« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-11-24 20:26:41
Temat: Co to mogło być? (potrawa z filmu)Witam.
Dręczy mnie od paru dni zagadka, co gotowali na jednym filmie. Niedawno
oglądałem "Kapryśną chmurę", tajwańska, obsypana nagroda ale totalie
zakręcona produkcja.
Była tam scena w kuchni, gdzie bohater z dziewczyną stoją przy woku, w
woku jest hmmm - albo olej, albo może jakiś rosół, w każdym razie coś
żołtawego. Biorą kostkę wielkości powiedzmy mydła czegoś prawdopodobnie
sprasowanego, być może makaron albo jakieś glony i wrzucają na ten płyn
w woku. W tym momencie to coś dosłownie w ułamku sekundy wielokrotnie
zwiększa swoją objętość, potem szybciutko odrwacaja to na drugą i
zwiększa jeszcze bardziej. Film nie byl SF, więc zapewne takie coś
istnieje :) Potam wywalili to na miske i w środke wrzucili jakies owoce
morza itd. wyglądao jak makaron ale zachowywało się trochę jak wata cukrowa.
Wiecie może co to było? Wyglądało baaaardz fajnie.
Maciej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-11-25 00:20:33
Temat: Re: Co to mogło być? (potrawa z filmu)Użytkownik "Yarael Poof"
> Była tam scena w kuchni, gdzie bohater z dziewczyną stoją przy woku, w
> woku jest hmmm - albo olej, albo może jakiś rosół, w każdym razie coś
> żołtawego. Biorą kostkę wielkości powiedzmy mydła czegoś prawdopodobnie
> sprasowanego, być może makaron albo jakieś glony i wrzucają na ten płyn w
> woku. W tym momencie to coś dosłownie w ułamku sekundy wielokrotnie
> zwiększa swoją objętość, potem szybciutko odrwacaja to na drugą i zwiększa
> jeszcze bardziej.
makaron ryżowy, lub inny błyskawiczny tak reaguje :)
tylko musi być dobra oliwa, najlepiej jakaś smakowa, bo mocno nasiaka i
przejmuje zapach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-11-27 17:45:46
Temat: Re: Co to mogło być? (potrawa z filmu)
"Yarael Poof" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:fia1e0$r3v$1@opal.icpnet.pl...
> Witam.
> Dręczy mnie od paru dni zagadka, co gotowali na jednym filmie. Niedawno
> oglądałem "Kapryśną chmurę", tajwańska, obsypana nagroda ale totalie
> zakręcona produkcja.
> Była tam scena w kuchni, gdzie bohater z dziewczyną stoją przy woku, w
> woku jest hmmm - albo olej, albo może jakiś rosół, w każdym razie coś
> żołtawego. Biorą kostkę wielkości powiedzmy mydła czegoś prawdopodobnie
> sprasowanego, być może makaron albo jakieś glony i wrzucają na ten płyn w
> woku. W tym momencie to coś dosłownie w ułamku sekundy wielokrotnie
> zwiększa swoją objętość, potem szybciutko odrwacaja to na drugą i zwiększa
> jeszcze bardziej. Film nie byl SF, więc zapewne takie coś istnieje :)
> Potam wywalili to na miske i w środke wrzucili jakies owoce morza itd.
> wyglądao jak makaron ale zachowywało się trochę jak wata cukrowa.
> Wiecie może co to było? Wyglądało baaaardz fajnie.
A malakserem Fenomenon Zelmera cos tez robili?
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |