| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-09 14:26:10
Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią>
> Czy psychiatra to ten "wstydliwy lekarz?" - wynika że dalej tak, chociaż
> wszyscy głośno krzyczą, że to już normalka.
>
Tu nie chodzi o wstyd.
Mój kolega poszedł z podobnymi problemami do psychiatry, który od razu
zalecił poważną psychotropową kurację. Przez rok czasu chodził z
wytrzeszczonymi oczami i zmienił się nie po poznania. W końcu zmienił
lekarza i ten drugi natychmast kazał odstawić leki.
Tu nie chodzi o to, że ja czegoś zabraniam. Właśnie po to zwracam się o
opinię na grupach aby poznać rozsądną drogę do wyleczenia jej nerwicy. Nie
rozumiem agresji, która bije z twojego posta. Oczywiście, że mi na niej
zależy i nie pozwolę aby jakiś partacz zrobił mi z niej warzywo...
K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-09 14:38:10
Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmierciąUżytkownik "Klaudiusz" <k...@f...onet.pll> napisał:
> Mój kolega poszedł z podobnymi problemami do psychiatry, który od razu
> zalecił poważną psychotropową kurację. Przez rok czasu chodził z
> wytrzeszczonymi oczami i zmienił się nie po poznania. (..)
A moja prababcia nigdy nie poszla do sklepu, bo sasiadka jej opowiadala, ze
na wlasne oczy widziala jak jednej tam ukradli portfel... :-/
Zdarza sie? Zdarza. I o czym to swiadczy? Zeby zachowac ostroznosc, a nie
rezygnowac z zakupow.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-09 15:00:47
Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
> Zdarza sie? Zdarza. I o czym to swiadczy? Zeby zachowac ostroznosc, a nie
> rezygnowac z zakupow.
> Joanna
Oczywiście dlatego liczę na Waszą pomoc w stylu: powinniście
a/ póść do psychiatry
b/ pójść do psychologa
c/ do neurologa
d/ przedyskutować kurację na grupach
Ja po prostu nawet nie znam róznicy miedzy neurologiem a psychiatrą i nie
spodziewałem się, że ktoś po prostu będzie insynuował, że jestem zacofany i
wstydzę się psychiatry.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-09 15:43:56
Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmierciąUżytkownik "Klaudiusz" <k...@f...onet.pll> napisał:
> a/ póść do psychiatry
> b/ pójść do psychologa
> c/ do neurologa
> d/ przedyskutować kurację na grupach
No to ja typuje odp a) i/lub b) ;) I dodalabym e) psychoterapeuta.
Jesli grupy to wsparcia dla osob po stracie kogos bliskiego, z tym ze nie
mam pojecia czy u Was cos takiego istnieje (ale np psycholog powinien
wiedziec). Jej stan jest reakcja na konkretna sytuacje, tutaj potrzeba
terapii wspierajacej i podtrzymujacej, moze byc rowniez wsparcie
farmakologiczne przez najtrudniejszy okres (to u psychiatry, bo on moze
przepisywac leki). Ale glownie praca z psychologiem (lub psychoterapeuta)
nad PRAWIDLOWYM PRZEZYCIEM OKRESU ZALOBY. Zapiszcie sie na wizyte do
psychologa, zadzwon jak najszybciej bo niestety - panstwowo - czasem troche
sie czeka. Jesli to bedzie za dlugo, a macie mozliwosci finansowe to
umowicie sie prywatnie - z psychologiem czy psychoterapeutą. Najlepiej
zadzwonic i zapytac czy zajmuje sie takimi przypadkami.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |