Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Co na chrzest

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co na chrzest

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 58


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-04-14 12:10:22

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Ewa Ressel wrote:

> Myślę, że nie ma się co czepiać. Z prezentów chrzcielnych zasadniczo dziecko
> ma niewiele pożytku (łańcuszek - fajowo, zwłaszcza dla chłopca suuuper
> praktyczny), srebrna łyżeczka radośnie wala sie tu i tam aż wreszcie ginie
> podczas którejś przeprowadzki, itp.itd.
[...]
> A co Julkę obchodzi medalik z łańcuszkiem/ryngraf/słownik (zanim dorośnie,
> będzie już 10 aktualizacji), czy nawet n-ta grzechotka?
[...]
> To fajny pomysł, ale czy takich "uroczystych" kompasów nie będzie żal
> zabierać na wyprawy? (u nas zazwyczaj co sezon kupuje się nowe, bo na
> wakacjach tajemniczo znikają)

Ewo czy Ty nie lubisz pamiatek? Zwyklych pamiatek? Szczegolnie z waznych
momentów w zyciu? Bo o ile fotelik to rzecz praktyczna- nie do
zapamietania - o tyle taki kompas, lyzeczka, lancuszek z krzyzykiem czy
Biblia z dedykacja to pamiatka z tego waznego dnia. I niewazne czy sie
przyda- czy kazdy prezent musi byc praktyczny?
IMHO mala Julka niekoniecznie musi miec frajde za iles lat z tej
encyklopedii czy medalika - ale _na pewno_ takiej frajdy nie bedzie
miala za te iles lat z fotelika, który byl tylko sprzetem uzytkowym i
juz dawno poszedl na zlom.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-04-14 12:15:05

Temat: Re: Co na chrzest
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 14 Apr 2003 14:10:22 +0200 I had a dream that agi ( fghfgh )
<a...@p...onet.pl> wrote:
>Ewo czy Ty nie lubisz pamiatek? Zwyklych pamiatek? Szczegolnie z waznych
>momentów w zyciu? Bo o ile fotelik to rzecz praktyczna- nie do
>zapamietania - o tyle taki kompas, lyzeczka, lancuszek z krzyzykiem czy
>Biblia z dedykacja to pamiatka z tego waznego dnia. I niewazne czy sie
>przyda- czy kazdy prezent musi byc praktyczny?

Hmmm... Pamiątka to coś, co ma przypominać jakieś wydarzenie.
A jak dziecku przypomnieć coś, czego nie pamięta?

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-04-14 12:20:30

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E9AA52E.1F35046B@poczta.onet.pl...
>
>
> Ewa Ressel wrote:
>
> > Myślę, że nie ma się co czepiać. Z prezentów chrzcielnych zasadniczo
dziecko
> > ma niewiele pożytku (łańcuszek - fajowo, zwłaszcza dla chłopca suuuper
> > praktyczny), srebrna łyżeczka radośnie wala sie tu i tam aż wreszcie
ginie
> > podczas którejś przeprowadzki, itp.itd.
> [...]
> > A co Julkę obchodzi medalik z łańcuszkiem/ryngraf/słownik (zanim
dorośnie,
> > będzie już 10 aktualizacji), czy nawet n-ta grzechotka?
> [...]
> > To fajny pomysł, ale czy takich "uroczystych" kompasów nie będzie żal
> > zabierać na wyprawy? (u nas zazwyczaj co sezon kupuje się nowe, bo na
> > wakacjach tajemniczo znikają)
>
> Ewo czy Ty nie lubisz pamiatek? Zwyklych pamiatek? Szczegolnie z waznych
> momentów w zyciu?

Wiesz, pamiątki są owszem, bardzo miłe, ale podczas przeprowadzek mi
lekuchno bokiem wychodzą (a ostatnio zaliczyliśmy ósmą w czasie trwania
10-letniego małżeństwa). A jako osoba praktyczna podobnie jak mamqa bardziej
ucieszyłabym się z fotelika niż srebrnej łyżeczki (która w 90% przypadków
ginie zanim dziecko zdoła docenić jej wartość sentymentalną, co następuje
ok. 40 roku życia)


Bo o ile fotelik to rzecz praktyczna- nie do
> zapamietania - o tyle taki kompas, lyzeczka, lancuszek z krzyzykiem czy
> Biblia z dedykacja to pamiatka z tego waznego dnia. I niewazne czy sie
> przyda- czy kazdy prezent musi byc praktyczny?

Nie musi oczywiście. Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
prezentem uciążliwym.
Nie podoba mi się po prostu zaprezentowana przez MOLNARkę gloryfikacja
prezentów niepraktycznych, a potępianie praktycznych.
ER


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-04-14 12:24:54

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Grzegorz Janoszka wrote:

> Hmmm... Pamiątka to coś, co ma przypominać jakieś wydarzenie.
> A jak dziecku przypomnieć coś, czego nie pamięta?

Zgodnie z ta definicja pamiatki rodzinne, odziedziczone po przodkach np.
tez nie sa pamiatkami?
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-04-14 12:36:03

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał

> Wiesz, pamiątki są owszem, bardzo miłe, ale podczas
przeprowadzek mi
> lekuchno bokiem wychodzą

Trzeba sie po prostu lepiej zorganizować ;-)
To nie jest kwestia ilości pamiątek a zdolności pakowania i
przewidywania.



> A jako osoba praktyczna podobnie jak mamqa bardziej
> ucieszyłabym się z fotelika niż srebrnej łyżeczki (która w
90% przypadków
> ginie zanim dziecko zdoła docenić jej wartość
sentymentalną, co następuje
> ok. 40 roku życia)

Powiem Ci, że ja jestem osoba niesamowicie wręcz praktyczną.
I uwielbiam praktyczne prezenty (właściwie tylko takie
akceptuje) ale uważam, że są okazje na które po prostu nie
wypada dać praktycznego prezentu.
I chrzest na pewno taką okazją jest.


> Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
> prezentem uciążliwym.

A prezent praktyczny w tym wypadku jest prezentem
_dla_rodziców_ ... co całkowicie mija się z celem.


> Nie podoba mi się po prostu zaprezentowana przez MOLNARkę
gloryfikacja
> prezentów niepraktycznych, a potępianie praktycznych.

Jeśli zaczniemy rozmawiać o innych uroczystościach to stane
po Twojej stronie barykady ... białej gorączki dostaję gdy
widzę w objęciach przychodzących do mnie gości obrzydliwą
maskotkę (prezent typowo niepraktyczny).
Ale jeśli chodzi o chrzest ... będę gloryfikować prezenty
niepraktyczne ... a Tobie się to może nie podobac - nie
pierwszy raz w końcu ;-)

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-04-14 13:26:11

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3e9aab31$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał
>
> > Wiesz, pamiątki są owszem, bardzo miłe, ale podczas
> przeprowadzek mi
> > lekuchno bokiem wychodzą
>
> Trzeba sie po prostu lepiej zorganizować ;-)
> To nie jest kwestia ilości pamiątek a zdolności pakowania i
> przewidywania.

Zapewniam Cię, że wydarzeń podczas kilkusetkilometrowej przeprowadzki z
niemowlakiem i czterolatkiem nie da się przewidzieć. To raz. Niezależnie od
zdolności przewidywania (co tu niby przewidywać???) pakowanie tysięcy
klamotów (z niemowlakiem i czterolatkiem na karku, bo rodzice są kilkaset
kilometrów dalej) to koszmar. To dwa. A KOLEJNA przeprowadzka to koszmar
podniesiony do potęgi. Urocza pamiątka staje się wówczas po prostu klamotem.
Takim jak każdy inny.

>
> > Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
> > prezentem uciążliwym.
>
> A prezent praktyczny w tym wypadku jest prezentem
> _dla_rodziców_ ... co całkowicie mija się z celem.

KAŻDY prezent dawany na chrzest (poza pluszakiem) jest w istocie prezentem
dla rodziców.
ER


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-04-14 13:47:28

Temat: Re: Co na chrzest
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Hmmm... Pamiątka to coś, co ma przypominać jakieś wydarzenie.
> A jak dziecku przypomnieć coś, czego nie pamięta?
>

Ja na swój chrzest dostałam od chrzestnej pozłacany ryngraf z Matką
Boską Ostrobramską (odważna rzecz w tamtych czasach).
Oczywiście chrztu nie pamiętam ale pamiętam chrzestną, moją ukochana
ciocię.

Ciocia zmarła 4 lata temu ten ryngraf jest jedyną pamiątką po niej.
Ciocia dawała mi regularnie imieninowe prezenty, jakieś bluzeczki,
torebki, błyszczący szal, którego nigdy nie kupiliby mi rodzice ;-).
Ale ciuchy się podarły, a ryngraf wisi na ścianie, chociaż nieco już
wyblakły i jest na nim wygrawerowany napis pamiątkowy.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-04-14 13:56:25

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Ewa Ressel wrote:

> > czy kazdy prezent musi byc praktyczny?
>
> Nie musi oczywiście. Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
> prezentem uciążliwym.

Moze. Tym niemniej nie idzie w niepamiec tak latwo jak prezent
praktyczny. Tu przychylam sie do opinii MOLNARki, ze wszystko zalezy od
okolicznosci. Bibeloty bez potrzeby przy kazdej mozliwej okazji-
zagracaja i zawalaja. Natomiast pamiatki okolicznosciowe- moga byc cenna
pamiatka ( kiedys dla tego dziecka ) i szkoda dziecka na zaś pozbawiac
tego upominku na rzecz sprzetu, który nie ma zadnego znaczenia
sentymentalnego i który sluzyc bedzie jedynie przez krótki czas -
rodzicom a nie jemu tak naprawde.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-04-14 14:07:36

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał

> Zapewniam Cię, że wydarzeń podczas kilkusetkilometrowej
przeprowadzki z
> niemowlakiem i czterolatkiem nie da się przewidzieć. To
raz.

A jak się do tego mają pamiątki, które sią spakowane w pudła
2 tyg. wcześniej i leżą sobie spokojnie w wozie
przeprowadzkowym ?


> A KOLEJNA przeprowadzka to koszmar
> podniesiony do potęgi.

Sugerujesz, że zanim kupimy cokolwiek komukolwiek należy się
dokładnie dowiedzieć ile razy w życiu zamierza sie
przeprowadzać ?


> Urocza pamiątka staje się wówczas po prostu klamotem.
> Takim jak każdy inny.

Jeśli dla Ciebie pamiątki są klamotami - to rzeczywiście nie
bardzo mamy o czym gadać bo raczej do porozumienia nie
dojdziemy.
BTW ... rozumiem, że fotelik klamotem nie jest ;-)))


> KAŻDY prezent dawany na chrzest (poza pluszakiem) jest w
istocie prezentem
> dla rodziców.

Nie zgadzam się.
Wymienione przezemnie niepraktyczne prezenty są _dla
_dziecka_ ... może tylko troche przesunięte w czasie (choć
różnie to bywa bo mój drugi chrześniak był chrzczony w wieku
4,5 lat ... więc kompas był dla niego od razu ;-)

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-04-14 14:32:08

Temat: Re: Co na chrzest
Od: "mamqa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3e9a65c6@news.home.net.pl...
>
> I jak rozumiem byłaś z tego bardzo zadowolona :-/

Przyznaje ze owszem bylam i jestem z tych prezentow bardzo zadowolona. Jako
osoba "nie majetna" bylo to duze dla mnie odciazenie finansowe i komfort
psychiczny ze moje dziecko moze podrozowac bezpiecznie gdziekolwiek zechcemy
sie z nia wybrac

> No nie dziwne ... w końcu to prezenty dla Ciebie ;-/

Chyba wszystkie prezenty chrzcielne sa dla rodzicow... przeciesz piecio
tygodniowa Julke interesowal w tym czasie tylko cycus mamy a nie jakies
prezenty

>
> Wytłumaczę co mam na myśli.
> Takie prezenty jak napisałaś (+ kojce, stoliczki, pieluchy
> itp) to są prezenty dla rodziców a nie dla dziecka. To
> rodzice w tym wypadku nie muszą wydawać kasy na produkty
> niezbędne do wychowywania dziecka.

Tak jak juz pisalam zgadzam sie z tym i wcale nie uwazam tego za naganne

> A dziecko ... nic z tego nie ma ;-(
> Bo co Julkę obchodzi w jakim foteliku siedzi ? (nie w
> kwestii bezpieczeństwa ale od kogo tenże jest).
> Co więcej ... co ją to będzie obchodziło za 20 lat ... jak
> pomyśli o swoich chrzcinach ?

Ze swojego przykladu Ci powiem (nie wiem jak inni) ze ja z chrzcin mam tylko
szate chrzcielna i swiece ale jakos nigdy nie pytalam rodzicow czy dostali
jeszcze cos na moje chrzciny... jakos nie zaprzatam sobie glowy czym
takim... W przeciwienstwie do Pierwszej Komunii Sw.- wspomnienia tej
uroczystosci i przyjecia bede pamietac cale zycie (szczegolnie ze najlepszym
prezentem bylo to ze moja siostrzyczka w tym dniu zaczela chodzic)

> Ja swoim chrześnikom dałam kompasy (z wygrawerowaną
> dedykacja i datą) + prezenty dziecięce (zabawki) + koperta.
> Oprócz tego robiłam zdjęcia (ale tego nie traktuje jako
> prezent bo ja je zawsze robię).

No coz... Ty masz prawo miec swoja opinie na ten temat i ja mam prawo miec
swoja dlatego nie bede sie z Toba sprzeczac bo przeciez to nie my bedziemy
kiedys oceniac co bylo by lepsze dla naszych pociech tylko one same to
ocenia.

Pozdrawiam wiosennie
--
Mam(q)a /g-g 365511
http://strony.wp.pl/wp/mamqa
"Aby cenić i kochać to, co wielkie,
najpierw musisz ćwiczyć się w tym, co małe" /Georg Keil


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zażenowanie
a ja sie wesele
tweety podobne myśli :((((
co tu robić???
przywitam sie skoro tak:)))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »