Pewnego razu, cbnet wyciosał(a) na skale:

> SoulAssassin:
>> ... Choć bardzo lubię owe.
>
> Czy wspominales juz o 'marysce'?
>
> Pewnie nie, bo w innym razie pewnie nikt nie potraktowalby
> Twojego 'problemu' powaznie.

Tu chodziło mi o zjawiska nadprzyrodzone.
Gandzia nie jest nad przyrodzona. Na pewno ma wpływ na umysł.
Ale chyba nie aż taki, żeby go lasować.

No dobra palę trawę (zamiast przy łikendzie, pić alkohol wolę zapalić
blanta. Wszyscy moi znajomi to robią, niektórzy mieszają z alkoholem.
Nie mówię tu o codziennym przypalaniu jak smarkacze z podstawówki.
Każdy z tych znajomych pracuje,mają rodziny, własne firmy.
Może przy moich zaburzeniach rzeczywiście MJ pogarsza sytuację, więc biorąc
się poważnie za siebie odstawiam, ale nie przysięgam, że nigdy już nie
zapalę.

Dlaczego problemu dałeś w '' czy uważasz że maryśka przekreśla powagę
wypowiedzi.
A problem pojawił się przed maryśką, a raczej kilka problemów (kilka
śmierci, złamane serce) i potem ucieczka w maryśkę, która nie zaszkodziła
ale i nie pomogła.


Pozdrawiam
SA