Data: 2008-11-03 23:21:56
Temat: Re: CZOSNEK na zaziebienie
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2008-11-03 21:43 adam_54 napisał/a:
>
>> akurat to żelazo ze szpinaku faktycznie nie najlepiej się wchłonie,
>
> Podobno szpinakowi błędnie przypisywano dużą zawartość żelaza, ponieważ
> komuś "przesunął się" przecinek w liczbie o jedno miejsce w prawo.
> Biedne dzieci, które zmuszono do jedzenia szpinaku.
No biedne, mnie ciagle było za mało na obiad, bo mamusia musiała nałożyć
na talerze wszystkim w rodzinie, Ja się za szpinakiem jak i za pierogami
z truskawkami po prostu trzęsłam, ciągle mało mi było.
Kupiła wielką torbę szpinaku, namyła się tego, wkładała po trochu do
garnka, żeby się zmieściło, a w gotującej wodzie się kurczył. Mo i z 3
kg szpinaku wychodzi zawsze tyle co kot napłakał, czyli malutko. Potem
się to sieka na deseczce, wrzuca z powroten do garnka, dodaje się
mleczka, dodaje się zasmażkę z mąki i smalcu ze słoninki. Na koniec
surowe jajeczko i miesza się. Trochę pogotuje i jest coś pysznego, ale
mało, mało, mało.
Raz sama się tak bawiłam, namyłam się tego pod bieżącą wodą. Na koniec
wyszło mi na 2 małe obiady. Kupny-mrożony jest teraz wstrętny i raczej
nie nadaje się do jedzenia.
--
animka
|