Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: Wyjscie z/bez meza [cd]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Wyjscie z/bez meza [cd]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 200


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-01-24 15:08:09

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:fna9ff$1cj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [....]
> Było odpowiedzią. Czyli dotyczy konkretnie spotkań klasowych i konkretnie
> owego domyślnego usinglowania.

Przykro mi, nadal nie rozumiem.

> [...] Z syntaktyki.

Obawiam się, że potrzebuję szerszego wyjaśnienia. Może być na przykładzie
męża i wieczoru panieńskiego.

> Przy czym oczywiście możesz zakwestionować założenia. Np to o podejmowanym
> podczas zawierania małżeństwa zobowiązaniu. Ale na razie tego nie
> zrobiłaś.

Bezpośrednie założenia są zbyt ogólnikowe, żeby je kwestionować. Ale z ideą,
że priorytetowość uczuć żony jest równoznaczna z oczywistością jej obecności
wszędzie, gdzie ta może sobie życzyć być, mogłabym się sprzeczać.

Pozdrawiam
H. (przepraszam wątkujących za zepsucie wątku, nie mogę się przesiąść na nic
innego)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-01-24 15:27:06

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hanka Skwarczyńska pisze:

>> [...] Z syntaktyki.
>
> Obawiam się, że potrzebuję szerszego wyjaśnienia. Może być na przykładzie
> męża i wieczoru panieńskiego.

Ja dokładnie nie wiem o co chodzi, bo na takowe nie chadzałem, a
wspomnienia (zwłaszcza że deczko dziurawe) z wieczorów kawalerskich mogą
być nieadekwatne, dlatego skorzystałem z informacji internetowych :
http://www.przewodnikmp.pl/art/wieczor_panienski/fel
ietony/menu_felietony.php
Gdzie znalazłem :
"Po kilku dniach mogłam już rozdawać niesamowite zaproszenia na obiad w
wybranej przeze mnie restauracji, które mi dostarczyła."

>> Przy czym oczywiście możesz zakwestionować założenia. Np to o
>> podejmowanym
>> podczas zawierania małżeństwa zobowiązaniu. Ale na razie tego nie
>> zrobiłaś.
>
> Bezpośrednie założenia są zbyt ogólnikowe, żeby je kwestionować. Ale z
> ideą,
> że priorytetowość uczuć żony jest równoznaczna z oczywistością jej
> obecności
> wszędzie, gdzie ta może sobie życzyć być, mogłabym się sprzeczać.

No to się sprzeczaj. Przy czym przypominam że ja dodałem zastrzeżenie
"o ile organizator nie zastrzegł inaczej".
--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-01-24 18:22:42

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiem gdzie się wciąć, więc tu się wet(k)nę.

W tej całej dyskusji na temat syntaktyki ja przede wszystkim nie rozumiem
jednego.
Postawiłam się w sytuacji odwrotnej - to nie moje spotkanie klasowe a mojego
męża, z którego klasy nie znam kompletnie nikogo.

Zacznę od tego, ze w takim towarzystwie, w którym mój mąż zapewne by
brylował, ja czułabym się fatalnie wręcz beznadziejnie, nie znam tam nikogo,
nie wiem o czym mówią.
Jakieś panie, w wieku obecnie mocno pobalzakowskim pewnie się kiedyś w moim
mężu kochały (i trudno im się dziwić).
A co mnie to obchodzi ?

Po prostu czułabym się tam beznadziejnie, po co więc tam iść ?

Wytłumaczcie mi to !

Pozdrowienia

Basia

P.S.
Tak ogólnie nie cierpię również wszelkich "imprez integracyjnych" z ludźmi z
którymi nic mnie nie łączy.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-01-24 19:58:18

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. pisze:

> Po prostu czułabym się tam beznadziejnie, po co więc tam iść ?

Nikt Ci Basiu nie każe...

Założenie "tylko pojedynczo" ZMUSZA Twojego partnera do pójścia samemu.
Założenie "z partnerem" wcale nie oznacza z kolei że musi iść z Tobą
(ani że Ty musisz iść z nim) On MOŻE pójść tam sam. Ma wybór...

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-01-25 09:31:01

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stalker" :

> Założenie "tylko pojedynczo" ZMUSZA Twojego partnera do pójścia samemu.
> Założenie "z partnerem" wcale nie oznacza z kolei że musi iść z Tobą
> (ani że Ty musisz iść z nim) On MOŻE pójść tam sam. Ma wybór...
>


Pewnie ... może iść z inną partnerką ;-)

Pewnie by nie poszedł.

W odwrotną stronę - zakładając że to jest moje spotkanie klasowe z moimi
przyjaciólmi sprzed lat i zaproszenie dotyczy partnerów. Znając swojego męża
nie poszedłby, gdyż podobnie jak ja ma wstręt do imprez z ludźmi nieznanymi
mu.
Wówczas ja bym tez nie poszła - bo źle bym się czuła bez niego w
towarzystwie koleżanek ze swoimi mężami i kolegów z żonami.

Z praktyki wiem że jeśli "można zabrać partnera" to większość go zabiera, a
ja się w takim towarzystwie bardzo źle czuję.
Byłam na ok. dwóch takich imprezach (bez męża, bo ma wstręt) i nigdy więcej.

BTW - jestem ok. 30 lat po maturze, spotkania klasowe odbywają się co kilka
lat, na każde przyjeżdża ok. 2/3 stanu dawnej klasy.
Z kolei spotkania wydziałowe - równo co 5 lat, również z naszej dawnej grupy
dziekańskiej bywa 2/3 składu, ja jeszcze nie opuściłam ani jednego. Bawimy
się wspaniale (zawsze bez partnerów, jeśli nie liczyć dwóch par, które
zawiązały się wewnątrz grupy na studiach).
Partnerzy przyjeżdżaja co najwyżej po to aby odwieźć do domu po całonocnej
zabawie i tu się bardzo przydają.

Pozdrowienia

Basia






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-01-25 16:59:41

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Elżbieta <w...@o...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 24 Jan 2008 19:22:42 +0100, Basia Z. napisał(a):

> Tak ogólnie nie cierpię również wszelkich "imprez integracyjnych" z ludźmi z
> którymi nic mnie nie łączy.

No przecież po to są żeby zaczęło Cię coś z nimi łączyć. Jaki sens
integrować osoby już zintegrowane, jak one się świetnie bawią/
porozumiewają bez tego.
--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-01-25 19:12:01

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elżbieta" :

> No przecież po to są żeby zaczęło Cię coś z nimi łączyć. Jaki sens
> integrować osoby już zintegrowane, jak one się świetnie bawią/
> porozumiewają bez tego.

Poniewaz mnie znasz - to wiesz że się integruję stosunkowo łatwo, a nawet
bardzo łatwo :-)
Natomiast muszę mieć przynajmniej jeden punkt wspólny, jeden temat do rozmów
z osobami dotychczas obcymi.
Bywałam już na takich imprezach (akurat firmowych, na które firmy zapraszały
swoich klientów i mnie m.in.) że nie było do kogo zagadać i o czym gadać
(przynajmniej ja, bo inni rozmawiali o jakichś tam swoich sprawach), że
czułam się fatalnie. Oczywiście bywałam też na imprezach bardzo ciekawych,
ale takich drętwych też kilka "zaliczyłam".

W przypadku całej grupy osób nie znanych mi, a kiedyś znających się świetnie
czułabym się jak niepotrzebny dodatek.

Pozdrowienia

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-01-26 21:22:34

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hanka Skwarczyńska pisze:

> Bezpośrednie założenia są zbyt ogólnikowe, żeby je kwestionować. Ale z
> ideą,
> że priorytetowość uczuć żony jest równoznaczna z oczywistością jej
> obecności
> wszędzie, gdzie ta może sobie życzyć być, mogłabym się sprzeczać.

Ja się tu podepnę, bo mi się wszystko rozsypało i już nie wiem co gdzie
jest.
Juz nie pamiętam jak tam było w tym początkowym wątku, ale jak dla mnie
to zaproszenie kogoś _na_imprezę_ (i to w sumie na wpół oficjalną) z
zaznaczeniem, że ma przyjść _bez_partnera_ jest co najmniej niegrzeczne,
bez względu na założenia. To raz. Dwa - jeśli chodzi o rozrywkę, to jak
dla mnie priorytetowość uczuć żony/męża jest równoznaczna z
oczywistością jej obecności wszędzie, gdzie ta może sobie życzyć być -
oczywiście jeżeli chodzi tylko o rozrywkę. Nie wyobrażam sobie, żebym
powiedziała Małżowi "nie idziesz bo ja tak chcę".
A na imprezę p.t. "tylko bez partnerów" nie poszłabym. Dla zasady.

LL

--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-01-26 21:27:02

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur pisze:

> Juz nie pamiętam jak tam było w tym początkowym wątku, ale jak dla mnie
> to zaproszenie kogoś _na_imprezę_ (i to w sumie na wpół oficjalną) z
> zaznaczeniem, że ma przyjść _bez_partnera_ jest co najmniej niegrzeczne,
> bez względu na założenia. To raz. Dwa - jeśli chodzi o rozrywkę, to jak
> dla mnie priorytetowość uczuć żony/męża jest równoznaczna z
> oczywistością jej obecności wszędzie, gdzie ta może sobie życzyć być -
> oczywiście jeżeli chodzi tylko o rozrywkę. Nie wyobrażam sobie, żebym
> powiedziała Małżowi "nie idziesz bo ja tak chcę".
> A na imprezę p.t. "tylko bez partnerów" nie poszłabym. Dla zasady.

Oni się tam nudzą! (tzn. tż-ci), dlatego normą, jest, że na spotkania po
latach zbiera się cała klasa, a nie znajomi królika (przetestowane).



--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-01-27 10:04:44

Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka napisał(a):

>
> Oni się tam nudzą! (tzn. tż-ci), dlatego normą, jest, że na spotkania
> po latach zbiera się cała klasa, a nie znajomi królika

Nieprawda. Mój się nie nudził. Norma była taka, że "organizujemy
spotkanie klasowe, wtedy i wtedy, przyjdź. Właściwie to nie wiemy, czy
z TŻ, czy bez, każdy przychodzi jak chce." I każdy przyszedł, jak
chciał, i wszyscy dobrze się bawili. Inna sprawa, że niektórzy znają
się z drugimi połówkami, więc dla każdego kompan się znalazł.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Wyjscie z/bez meza
Żadnych kompromisów w sprawach wiary
List otwarty do Premiera
jehowici a nasze wesele
Niby w małżeństwie a jednak osobno:(

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »