Dnia Wed, 20 May 2009 22:23:12 +0200, adamoxx1 napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Oni też lubią - i dlatego reagują na moje prowokacje i nie przestaną, nie
>> ma obawy... i ani mnie nie zmienią, ani ja ich, bo właśnie o różnorodność
>> nam wszystkim chodzi. Można się jej tylko dziwić obustronnie... a kto jak
>> na nią reaguje, to już inna sprawa... same te reakcje to już wielka
>> różnorodność... dla mnie bardzo ciekawa... i dająca wiele do myślenia o
>> nich - o ludziach...
>>
> ta metoda ma pewne ograniczenia - możesz "analizować" tylko tych, którzy
> dają się na nie nabrać

Mylisz się: mogę "analizować" równocześnie tych, którzy nabrać się nie
dają... Za pomocą prowokacji bowiem następuje bardzo szybki i efektywny
podział na dwie grupy, obie warte analizy, każda innej. Prowokacja dziala
jak wirówka laboratoryjna - oddzielają się poszczególne frakcje wręcz
idealnie ;-)