"Slawek" w news:bob41c$pih$1@inews.gazeta.pl...
/.../

Ze Sławkiem to jest taki 'kłopot', że jak coś powie, to tak dogłębnie,
że nie ma już co dodawać ;)). I dlatego żałuję, że tak rzadko piszesz.
A z drugiej strony wiadomo, ze lepszy jest każdy niedosyt niz jeden
przesyt, z którym na dodatek nie wiadomo jak sobie poradzić...

Pominę więc wiele w tym poście, na zasadzie "nic dodać, nic ująć'.
Ruszę skrawki.
/.../

> tak po prostu objawia się określony charakter człowieka.
> Ty widzisz w tym miejscu fałsz i kreację. /.../

To nie tak Sławku. Wrócę do mojego ulubionego chyba tematu -
postrzegania rzeczywistości, który został tu kiedyś przeze mnie
zwerbalizowany (a przeszedł drogę od embrionu do postu finalnego).
To co napisałeś, to 'fotografia', czyli jakiś statyczny obrazek minionej
rzeczywistości. Minionej - ponieważ to, co nas otacza zmienia się
nieustannie. Zmieniaja się ludzie, ich poglądy, okoliczności, wzajemne
wpływy. Nie wszyscy jednak skorzy są się do tego przyznawać sądząc
błędnie, że posiadanie ugruntowanych, twardych poglądów jest
najwyższym stadium mądrości, jest wielce porządane i zarazem w cenie.
Dlatego często słyszymy sądy kategoryczne, zdecydowane, absolutne.
Moim zdaniem jest to przejaw niedojrzałości intelektualnej (brak
pokory), skutkujący wieloma konfliktami między ludźmi.

Pomijam już sprawę nietrafności tego, "co ja w tym widzę", bo nie
w tym rzecz. Ważne, że użyłeś czasu teraźniejszego w odniesieniu
do czegoś, co jest (o ile w ogóle) przeszłością. I to epizodyczną.

/.../
> Chodziło mi - w przenośni - o hodowanie stadka osób Ci
> nieprzychylnych, nie zwolenników! Zatem zgadzamy się w 90%. ;-)

No to mnie pocieszyłeś :). Rzeczywiście, wolę zgadzać się w 90%
z pojedynczymi osobami, niż w 10% ze wszystkimi ;))).

> O ile zdążyłeś się zorientować, każde zagadnienie najbardziej lubię
> analizować w kategoriach mechanizmów. Czyjeś motywacje albo
> wyznawane wartości to dla mnie sprawa wtórna, pochodna owych
> ukrytych mechanizmów /.../ Zatem istnieje moim zdaniem określony
> mechanizm psychologiczny, opisujący coś takiego, jak "antyrezonans"
> pewnych charakterów.

Co do zamiłowań, mamy podobnie, a koncepcja "antyrezonansu" jest
dość ciekawa...

> Nie raz i nie dwa razy zachodziłem w głowię,
> dlaczego dwoje inteligentnych, przyzwoitych ludzi po jakimś czasie
> skacze sobie do gardła, zarzucając jeden drugiemu same najgorsze
> rzeczy. Nie czas i miejsce teraz na rozwijanie owej teorii, w każdym
> razie moim zdaniem właśnie "antyrezonujesz" z kilkoma osobami, m. in.
> z Kaśką, Pawłem, no i z owym nieszczęsnym Robakiem.

Obawiam się, ze dopóki nie rozwiniesz tej koncepcji, bede musiał Ci
zarzucić powierzchowność. Albo nieuzasadnione dążenie do upraszczania
procesów nie bardzo nadających się do włożenia w worek jednolitej teorii.
Rozumiem dlaczego jest to dla Ciebie pokusą, ale... bądź ostrożny ;)).
Podpowiem, że nigdy nie odważyłbym się umieścić we wspólnym
mianowniku wymienionych przez Ciebie osób!!:))

/.../
> "On mnie uderzył szpadelkiem!" "Bo on mi rozdeptał babeczkę!"
> "Bo on mi zabrał foremkę!"

:)) Miłe... Jestem "za".

/.../
> Macie nałożone na obiektywy swojej percepcji pewne filtry,
> które stają się z biegiem czasu coraz bardziej selektywne,
> ukierunkowane... chyba wiadomo na co.

Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. I mówię nie wnikając w szczegóły -
mylisz się. A jeszcze dobitniej - mylisz moim zdaniem obserwacje,
które pasują do Czarka, z innymi ludźmi.

/.../
> Dla "antyrezonujących" ze sobą osób najlepsze, co można osiągnąć,
> to wzajemny wyniosły, nieco chłodny lub całkiem zimny, dystans.

To już ma charakter wywodu opartego na niepotwierdzonej hipotezie ;)).
Ale coś w tym jest - nie przeczę...

/.../
> Przyszło mi nieraz do głowy, co bym zrobił, gdybym się ciężko
> rozchorował, /.../ Otóż zasypałbym grupę PSP taką ilością tekstu,
> że ta by się przez lata nie pozbierała!
>
> Niech mi zatem "grupa" życzy zdrowia, czego i ja wszystkim
> nieustająco życzę. ;-)
>
> --
> Sławek

A więc zdrowia i jeszcze raz zdrowia :)). Ale aktywności na grupie _też_ :)).

All