« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2010-06-10 15:59:14
Temat: Re: Co do zawijańców?"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:9usidf8iux1i$.cst7hzx3qm5b.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:34:17 +0200, E. napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 08:28:51 +0200, E. napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Nosz, mam dosyć tego Twojego ciągłego wywyższania się ponad innych!
>>>>> ;-PPP
>>>>>
>>>> Sio durna na psp o swoich upławach dyskutować.
>>>> Tu kuchnia jest a nie sklep z rybami.
>>>>
>>>> E.
>>>
>>> Co mają ryby do wiatraka? Możesz rozwinąć ten temat, durna? Jakieś swoje
>>> sekrety taisz?
>>>
>> Mistrz Ciętej Riposty mi sie właśnie wyłączył. Wciąż przeżywam kilka
>> pstów w wstecz.
>>
>> E.
>
> Ale te ryby to mnie nadal intrygują - może po prostu wyjaśnisz?
Niektórym wądół zalatuje śledziamy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2010-06-10 16:02:45
Temat: Re: Co do zawijańców?Ikselka pisze:
>
> Ale te ryby to mnie nadal intrygują - może po prostu wyjaśnisz?
>
NIe. Zrobię EOT. Zagalopowałam się i nie będę tego drążyć.
A ryby własnie zjedliśmy na obiad - dorsze smażone, prosto z zamrażarki,
miesiąc temu osobiście złowione przez męża.
Żadne tak nie smakują :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2010-06-10 16:11:47
Temat: Re: Co do zawijańców?Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:39:36 +0200, E. napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Natomiast absolutnie żadne kupne gruszki ani śliwki w occie
>> nie są wg mnie do porównania z tymi własnego wyrobu. Tudzież grzyby
>> marynowane - sam piach, trzeszczą w zębach, są kompletnie nieoczyszczone i
>> w dodatlu często robaczywe, także te mrożone - pojedyncze przypadki ich
>> kupna kończyły się zawsze wywaleniem do kubła i zgrzytaniem zębów.
>
> Rok temu pierwszy raz się przyjrzałam grzybom suszonym w markecie - same
> siteczka. Aż mi się żal zrobilo tej kasy, co ją wyrzucilam z robaczywymi
> grzybami przez cały sezon. Z drugiej strony nie wiedzialam, że w skupach
> w ogóle nie sprawdzają, choćby na wyrywki tego co im zbieracze przynoszą.
Ja się przyjrzałam kupionym RAZ mrozonym prawdziwkom - po przekrojeniu
ujrzałam jedno robaczywe sito! Nigdy więcej.
A w marynowanych słoikowych - piach w zębach, jak pisałam.
>
>> wszyscy się przyzwyczaili, że takie rzeczy włąsnego wyrobu to mam non stop
>> w piwnicy, także goście dostają zawsze na wynos - więc ile ja tego robię,
>> strach mówić :-)
>>
> O widzisz - u mnie podobnie. Grzybów muszę mieć w nadmiarze, bo albo je
> wożę na zamówienie, albo rozdaję, jak goście proszą. Szczególną
> popularnością cieszą sie kurki i gąski w zalewie solonej. No i
> marynowane, oczywiscie - zawsze z cebulką i plastrem marchewki.
>
> E.
U mnie tylko rydze i prawdziwki - marynowane. Suszone tylko prawdziwki.
Kurek jest u nas trochę, gąsek jak na lekarstwo, podgrzybków u nas prawie
nie ma, choć one są świetne też. Królują koźlarze, maślaki i prawdziwki, a
że sąsiad chodzi nałogowo na grzyby, więc ja dostaję często całe kosze
prawdziwków, gdy jego żona nie nadąża z przerabianiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2010-06-10 16:12:53
Temat: Re: Co do zawijańców?Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:59:14 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:9usidf8iux1i$.cst7hzx3qm5b.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:34:17 +0200, E. napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 08:28:51 +0200, E. napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Nosz, mam dosyć tego Twojego ciągłego wywyższania się ponad innych!
>>>>>> ;-PPP
>>>>>>
>>>>> Sio durna na psp o swoich upławach dyskutować.
>>>>> Tu kuchnia jest a nie sklep z rybami.
>>>>>
>>>>> E.
>>>>
>>>> Co mają ryby do wiatraka? Możesz rozwinąć ten temat, durna? Jakieś swoje
>>>> sekrety taisz?
>>>>
>>> Mistrz Ciętej Riposty mi sie właśnie wyłączył. Wciąż przeżywam kilka
>>> pstów w wstecz.
>>>
>>> E.
>>
>> Ale te ryby to mnie nadal intrygują - może po prostu wyjaśnisz?
>
> Niektórym wądół zalatuje śledziamy.
Hmmmm, tylko skąd ONA o tym wie, ta bez upławów i wydzielin?
;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2010-06-10 16:14:30
Temat: Re: Co do zawijańców?Dnia Thu, 10 Jun 2010 18:02:45 +0200, E. napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>
>> Ale te ryby to mnie nadal intrygują - może po prostu wyjaśnisz?
>>
> NIe. Zrobię EOT. Zagalopowałam się i nie będę tego drążyć.
>
> A ryby własnie zjedliśmy na obiad - dorsze smażone, prosto z zamrażarki,
> miesiąc temu osobiście złowione przez męża.
> Żadne tak nie smakują :)
>
MŚK w czwartek wyjeżdża na dorsze, wraca w niedzielę - mam wielką nadzieję,
że będzie co mrozić. Poprzedniego roku jego koledzy przywieźli po 30 kg
ryby w lodzie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2010-06-10 16:21:09
Temat: Re: Co do zawijańców?Ikselka pisze:
>
> MŚK w czwartek wyjeżdża na dorsze, wraca w niedzielę - mam wielką nadzieję,
> że będzie co mrozić. Poprzedniego roku jego koledzy przywieźli po 30 kg
> ryby w lodzie.
>
Gdzie jedzie?
Mój chłop wraz z kolegami z pracy robi wypady jednodniowe, na Zatokę,
zwykle wynajętym kutrem ze Stogów lub Wladysławowa.
Raz mu się trafil dorsz 8-kilogramowy. Szkoda, że nie mieliśmy wtedy
kamery - cyrk był z tą rybą nie z tej ziemi - poczynając od tego, że nie
mieściła się w żadnym zlewie ani misce, jedynie w wannie - kończąc na
tym, że żeby ją pokroic trzeba było użyć piły i tasaczka.
Teraz proszę, by łowił mniejsze sztuki a więcej.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2010-06-10 16:24:47
Temat: Re: Co do zawijańców?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:y7wng56qy5fv.1rgclo4bg1bn3$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:59:14 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:9usidf8iux1i$.cst7hzx3qm5b.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 17:34:17 +0200, E. napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 08:28:51 +0200, E. napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Nosz, mam dosyć tego Twojego ciągłego wywyższania się ponad innych!
>>>>>>> ;-PPP
>>>>>>>
>>>>>> Sio durna na psp o swoich upławach dyskutować.
>>>>>> Tu kuchnia jest a nie sklep z rybami.
>>>>>>
>>>>>> E.
>>>>>
>>>>> Co mają ryby do wiatraka? Możesz rozwinąć ten temat, durna? Jakieś
>>>>> swoje
>>>>> sekrety taisz?
>>>>>
>>>> Mistrz Ciętej Riposty mi sie właśnie wyłączył. Wciąż przeżywam kilka
>>>> pstów w wstecz.
>>>>
>>>> E.
>>>
>>> Ale te ryby to mnie nadal intrygują - może po prostu wyjaśnisz?
>>
>> Niektórym wądół zalatuje śledziamy.
>
> Hmmmm, tylko skąd ONA o tym wie, ta bez upławów i wydzielin?
> ;-PPP
Od tych co mają, lub od konsultanta, który powoduje jej zwiększone
wydzielanie lubryki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2010-06-10 16:24:49
Temat: Re: Co do zawijańców?Ikselka pisze:
> U mnie tylko rydze i prawdziwki - marynowane. Suszone tylko prawdziwki.
> Kurek jest u nas trochę, gąsek jak na lekarstwo, podgrzybków u nas prawie
> nie ma, choć one są świetne też. Królują koźlarze, maślaki i prawdziwki, a
> że sąsiad chodzi nałogowo na grzyby, więc ja dostaję często całe kosze
> prawdziwków, gdy jego żona nie nadąża z przerabianiem.
>
Na Kaszubach głównie kurki, podgrzybki, rydze w porze grzybowej. Jak się
kończą zaczyna się pora gąskowa - gąsek szarych (choć i zielone się
trafiają) zatrzęsienie. Choć trzeba wiedzieć gdzie zbierac - kurki na
słonecznych górkach, gąski na młodniakach przez przecinką, rydze w
zagajnikach ;)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2010-06-10 16:25:48
Temat: Re: Co do zawijańców?"E." <e...@o...pl> wrote in message
news:hur3e0$aks$1@news.net.icm.edu.pl...
> Ikselka pisze:
>>
>> MŚK w czwartek wyjeżdża na dorsze, wraca w niedzielę - mam wielką
>> nadzieję,
>> że będzie co mrozić. Poprzedniego roku jego koledzy przywieźli po 30 kg
>> ryby w lodzie.
>>
>
> Gdzie jedzie?
> Mój chłop wraz z kolegami z pracy robi wypady jednodniowe, na Zatokę,
> zwykle wynajętym kutrem ze Stogów lub Wladysławowa.
> Raz mu się trafil dorsz 8-kilogramowy. Szkoda, że nie mieliśmy wtedy
> kamery - cyrk był z tą rybą nie z tej ziemi - poczynając od tego, że nie
> mieściła się w żadnym zlewie ani misce, jedynie w wannie - kończąc na tym,
> że żeby ją pokroic trzeba było użyć piły i tasaczka.
> Teraz proszę, by łowił mniejsze sztuki a więcej.
>
> E.
Zatoka zarażona wodami powodziowymi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2010-06-10 16:27:19
Temat: Re: Co do zawijańców?Dnia Thu, 10 Jun 2010 18:21:09 +0200, E. napisał(a):
> Ikselka pisze:
>>
>> MŚK w czwartek wyjeżdża na dorsze, wraca w niedzielę - mam wielką nadzieję,
>> że będzie co mrozić. Poprzedniego roku jego koledzy przywieźli po 30 kg
>> ryby w lodzie.
>>
>
> Gdzie jedzie?
> Mój chłop wraz z kolegami z pracy robi wypady jednodniowe, na Zatokę,
> zwykle wynajętym kutrem ze Stogów lub Wladysławowa.
Kołobrzeg.
Na jednodniowe niestety nie da rady, za daleko.
> Raz mu się trafil dorsz 8-kilogramowy. Szkoda, że nie mieliśmy wtedy
> kamery - cyrk był z tą rybą nie z tej ziemi - poczynając od tego, że nie
> mieściła się w żadnym zlewie ani misce, jedynie w wannie - kończąc na
> tym, że żeby ją pokroic trzeba było użyć piły i tasaczka.
> Teraz proszę, by łowił mniejsze sztuki a więcej.
He he, przeciez dla wędkarza im większy okaz, tym większy sukces :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |