« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2022-02-09 13:03:03
Temat: Co się stało z XL?Zaniemogła?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2022-02-09 17:57:19
Temat: Re: Co się stało z XL?t-1 <t...@t...pl> wrote:
> Zaniemogła?
>
>
Miło, że się martwisz. Od jakiegoś czasu nie piszę tu, z wyboru. Ale teraz
choruję od tygodnia. Mam ciężkie zapalenie płuc, w moim wieku sprawa to
bardzo groźna. Leczy mnie dr Bodnar - chyba z powodzeniem, bo to druga doba
bez gorączki. Objawem była tylko gorączka, nieustępująca po 2 dobach
dawkowania amantadyny, więc zgodnie z zaleceniami doktora w ost. piątek
udałam się do jego Przychodni ,,Optima" w Przemyślu na badanie. Otrzymuję
bardzo mocne dwa różne antybiotyki dożylnie dwa razy dziennie plus inne
leki. Jestem w domu, na zastrzyki jestem wożona, bo muszą być podawane w
ob. lekarza. Czuję się już prawie dobrze, ale kontrola w najbl. piątek musi
się odbyć. Co dalej, zdecyduje doktor.
Dziękuję Ci za troskę.
Osoby wiadome mogą sobie odpuścić komentarze w stylu ,,a było się szczepić",
bo tego typu wtrety nie robią na mnie wrażenia - zdecydowałam właściwie, a
teraz WYBRAŁAM WŁAŚCIWEGO LEKARZA, zamiast wylądować pod respiratorem bez
leczenia wirusa, z rozszerzającym się bez tego leczenia zapaleniem płuc w
kierunku sepsy.
Poziom nienawiści do niego, wylany na moją głowę ze strony niektórych
pracowników placówek, gdzie zmuszona byłam w weekend brać te zastrzyki,
tylko bardziej mnie przekonuje, że mam rację.
Nb. u mnie w ośrodku pełne zrozumienie. Dwa różne światy.
--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2022-02-09 18:23:54
Temat: Re: Co się stało z XL?XL <i...@g...pl> wrote:
> t-1 <t...@t...pl> wrote:
>> Zaniemogła?
>>
>>
>
> Miło, że się martwisz. Od jakiegoś czasu nie piszę tu, z wyboru. Ale teraz
> choruję od tygodnia. Mam ciężkie zapalenie płuc, w moim wieku sprawa to
> bardzo groźna. Leczy mnie dr Bodnar - chyba z powodzeniem, bo to druga doba
> bez gorączki. Objawem była tylko gorączka, nieustępująca po 2 dobach
> dawkowania amantadyny, więc zgodnie z zaleceniami doktora w ost. piątek
> udałam się do jego Przychodni ,,Optima" w Przemyślu na badanie. Otrzymuję
> bardzo mocne dwa różne antybiotyki dożylnie dwa razy dziennie plus inne
> leki. Jestem w domu, na zastrzyki jestem wożona, bo muszą być podawane w
> ob. lekarza. Czuję się już prawie dobrze, ale kontrola w najbl. piątek musi
> się odbyć. Co dalej, zdecyduje doktor.
> Dziękuję Ci za troskę.
>
> Osoby wiadome mogą sobie odpuścić komentarze w stylu ,,a było się szczepić",
> bo tego typu wtrety nie robią na mnie wrażenia - zdecydowałam właściwie, a
> teraz WYBRAŁAM WŁAŚCIWEGO LEKARZA, zamiast wylądować pod respiratorem bez
> leczenia wirusa, z rozszerzającym się bez tego leczenia zapaleniem płuc w
> kierunku sepsy.
> Poziom nienawiści do niego, wylany na moją głowę ze strony niektórych
> pracowników placówek, gdzie zmuszona byłam w weekend brać te zastrzyki,
> tylko bardziej mnie przekonuje, że mam rację.
> Nb. u mnie w ośrodku pełne zrozumienie. Dwa różne światy.
>
Dopisek:
Jeśli kto mnie ,,wyśledził" na FB czy TT, to niech się nie dziwi, że
polikwidowałam tam konta - nie interesuje mnie już ten badziew. Życie mnie
interesuje bardziej, niż tracenie cennego czasu na żydka Zuckerberga i
innych tego typu zbrodniczych fagasów.
--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2022-02-09 19:56:34
Temat: Re: Co się stało z XL?W dniu 2022-02-09 o 18:23, XL pisze:
>
> Dopisek:
> Jeśli kto mnie ,,wyśledził" na FB czy TT, to niech się nie dziwi, że
> polikwidowałam tam konta - nie interesuje mnie już ten badziew. Życie mnie
> interesuje bardziej, niż tracenie cennego czasu na żydka Zuckerberga i
> innych tego typu zbrodniczych fagasów.
>
Słuszna decyzja.
Szkoda tracić czasu.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
TB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2022-02-09 20:37:35
Temat: Re: Co się stało z XL?W dniu 09.02.2022 o 17:57, XL pisze:
> t-1 <t...@t...pl> wrote:
>> Zaniemogła?
>>
>>
> Miło, że się martwisz. Od jakiegoś czasu nie piszę tu, z wyboru. Ale teraz
> choruję od tygodnia. Mam ciężkie zapalenie płuc, w moim wieku sprawa to
> bardzo groźna. Leczy mnie dr Bodnar - chyba z powodzeniem, bo to druga doba
> bez gorączki. Objawem była tylko gorączka, nieustępująca po 2 dobach
> dawkowania amantadyny, więc zgodnie z zaleceniami doktora w ost. piątek
> udałam się do jego Przychodni ,,Optima" w Przemyślu na badanie. Otrzymuję
> bardzo mocne dwa różne antybiotyki dożylnie dwa razy dziennie plus inne
> leki. Jestem w domu, na zastrzyki jestem wożona, bo muszą być podawane w
> ob. lekarza. Czuję się już prawie dobrze, ale kontrola w najbl. piątek musi
> się odbyć. Co dalej, zdecyduje doktor.
> Dziękuję Ci za troskę.
>
> Osoby wiadome mogą sobie odpuścić komentarze w stylu ,,a było się szczepić",
> bo tego typu wtrety nie robią na mnie wrażenia - zdecydowałam właściwie, a
> teraz WYBRAŁAM WŁAŚCIWEGO LEKARZA, zamiast wylądować pod respiratorem bez
> leczenia wirusa, z rozszerzającym się bez tego leczenia zapaleniem płuc w
> kierunku sepsy.
> Poziom nienawiści do niego, wylany na moją głowę ze strony niektórych
> pracowników placówek, gdzie zmuszona byłam w weekend brać te zastrzyki,
> tylko bardziej mnie przekonuje, że mam rację.
> Nb. u mnie w ośrodku pełne zrozumienie. Dwa różne światy.
Hm, mam nadzieję, że to ponury żart jakiego podszywacza, ale jeśli nie,
to trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia.
Jesteś fighterką, to dasz radę.
--
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2022-02-09 21:49:41
Temat: Re: Co się stało z XL?FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 09.02.2022 o 17:57, XL pisze:
>> t-1 <t...@t...pl> wrote:
>>> Zaniemogła?
>>>
>>>
>> Miło, że się martwisz. Od jakiegoś czasu nie piszę tu, z wyboru. Ale teraz
>> choruję od tygodnia. Mam ciężkie zapalenie płuc, w moim wieku sprawa to
>> bardzo groźna. Leczy mnie dr Bodnar - chyba z powodzeniem, bo to druga doba
>> bez gorączki. Objawem była tylko gorączka, nieustępująca po 2 dobach
>> dawkowania amantadyny, więc zgodnie z zaleceniami doktora w ost. piątek
>> udałam się do jego Przychodni ,,Optima" w Przemyślu na badanie. Otrzymuję
>> bardzo mocne dwa różne antybiotyki dożylnie dwa razy dziennie plus inne
>> leki. Jestem w domu, na zastrzyki jestem wożona, bo muszą być podawane w
>> ob. lekarza. Czuję się już prawie dobrze, ale kontrola w najbl. piątek musi
>> się odbyć. Co dalej, zdecyduje doktor.
>> Dziękuję Ci za troskę.
>>
>> Osoby wiadome mogą sobie odpuścić komentarze w stylu ,,a było się szczepić",
>> bo tego typu wtrety nie robią na mnie wrażenia - zdecydowałam właściwie, a
>> teraz WYBRAŁAM WŁAŚCIWEGO LEKARZA, zamiast wylądować pod respiratorem bez
>> leczenia wirusa, z rozszerzającym się bez tego leczenia zapaleniem płuc w
>> kierunku sepsy.
>> Poziom nienawiści do niego, wylany na moją głowę ze strony niektórych
>> pracowników placówek, gdzie zmuszona byłam w weekend brać te zastrzyki,
>> tylko bardziej mnie przekonuje, że mam rację.
>> Nb. u mnie w ośrodku pełne zrozumienie. Dwa różne światy.
>
>
> Hm, mam nadzieję, że to ponury żart jakiego podszywacza, ale jeśli nie,
> to trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia.
>
> Jesteś fighterką, to dasz radę.
>
Nie podszywacz. Oryginał 100%. Mówię ZAWSZE jak jest, nie tajniaczę się i
teraz.
Naprawdę mnie siekło. Jestem twarda, SAMA podjęłam decyzję o wyborze
sposobu leczenia i ratunku. W szpitalu nie miałam szans - przy przyjetym
sposobie szpitalnego leczenia komplikacji plus przy traktowaniu tam osób
nieszczepionych jak ostatniej kategorii, pozostawała tylko jedna droga.
Dziękuję Ci. Myślę, że przyszedł czas na powagę i docenienie mojej z Tobą
znajomości. Jesteś godną przeciwniczką. Mam nadzieję JESZCZE na normalne
spotkanie, może się razem pośmiejemy z naszych ,,bojów" - gdzieś we Wrocku,
latem, na Rynku. Chyba, że los Cię przygna kiedyś do Kielc, to chętnie Cię
powitam, jeśli Bóg da. Fajna babka z Ciebie, no przecież cały czas
wiedziałaś, że to wiem :) A ten sport tutaj to taka tylko adrenalina, która
mnie odmładza. Jedni się wspinają, inni skaczą ze spadochronem, a ja, cóż...
Dbajcie o siebie, życzę zdrowia Tobie i Rodzinie.
:)
--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2022-02-09 22:00:48
Temat: Re: Co się stało z XL?t-1 <t...@t...pl> wrote:
> W dniu 2022-02-09 o 18:23, XL pisze:
>
>>
>> Dopisek:
>> Jeśli kto mnie ,,wyśledził" na FB czy TT, to niech się nie dziwi, że
>> polikwidowałam tam konta - nie interesuje mnie już ten badziew. Życie mnie
>> interesuje bardziej, niż tracenie cennego czasu na żydka Zuckerberga i
>> innych tego typu zbrodniczych fagasów.
>>
>
> Słuszna decyzja.
> Szkoda tracić czasu.
> Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
> TB
>
>
Dziękuję, Bratnia Duszo. Miło spotykać ludzi, którzy rozumieją, że świat
nie jest jednoznaczny i z góry opowiedziany i nie traktują wszystkiego, z
czym nie zgadza się zmanipulowana większość, jako teorii spiskowych, bo
widzą, za czym ciągnie ta wiekszość - za tym, co KTOŚ dla niej przeznaczył
do ,,wiedzenia" :)
Tylko zadający niewygodne pytania i tylko wątpiący w tzw. wersje dla ludu
są w stanie iść do przodu i być wolnymi do końca. Mądry gość z Ciebie.
Jeszcze tu pogadamy, MAM NADZIEJĘ :)
--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2022-02-10 09:59:43
Temat: Re: Co się stało z XL?W dniu 09.02.2022 o 21:49, XL pisze:
>
> Nie podszywacz. Oryginał 100%. Mówię ZAWSZE jak jest, nie tajniaczę się i
> teraz.
> Naprawdę mnie siekło. Jestem twarda, SAMA podjęłam decyzję o wyborze
> sposobu leczenia i ratunku. W szpitalu nie miałam szans - przy przyjetym
> sposobie szpitalnego leczenia komplikacji plus przy traktowaniu tam osób
> nieszczepionych jak ostatniej kategorii, pozostawała tylko jedna droga.
Nie wiem, czy trzeba było tak się upierać, ale Twój wybór. Kontroluj
natlenienie.
> Dziękuję Ci. Myślę, że przyszedł czas na powagę i docenienie mojej z Tobą
> znajomości. Jesteś godną przeciwniczką. Mam nadzieję JESZCZE na normalne
> spotkanie, może się razem pośmiejemy z naszych ,,bojów" - gdzieś we Wrocku,
> latem, na Rynku. Chyba, że los Cię przygna kiedyś do Kielc, to chętnie Cię
> powitam, jeśli Bóg da. Fajna babka z Ciebie, no przecież cały czas
> wiedziałaś, że to wiem :)
> A ten sport tutaj to taka tylko adrenalina, która
> mnie odmładza. Jedni się wspinają, inni skaczą ze spadochronem, a ja, cóż...
Życzę Ci zdrowia Iksi, jak każdemu, ale z tym spotkaniem to nie
przesadzajmy. Niech zostanie jak jest.
Wystarczy mi adrenaliny na biegówkach. :)
> Dbajcie o siebie, życzę zdrowia Tobie i Rodzinie.
Dzięki i wzajemnie.
--
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2022-02-20 11:07:29
Temat: Re: Co się stało z XL?FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 09.02.2022 o 21:49, XL pisze:
>>
>> Nie podszywacz. Oryginał 100%. Mówię ZAWSZE jak jest, nie tajniaczę się i
>> teraz.
>> Naprawdę mnie siekło. Jestem twarda, SAMA podjęłam decyzję o wyborze
>> sposobu leczenia i ratunku. W szpitalu nie miałam szans - przy przyjetym
>> sposobie szpitalnego leczenia komplikacji plus przy traktowaniu tam osób
>> nieszczepionych jak ostatniej kategorii, pozostawała tylko jedna droga.
>
>
> Nie wiem, czy trzeba było tak się upierać, ale Twój wybór.
Jedyny słuszny - jak widać DZIŚ. Wczoraj miałam rtg. Płuca już czyste i bez
uszkodzeń dzięki 3 antybiotykom, które miały szansę działać, bo dzięki
amantadynie kowid nie zdążył się bardziej namnożyć.
W szpitalu skończyłabym żywot - pod respiratorem, bez ratunku.
> Kontroluj
> natlenienie.
Dzięki skutecznemu leczeniu nie zdążyło dojść do duszności, więc nawet nie
mam pulsoksymetru. Ciągłe mierzenie saturacji to dodatkowe, niepotrzebne i
szkodliwe źródło stresu w chorobie. Tak mówi Bodnar i ma rację. Spada ona u
chorego przy byle wysiłku (toaleta, spożycie posiłku itd.), po czym po
odpoczynku rośnie. Przy zachowaniu niemal pełnej wydolności oddechowej nie
warto niszczyć sobie psychiki i wykańczać serca nerwami, bo i tak jest
wystarczająco obciążone.
>> Dziękuję Ci. Myślę, że przyszedł czas na powagę i docenienie mojej z Tobą
>> znajomości. Jesteś godną przeciwniczką. Mam nadzieję JESZCZE na normalne
>> spotkanie, może się razem pośmiejemy z naszych ,,bojów" - gdzieś we Wrocku,
>> latem, na Rynku. Chyba, że los Cię przygna kiedyś do Kielc, to chętnie Cię
>> powitam, jeśli Bóg da. Fajna babka z Ciebie, no przecież cały czas
>> wiedziałaś, że to wiem :)
>> A ten sport tutaj to taka tylko adrenalina, która
>> mnie odmładza. Jedni się wspinają, inni skaczą ze spadochronem, a ja, cóż...
>
> Życzę Ci zdrowia Iksi, jak każdemu, ale z tym spotkaniem to nie
> przesadzajmy. Niech zostanie jak jest.
Teraz już i tak nie jest, jak jest ;)
Ale masz rację, po co przedobrzyć. Jest dobrze i wystarczy.
> Wystarczy mi adrenaliny na biegówkach. :)
>
Może też do nich wrócę, choć w moim wieku... hmmm, mało prawdopodobne, ale
chciałabym. Mam w najbliższej okolicy cudne trasy przez las. Kiedyś
kilkakrotnie w ciągu godziny okrążałam na biegówkach podkieleckie lotnisko.
Dobry, płaski teren na jego obrzeżach. Teraz ciasno zabudowany domami, co
mnie bardzo dziwi.
Kiedyś - znaczy dokładnie 40 lat temu.
Nie mówiąc o szusowaniu na normalnych deskach ,,na krechę", albo o
zjezdżaniu kristianią (taki antyczny styl - przenoszenie nachylenia i
nacisku ciałem przemiennie na lewo i na prawo, uzyskując krótkie zakosy) z
otaczających je gór, Domaniówki i Klonówki, kilka ładnych km. Aby zjechać
ponownie, trzeba było wspiąć się z powrotem, przez przejechane przed chwilą
pola, z nartami na plecach. Sił wystarczyło na 3-4 razy. Nie było wyciągu
do dyspozycji. Nieźle :) Było, minęło. Osteoporozy nie mam, więc upadku się
nie boję, a jeśli wrócę do pelni sił, to kto wie, może znów popróbuję - RAZ
?
--
KOWIDIOTOM: ,,Las codziennie się zmniejszał, ale drzewa z uporem głosowały
na siekierę, bo miała uchwyt z drewna."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2022-02-21 20:49:56
Temat: Re: Co się stało z XL?W dniu 20.02.2022 o 11:07, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> W dniu 09.02.2022 o 21:49, XL pisze:
>>> Nie podszywacz. Oryginał 100%. Mówię ZAWSZE jak jest, nie tajniaczę się i
>>> teraz.
>>> Naprawdę mnie siekło. Jestem twarda, SAMA podjęłam decyzję o wyborze
>>> sposobu leczenia i ratunku. W szpitalu nie miałam szans - przy przyjetym
>>> sposobie szpitalnego leczenia komplikacji plus przy traktowaniu tam osób
>>> nieszczepionych jak ostatniej kategorii, pozostawała tylko jedna droga.
>>
>> Nie wiem, czy trzeba było tak się upierać, ale Twój wybór.
> Jedyny słuszny - jak widać DZIŚ. Wczoraj miałam rtg. Płuca już czyste i bez
Cieszę się.
> uszkodzeń dzięki 3 antybiotykom, które miały szansę działać, bo dzięki
> amantadynie kowid nie zdążył się bardziej namnożyć.
Musiałaś brać te antybiotyki, ponieważ amantadyna NIE pomogła. Gdyby
pomogła, nie musiałabyś chodzić na te zastrzyki.
Gdybyś się zaszczepiła, też z pewnością nie musiałabyś.
Boszsz, 3 różne antybiotyki, a Ty nadal twierdzisz, że amantadyna Ci
pomogła... Co musiałoby się stać, żebyś przejrzała na oczy?
> W szpitalu skończyłabym żywot - pod respiratorem, bez ratunku.
Statystyki mówią jednak co innego - więcej ludzi po covidzie wraca ze
szpitala drzwiami dla żywych, niż dla umarłych.
>
> szkodliwe źródło stresu w chorobie. Tak mówi Bodnar i ma rację.
BTW z ciekawości - Bodnar za darmo Cię leczył?
>
>> Wystarczy mi adrenaliny na biegówkach. :)
>>
> Może też do nich wrócę, choć w moim wieku... hmmm, mało prawdopodobne
Co to za wiek! Gdybyś Ty widziała, w jakim wieku bywali czasem ci,
którzy brali mnie na dwie długości...
A ja biegam sobie czysto relaksacyjnie. ;-)
--
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |