Data: 2011-04-08 14:16:30
Temat: Re: Chiron pragnie byc moim ojcem
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Kwi, 13:26, medea <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 2011-04-07 23:26, Stalker pisze:
>
>
>
> > To nawet nie w tym rzecz. Zombie w komiksie są takie same jak gdzie
> > indziej, ale nie o zombie w nim chodzi. One są tylko wyobrażeniem
> > sytuacji ekstremalnej i to takiej, która jest z jednej strony potężna,
> > bezwzględna, nie podlegająca negocjacji, beznadziejnie nieunikniona
> > jak fala tsunami, a z drugiej strony - ciągła, trwająca bez końca, jak
> > wojna czy okupacja.
>
> No no, coraz bardziej mnie kusisz. ;) Jakiś czas temu właśnie
> zastanawiałam się nad tym, co leży u podstaw powstawania tych mrocznych
> opowieści - niemal każdy _klasyczny_ horror mówi coś ciekawego o
> ludzkiej naturze. Oczywiście dużo zależy też od interpretacji.
Ten typ twórczości, o której piszemy ma nawet osobna nazwę: survival
horror.
Chociaż to nie musi być wcale horror. Przypomniało mi się jak
"dziecięciem jeszcze będąc"
czytałem "Daleką tęczę" braci Strugackich. I znowu - niby konwencja
SF:
Na jakiejś planecie, zasiedlonej przez ziemskich kolonistów fizycy
prowadzą eksperymenty,
które doprowadzają do katastrofy. Nie pamiętam "szczegółów
technicznych", ale wynikiem eksperymentu było coś w rodzaju fali
uderzeniowej, która rozchodziła się od jednego bieguna planety do
drugiego niszcząc doszczętnie wszystko na swojej drodze (i nie szło
tego np. "przeskoczyć" czy przelecieć nad tym).
Ale to jest akurat sprawa drugorzędna. Najważniejszy były reakcje i
zachowania ludzi w sytuacji kiedy do nadejścia fali pozostają dni i
godziny, a ewakuować mogą się tylko nieliczni.
W przypadku tego komiksu jest o tyle ciekawej, że choć zombie to
również "katastrofa totalna", to jednak "rozciągnięta w czasie", co
daje bohaterom złudzenie nadziei i oprócz dylematu JAK PRZEŻYĆ, rodzi
jeszcze dodatkowo pytanie JAK ŻYĆ w takiej sytuacji.
Stalker
|