Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Charakter a wyglad

Grupy

Szukaj w grupach

 

Charakter a wyglad

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 29


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-06-11 15:57:51

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: Diabełson <h...@s...org> szukaj wiadomości tego autora

Himera napisał(a):

>
> no coz, tylko jedna osoba przyszla mi na mysl myslac o moich "blizniakach":)
> http://pub.tv2.no/multimedia/TV2/archive/00229/pamel
a_anderson_229462g.jpg

tesz masz sztuczne cycki?
--


! LÓNDÓN ! PÓRIS ! BÓRLIN !
! VVÓŁBRZÓCH ! ÓLKÓSZ !
! KÓPA ! RZÓNDZIÓ ! SVVIÓTÓM !
! 777 - 111 !
! ÓÓÓ !

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-06-11 21:37:02

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 11 Cze, 16:19, "Bluzgacz" <b...@w...pl> wrote:
> "Fragile" <e...@i...pl> wrote in message
>
> news:1181570417.840023.73310@c77g2000hse.googlegroup
s.com...
>
> > A na jakiej podstawie opierasz swoje twierdzenie, ze masz 'maksymalnie
> > niekorzystne rysy'?
>
> Na podstawie lustra.

Nie to mialam na mysli :)
Poza tym jakies krzywe to Twoje zwierciadlo... Widzisz to, co chcesz
widziec. Albo raczej widzisz to, co czujesz do siebie. Brak
akceptacji? Dlaczego? Przeciez chyba fajny facet z Ciebie.
Przejrzyj sie w oczach innych, zyczliwych Ci osob, a zobaczysz, ze
masz maksymalnie korzystne rysy. Wzystkie. I te zewnetrzne i
wewnetrzne.

> > Czy sam tak siebie postrzegasz, czy ktos Ci to
> > skutecznie wmawial, az w to uwierzyles, czy wszyscy wokolo tak
> > uwazaja? Pytam, poniewaz nie wiem jakimi kryteriami sie poslugiwales
> > oceniajac swoj wyglad.
>
> Surowymi, poniewaz moje kategorie ocenne w stosunku do samego siebie sa
> ostrzejsze niz w stosunku do innych.

Skad ja to znam... Czy to tak musi byc? Zazwyczaj wymagamy od siebie
zbyt wiele, a nie mogac temu spostac, popadamy w depreche albo
frustracje. Bez sensu. Tez sie tak na to spalam. Teraz co prawda juz
mniej, ale jeszcze kurcze nie umiem sobie zupelnie odpuscic. Jakis
lekki masochizm :)

> >W ogole nie wiem, czy takie kryteria istnieja,
> > czy mozna je zdefiniowac. Dla kazdego ktos inny bedzie piekny,
> > najcudniejszy, najwspanialszy. A moim zdaniem mezczyzna nie moze byc
> > 'ladny' :) Czesto im brzydszy, tym bardziej meski i pociagajacy.
>
> Masz racje i to w 100%. Ja niestety nie jestem ladny. A co do meskosci -
> nigdy sie nad tym nie zastanawialem - podobno jestem. Ale co z tego? Jestem
> niekorzystny hehe

Dalej nie rozumiem, co to znaczy niekorzystny, no ale to nic. Jesli
twierdzisz, ze nie jestes ladny, to nie znaczy, ze niekorzystny, albo
niemeski.

> >Cos w
> > jego twarzy, urodzie musi 'nie grac' by wydawal sie naprawde
> > interesujacy (oczywiscie pomijam cechy charakteru, ktore sa kluczowe i
> > najwazniejsze). Taki spod sztampy, plastikowy lalus ala Zakoscielny
> > czy Pitt - okropnosc, ble, a fuj!
>
> Mi tez oni sprawiaja problemy z trawieniem. Chociaz Pitt sie zmienia -
> dojrzewa jak widac.

To prawda. W sumie kazdy sie zmienia... Mezczyzni z czasem na korzysc,
kobiety raczej niestety nie [(mam na mysli wygl d zewn trzny,
oczywiscie :)] Chociaz... niektore kobiety z wiekiem pi kniej ... :)
Zreszta, o gustach si nie dyskutuje...

> > Powiem wiecej: nie wiem, jakie masz rysy, ale Twoj jezyk sprawia, iz
> > mozna pomyslec, ze jestes naprawde zly. Zly po trzykroc :)
>
> To trzeba uwierzyc

Ja nie wierze.
Chcesz byc tak postrzegany? Jako z y?

> > (Ale wiem, ze tak nie jest.)
>
> Skad w Tobie tyle wiary w drugiego czlowieka?

Szczerze odpowiem - do konca nie wiem...
To chyba taki zlepek wszystkiego - wiary, nadziei, wychowania,
do wiadczenia, no i milosci.
Jesli nie wierzyc w drugiego cz owieka, to w co wierzyc na tym
swiecie? (Nie chce mieszac w to wiary w Boga, poniewaz nie kazdy
wierzy w Boga. Owszem, ja wierze, i ta wiara daje mi wiare w
cz owieka. Sile tej wiary czerpie z 'gory'). Ale pomijajac kwestie
wiary w Boga, wszyscy jestesmy tacy sami, w tym sensie, ze rodzimy
sie, zyjemy, cierpimy, cieszymy sie, chorujemy, odchodzimy. To daje
niesamowite poczucie jednosci... Kurcze, nie wiem, ale wierze w drugiego
cz owieka, szanuje go, i chcialabym, by kazdy by szczesliwy. Gdybym
tylko mogla, to chcialabym moc pomoc kazdemu. Poniewaz kazdy zasluguje
na szczescie, mi osc, pomoc. Pewnie myslisz, ze 'glupiam ci ja', nie?

> Zwlaszcza jezeli ten nie
> zasluguje na nia.

Kazdy bez wyjatku zasluguje. Ka dy :) Nawet ten Pan, co mysli, ze ma
maksymalnie niekorzystne rysy...

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-06-11 21:39:38

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pozjadalo mi ogonki :(
Przepraszam.

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-06-11 21:53:43

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 11 Cze, 23:37, Fragile <e...@i...pl> wrote:
> On 11 Cze, 16:19, "Bluzgacz" <b...@w...pl> wrote:
>
> > "Fragile" <e...@i...pl> wrote in message
>
> >news:1181570417.840023.73310@c77g2000hse.googlegrou
ps.com...
>
> > A na jakiej podstawie opierasz swoje twierdzenie, ze masz 'maksymalnie
> > niekorzystne rysy'?
>
> Na podstawie lustra.

Nie to mialam na mysli ;)
Poza tym jakies krzywe to Twoje zwierciadlo... Widzisz to, co chcesz
widziec. Albo raczej widzisz to, co czujesz do siebie. Brak
akceptacji? Dlaczego? Przeciez chyba fajny facet z Ciebie.
Przejrzyj sie w oczach innych, zyczliwych Ci osob, a zobaczysz, ze
masz maksymalnie korzystne rysy. Wzystkie. I te zewnetrzne i
wewnetrzne.

> > Czy sam tak siebie postrzegasz, czy ktos Ci to
> > skutecznie wmawial, az w to uwierzyles, czy wszyscy wokolo tak
> > uwazaja? Pytam, poniewaz nie wiem jakimi kryteriami sie poslugiwales
> > oceniajac swoj wyglad.
>
> Surowymi, poniewaz moje kategorie ocenne w stosunku do samego siebie sa
> ostrzejsze niz w stosunku do innych.

Skad ja to znam... Czy to tak musi byc? Zazwyczaj wymagamy od siebie
zbyt wiele, a nie mogac temu sprostac, popadamy w depreche albo
frustracje. Bez sensu. Tez sie tak na to spalam. Teraz co prawda juz
mniej, ale jeszcze kurcze nie umiem sobie zupelnie odpuscic. Jakis
lekki masochizm :)

> > W ogole nie wiem, czy takie kryteria istnieja,
> > czy mozna je zdefiniowac. Dla kazdego ktos inny bedzie piekny,
> > najcudniejszy, najwspanialszy. A moim zdaniem mezczyzna nie moze byc
> > 'ladny' :) Czesto im brzydszy, tym bardziej meski i pociagajacy.
>
> Masz racje i to w 100%. Ja niestety nie jestem ladny. A co do meskosci -
> nigdy sie nad tym nie zastanawialem - podobno jestem. Ale co z tego? Jestem
> niekorzystny hehe

Dalej nie rozumiem, co to znaczy niekorzystny, no ale to nic. Jesli
twierdzisz, ze nie jestes ladny, to nie znaczy, ze niekorzystny, albo
niemeski.

> > Cos w
> > jego twarzy, urodzie musi 'nie grac' by wydawal sie naprawde
> > interesujacy (oczywiscie pomijam cechy charakteru, ktore sa kluczowe i
> > najwazniejsze). Taki spod sztampy, plastikowy lalus ala Zakoscielny
> > czy Pitt - okropnosc, ble, a fuj!
>
> Mi tez oni sprawiaja problemy z trawieniem. Chociaz Pitt sie zmienia -
> dojrzewa jak widac.

To prawda. W sumie kazdy sie zmienia... Mezczyzni z czasem na korzysc,
kobiety raczej niestety nie [(mam na mysli wyglad zewnetrzny,
oczywiscie :)] Chociaz... niektore kobiety z wiekiem pieknieja ... :)
Zreszta, o gustach sie nie dyskutuje...

> > Powiem wiecej: nie wiem, jakie masz rysy, ale Twoj jezyk sprawia, iz
> > mozna pomyslec, ze jestes naprawde zly. Zly po trzykroc :)
>
> To trzeba uwierzyc

Ja nie wierze.
Chcesz byc tak postrzegany? Jako zly?

> > (Ale wiem, ze tak nie jest.)
>
> Skad w Tobie tyle wiary w drugiego czlowieka?

Szczerze odpowiem - do konca nie wiem...
To chyba taki zlepek wszystkiego - wiary, nadziei, wychowania,
doswiadczenia, no i milosci.
Jesli nie wierzyc w drugiego czlowieka, to w co wierzyc na tym
swiecie? (Nie chce mieszac w to wiary w Boga, poniewaz nie kazdy
wierzy w Boga. Owszem, ja wierze, i ta wiara daje mi wiare w
czlowieka. Sile tej wiary czerpie z 'gory'). Ale pomijajac kwestie
wiary w Boga, wszyscy jestesmy tacy sami, w tym sensie, ze rodzimy
sie, zyjemy, cierpimy, cieszymy sie, chorujemy, odchodzimy. To daje
niesamowite poczucie jednosci... Kurcze, nie wiem, ale wierze w
drugiego
czlowieka, szanuje go, i chcialabym, by kazdy byl szczesliwy. Gdybym
tylko mogla, to chcialabym moc pomoc kazdemu. Poniewaz kazdy zasluguje
na szczescie, milosc, pomoc. Kazdemu nie pomoge, to nierealne, ale tam
gdzie moge, to staram sie jak moge i pomagam.
Pewnie myslisz, ze 'glupiam ci ja', nie?

> Zwlaszcza jezeli ten nie
> zasluguje na nia.

Kazdy bez wyjatku zasluguje. Kazdy :) Nawet ten Pan, co mysli, ze ma
maksymalnie niekorzystne rysy...

--
Pozdrawiam,
Fragile


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-06-12 11:52:13

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: "Bluzgacz" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Fragile" <e...@i...pl> wrote in message
news:1181597822.851704.164520@g4g2000hsf.googlegroup
s.com...

> Nie to mialam na mysli :)
> Poza tym jakies krzywe to Twoje zwierciadlo... Widzisz to, co chcesz
> widziec. Albo raczej widzisz to, co czujesz do siebie. Brak
> akceptacji?

No nie - tego juz za wiele.
Nigdy nie cierpialem na brak akceptacji, poza momentem w podstawowce, kiedy
bylem najnizszy w klasie, co sie zreszta zmienilo i w LO bylem 2 najwyzszy
hehe, ale o tym juz chyba pisalem... Do siebie nic nie czuje, nie ma ani
zachwytu samym soba ani pogardy do samego siebie - to chyba najzdrowsze
podejscie.

>Dlaczego? Przeciez chyba fajny facet z Ciebie.

Podobno, tylko nie wiem dlaczego.

> Przejrzyj sie w oczach innych, zyczliwych Ci osob, a zobaczysz, ze
> masz maksymalnie korzystne rysy. Wzystkie. I te zewnetrzne i
> wewnetrzne.

A ja lubie miec przekroj - zyczliwe osoby i te niezyczliwe.
Pozytywnie do nas nastawieni, zawsze beda mowic mile rzeczy, chwalic itp, a
takie cos lubia tylko meskie pizdy, wiec ja od razu odpadam z tego grona.
I lubie jak mnie krytykuja kobiety, bo wtedy daze do tego, zeby ten ich caly
obraz sprowadzic do ich wlasnego blednego przekonania, po prostu lubie
wyzwania i tyle. No i nie musze sciemniac - gardze tym, tak mam zakodowane.

> Skad ja to znam... Czy to tak musi byc? Zazwyczaj wymagamy od siebie
> zbyt wiele, a nie mogac temu spostac, popadamy w depreche albo
> frustracje. Bez sensu. Tez sie tak na to spalam. Teraz co prawda juz
> mniej, ale jeszcze kurcze nie umiem sobie zupelnie odpuscic. Jakis
> lekki masochizm :)

Nie popadam w depreche z takich powodow, nie bylem kiedykolwiek
sfrustrowany.
Jedyne deprechy mam na drugi dzien po ostrym piciu, ze w czyms przesadzilem,
ze za duzo wypilem itp - czasami sa nawet mocne, ale to mija, w takich
przypadkach trzeba gdzies wyjsc, z kims pogadac, spedzic milo czas...
Wiek jednak robi swoje.

> Dalej nie rozumiem, co to znaczy niekorzystny, no ale to nic. Jesli
> twierdzisz, ze nie jestes ladny, to nie znaczy, ze niekorzystny, albo
> niemeski.

Nie jestem wypacykowana slicznota - to mialem na mysli.

> To prawda. W sumie kazdy sie zmienia... Mezczyzni z czasem na korzysc,
> kobiety raczej niestety nie [(mam na mysli wygl d zewn trzny,
> oczywiscie :)] Chociaz... niektore kobiety z wiekiem pi kniej ... :)
> Zreszta, o gustach si nie dyskutuje...

Znam lub widzialem pare lasek w wieku okolo 40 i byly bardziej pociagajace
niz beznadziejne 19.
Najgorsze jest to, ze moj wiek jest posrodku i w sumie to nie wiadomo, ktore
poznawac - za duzy wybor i sie gubie hehe

> Ja nie wierze.
> Chcesz byc tak postrzegany? Jako z y?

Juz jestem.

> Szczerze odpowiem - do konca nie wiem...
> To chyba taki zlepek wszystkiego - wiary, nadziei, wychowania,
> do wiadczenia, no i milosci.

Tez mam w sobie to co wymienilas, przynajmniej czesc, ale przyznam, ze sa
osoby albo kategorie ludzi, ktorymi po prostu gardze.

> niesamowite poczucie jednosci... Kurcze, nie wiem, ale wierze w drugiego
> cz owieka, szanuje go, i chcialabym, by kazdy by szczesliwy.

A ja wlasnie nie, poniewaz sa ludzie, ktorzy na nie nie zasluguja. I nie
obchodza mnie jakies frazesy typu "milosierdzie" "wybaczanie" itp, bo po
prostu w odniesieniu do nich, moim zdaniem nie powinno sie tego stosowac.

Gdybym
> tylko mogla, to chcialabym moc pomoc kazdemu. Poniewaz kazdy zasluguje
> na szczescie, mi osc, pomoc. Pewnie myslisz, ze 'glupiam ci ja', nie?

Gdzie tak pomyslalem? No?

> Kazdy bez wyjatku zasluguje. Ka dy :) Nawet ten Pan, co mysli, ze ma
> maksymalnie niekorzystne rysy...

Nawet? hehe
--

Bluzgacz
GG:5015
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://zjezdzalnia.wordpress.com -
"blog" fanow zjezdzania na recznym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-06-12 21:07:58

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: MU <l...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Cze, 19:07, "Ewa" <E...@o...pl> wrote:
> Czy Charakter wplywa na wyglad?Czesto wydaje sie juz juz po twarzy,oczach
> ze ktos jest np. draniem, chacharem czy kims podobnym.Albo ma ma ladne rysy
> twarzy ale tez wyglada na takiego.Dlaczego tak jest?

Nie wiem czy tak jest. Ale w tpi . Skoro niektórzy urodzili si z
niew a ciw p ci i maj z tym problem, to prawdopodobne jest te , e
ludzie maj urod , która nie pasuje do charakteru. Mo na si
przejecha oceniaj po wygl dzie. Albo zdziwi si in plus.

Jeste Ewo l zaczk ?

MU

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-06-12 21:55:18

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: "--==Trotyl==--" <w...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <E...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f4hb41$s1i$00$1@news.t-online.com...
> Czy Charakter wplywa na wyglad?Czesto wydaje sie juz juz po twarzy,oczach
> ze ktos jest np. draniem, chacharem czy kims podobnym.Albo ma ma ladne
> rysy

madre pytanie, ja tez sie nad tym zastanawiam, szkoda ze na tej grupie sa
sami kretyni a ludzi ktrozy cos wiedza dawno tu nie pisza przez tych
komuszych degeneratow .


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-06-12 22:45:10

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: "Bluzgacz" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"--==Trotyl==--" <w...@b...pl> wrote in message
news:f4n4o6$a42$1@news.onet.pl...

> madre pytanie, ja tez sie nad tym zastanawiam, szkoda ze na tej grupie sa
> sami kretyni a ludzi ktrozy cos wiedza dawno tu nie pisza przez tych
> komuszych degeneratow .

Zamiast pierdolic bzdety i stawac sie takim kretynem jak pansrawista,
iksrelka czy sry, napisz cos madrego.
Tej trojki przyglupow nie bierz pod uwage - nikt inny ci krzywdy nie zrobi.
--

Bluzgacz
GG:5015
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://zjezdzalnia.wordpress.com -
"blog" fanow zjezdzania na recznym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-08-05 12:28:35

Temat: Re: Charakter a wyglad
Od: Are <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa wrote:
> Czy Charakter wplywa na wyglad?Czesto wydaje sie juz juz po
> twarzy,oczach ze ktos jest np. draniem, chacharem czy kims
> podobnym.Albo ma ma ladne rysy twarzy ale tez wyglada na
> takiego.Dlaczego tak jest?

Emocje powoduja napinanie sie (chroniczne) miesni twarzy i w
ten sposob zmieniaja wyglad. To dlatego czasem mowi sie "10
lat mu ubylo w sekunde jak to uslyszal" itd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

HORDY PARCHATE
"Nie wierz ludziom po 30-stce..."
co wolno ludziom?
Siostra? - jesteś tu?
XL - ce

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »