Użytkownik wrote:

> Nie wzbudzam zainteresowania otoczenia,

czemu tak myslisz?skad ta pewnosc?

> Jesli juz
> musze kogos nowego poznac staram sie zeby kontakt z obca ososba
> trwal jak najkrocej, a w ogole na ile sie da minimalizuje
> koniecznosc takich spotkan

czemu?

> Jak nie mam drugiej stronie nic do
> zaoferowania (nie chce nic kupic w sklepie, ani usiasc w knajpie)
> nie wchodze, po co narazac sie na stres, ze beda na mnie patrzec
> albo zapytaja o cos...

co stresujacego w odpowiadaniu ludziom?w ich wzroku?

> Dotychczas jakos mi sie wiodlo ale teraz jestem zmuszona robic to
> wszystko. Walcze z tym jak moge (tzn z koniecznoscia kontaktow z
otoczeniem)

czemu walczysz?

> Rozumiem ich doskonale i tak ich podziwiam ze wytrzymali tak dlugo z
> kims takim jak ja...

czemu myslisz, ze oni tak mysla?[nigdy nie dowiesz sie co tak naprawde inni
mysla]

> I nie piszcie ze nie mam racji, i napewno jest cos co potrafie, w
> czym jestem dobra albo ze musze znalezc sobie cel w zyciu. Juz to
> przerabialam, magiczne mantry nie dzialaja.

czego oczekujesz od ludzi?


--
pepo ciufakers

"koniec i trąmba,
kto to czytal ten tromba";)