« poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2008-02-05 12:18:12
Temat: Re: Co robię źle??Elżbieta <w...@o...peel> napisał(a):
> Ty masz brata??
Połowicznie ;) W sensie ojca :D
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2008-02-05 13:26:56
Temat: Re: Co robię źle??Dnia Tue, 5 Feb 2008 13:18:12 +0100, siwa napisał(a):
> Połowicznie ;) W sensie ojca :D
Aaaaa.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2008-02-05 13:33:26
Temat: Re: Co robię źle?? To zaczal litanie co to on robi a czego nie robi zona. Panie z grupy
> > natomiast zaczely sie przescigiwac w rankingu, co potrafia z listy czego
nie
> > potrafi zona, czy jakos tak....
>
> No i wyszło, że Tomcio ma kiepską żonę. Czy jakoś tak.
Znaczy komu wyszlo?? Jesli tym, co "meskie wzorce" kojarza tylko z gejami, to
moze tak...albo jakos tak.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2008-02-20 11:08:53
Temat: Re: Co robię źle??wk:
> Witam,
> nie wiem czy to dobra grupa i czy dobrze robię pisząc o swojej sytuacji...
> Tak na szybko o sobie. Zamknąłem rozdział w życiu - jestem po rozwodzie.
> Szybko pisząc, nie układało się nam, ex interesowała się innym facetem.
> Dałem jej wolność, nie utrudniałem życia, 3,5 letni syn jest z nimi.
> Widuję się z nim tak często jak tylko chcę... A może nie do końca? Może
> jaśniej... Jestem ze wspaniałą kobietą, wspierała mnie w najgorszych
> chwilach, kiedy już byłem po drugiej stronie...
> Zaakceptowała moją sytuację, dziecko... Pomaga mie we wszystkim itp. itd.
> Ale mam jeden poważny minus, wydawało mi się, że to nie jest minus, ale
> dla niej jest: bardzo kocham swoje dziecko, oddałbym wszystko by zawsze
> było ze mną/z nami. Niestety moja wspaniała partnerka tego nie akceptuje
> do końca, twierdzi, że jak ludzie sie rozwodzą nie można mieć już tak
> dobrych stosunków z dzieckiem, jeśli to dziecko nie jest przy danym
> rodzicu. Mówi, że jeśli chcę sobie ułożyć życie muszę ograniczyć widywania
> z dzieckiem, zmienić nastawienie itp. Ona już nawet stwierdziłą, że nie
> lubi mojego syna, bo ciągle w naszym zyciu jest on. Jest o niego zazdrosna
> itp... Nie wiem co robić. Kocham ją ale też nie mogę/nie potrafię inaczej
> postępować w stosunku do syna... Jak to wszystko pogodzić? Co ja źle
> robię? Co ona robi źle?
Interesująca dyskusja na temat męskości...
A co do Twojej historii i Twoich pytań, to Twój Syn oczywiście bardzo
potrzebuje Ciebie i Twojej miłości i dobrze, że może na nią liczyć. Zawsze
będzie tego potrzebował. Niezależnie od tego, kto z kim mieszka. Twoja
partnerka musi to zrozumieć i zaakceptować, choć to czasem może nie być
łatwe.
--
chmurka An.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |