
Jak będę chciał pomanipulowac ludźmi, to pewnie się "przyuczę". ;)
> Cóż, współczesne supermarkety kojarzą mi się z akwariami z wielu
> powodów, które dyskretnie pominę.
> Generalnie, redukcjonizm w wyjaśnianiu zachowań kierownictwa
> do kategorii Pawłowowskich, wydaje się tutaj 'nawet mi'
> wyjątkowo, jak najbardziej na miejscu. ;-)
Nie no co Ty - w hipku robiłem tylko 1,5 miesiąca - moja "kariera
naukowa" na psp to raczej efekt odejścia z poprzedniej pracy i
długotrwałego bezrobocia. Tak więc na moją postawę nie wpłynęły
obserwacje zachowań kierownictwa, aczkolwiek czasami pod zdawałoby się
mnóstwem informacji/zachowań, kryje się jedna jedyna ludzka potrzeba
nieprzekładalna na słowa - i w tym cały problem.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|