Data: 2003-11-03 20:34:08
Temat: Re: Chlopak
Od: "krocia" <k...@W...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
juz chyba cie rozumiem, sorki ze tak dlugo mi to zajelo :)
mimo tego ze cie rozumiem i do czego dazyles z tym wyjasnieniem nie zmienia to
faktu tego jak sie czuje. bo pewnie on nie odczowa tego takjak ja. ubrany facet
na ulicy jest czyms zupelnie normalnym burzyl sie tylko kiedy sciagalam sobie
zdjecia z internetu.
> Sprawa jest prosta. Mozesz starac sie go zmienic. Co robic? To zalezy od
> Ciebie. Jak dlugo? Tyle ile wytrzymasz (lub on). Jesli on nie wytrzyma -
> sprawa zakonczona. Jesli Ty juz nie bedziesz mogla, to masz dwie
> mozliwosci - zaakceptowac, albo zmienic partnera. Przy czym akceptacja z
> Twojej strony moze byc pierwszym krokiem. Zmieniajac siebie nie bedziesz
> musiala zmieniac jego.
nie wiem, moze powinnam to zaakceptowa. ciezko jakos mi chyba bedzie. chyba sie
postaram, a jesli nie, to zostane sama.
>
>
> pozdrawiam
> --
> Greg
> Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
> Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
> Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
>
>
>
> P.S. Nie twierdze, ze jestes narkomanka! Zaznaczam to wyraznie bo jak widze
> trzeba.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|