| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-05-10 15:33:09
Temat: Re: Chloniaklux wrote:
a swoją drogą
www.budwig.vegie.pl
nie zaszkodzi, a pomóc może
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-05-10 19:19:37
Temat: Re: Chloniaklux pisze:
> Dzieki. Zdecydowanie porawiłes mi humor, a że umysł ma scisly to
> faktycznie cały czas mam to w głowie.
> To sa raczej wezły, przynajmniej te na szyi. Jak bylem mały (15 lat)
> miałem odre (lub ospe, nie pamietam), bolaly mnie wezly, a po tej
> chorobie zostaly mi takie wlasnie guzy. Teraz mam 35 guzy mam nadal,
> ogolnie nic mi nie jest, czuje sie dobrze, ale im wiecej czytam to
> wydaje mi sie ze niektore dolegliwosci związane z chłniakiem czasem też
> mi sie przytrafiają.
> Od czasu do czasu coś mnie gdzieś strzyknie (rowniez w okolicach tych
> wezlow), jak sie denerwuje to robi mi sie gorąco i stad te moje niepokoje.
>
Spróbuj sobie wyobrazić, że infekcja wirusowa powoduje w węzłach
chłonnych alarm bombowy. Wszystko nagle staje na rzęsach, żeby ustawić
odporność organizmu na jak najwyższym poziomie. Tkanki tworzące węzeł
chłonny rozrastają się, żeby sprostać zwiększonej produkcji. Kiedy
infekcja mija, wszystko powoli wraca do normy, ale rozrośnięte tkanki
nie nikną. Zostają do końca życia pod postacią powiększonych węzłów. I
nie ma w tym nic niepokojącego. Nie jest to nawet ani rzadkie, ani
niezwykłe. To taki standard :). Nie wszyscy tak mają, bo różne organizmy
z różną siłą reagują na infekcję. Twój akurat zareagował tak, że zostały
większe węzły.
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |