Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Coby nie przeoczyć

Grupy

Szukaj w grupach

 

Coby nie przeoczyć

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 73


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2010-09-08 10:23:54

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:i67nan$cc1$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:i67mus$tb5$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
>> news:51e78999-95cf-47ec-bf0f-b460ef6b59f4@x42g2000yq
x.googlegroups.com...
>>
>>>Z biednego, zahukanego swoimi, niezawinionymi
>>>wlasnym dzialaniem niemoznosciami, kurczatka,
>>>wyrosla fantastyczna dziewczyna; juz w gimnazjum
>>>w czolowce, w liceum przewodniczaca klasy,
>>>odpowiedzialna, lubiana, znajaca i doceniajaca
>>>swoje przeogromne mozliwosci.
>>
>> Caly numer polega na tym, ze uczylas jej dwoch rzeczy na raz. Poza walka
>> z tym co od losu, dostala tez nauczke jak systematyczna praca jest
>> skuteczna. Ma przewage nad rowiesnikami na cale zycie.
>
> To jest właśnie nauka kompetencji (tej w rozumieniu: mogę, potrafię),
> której uczą rodzice stawiając przed dziećmi zadania na ich miarę i
> pomagając im (w pewnym) stopniu je pokonać.

To tez, ale ja mialem na mysli cos innego. Nawyk pracy, nie chodzi tu o
swiadomosc, ze potrafie lub, ze jesli popracuje to beda efekty. Chodzi o
(czesto nieuswiadomiony) automatyzm, codziennego systematycznego wysilku.

> Jojczę się, bo mam teraz przed oczyma przykład wręcz odwrotny (w mojej
> rodzinie). Rodziny, w której dzieciom stawiane były tylko wymagania,
> którym nie są w stanie sprostać, bo ani nauki, ani wsparcia, ani nic nie
> dostały. Porosły jakieś takie bezradne osóbki i ... trywialnie jest mi ich
> żal. Szczególnie, że w innym kawałku rodziny, dzieciaki w tym samym wieku
> (20+) dostały od rodziców to wszystko i radzą sobie znakomicie. A szlag
> mnie trafił, bo pierwsza z rodzin stawia te drugie swoim za przykład...

No, to jest miszczostfo sfiata. Nierzadki obrazek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2010-09-08 10:34:20

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Wrz, 12:03, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:

> O ja Cię Hanko. BRAWO!!!!

To dla Mlodej te brawa :)
Bo to ona plakala, ze nic z tego nie bedzie,
ze ona sie nie nadaje, ze jest glupsza, gorsza
od innych, i tak dalej.
Ale wytrzymala, setki dyktand, czytanie na glos,
bo i szeleszczace gloski nam sie przytrafily
w nadmiarze, hehe, samo pyszne ;)

No ale, gdy zaczela znosic do domu nagrody
za tak zwane dobre wyniki, za kolejne uczestnictwa
w konkursach takich siakich i owakich, wtedy
zrozumiala, a raczej poczula, ze WARTO BYLO.

> Wiem o dysleksji w sumie tyle co nic.
> Brak jakichś połączeń w mózgu (przeskoczenie etapu raczkowania?), które
> nadrabia się w ten własnie sposób? Tzn. raczkowanie + nauka... skupienia?

Odsylam do stron specjalistycznych.
Sie nie bede wymandrzac ;)

> Czytałaś może ostatnie artykuły o wpływie internetu na nasz mózg? Nieustanne
> skakanie z tematu na temat, niekończenie artykułów itd. ma prowadzić do
> problemów z koncentracją. I.... np. widzę to u siebie, dlatego trochę
> ograniczyłam beztroskie włóczenie się po sieci i przeglądanie stron. Bo
> gdzieś mi się to wszystko łączy.

Tak. Niestety, znam to z autopsji.
Jesli mam dzien komputerowy, owszem, zwiazany
z praca, ale: jestem o wiele bardziej zamulona niz
w dniach, kiedy pracuje w terenie, ze tak powiem;
poza domem i poza siecia.

Siec: bezcenny, zawsze dostepny megazbior
informacji; blyskawiczny kontakt z drugim koncem
swiata, korzysci niezastapione.

Do pelnego wykorzystania, jednak pod jednym
warunkiem: jesli pamietamy, ze surfowanie
moze stac sie takim samym nalogiem jak
wszystkie inne.
Z ogromnym wplywem na nasze zdrowie,
i fizyczne, i psychiczne.

Miedzy innymi dlatego internet w domu, absolutnie
z premedytacja, zalozylam dopiero, gdy moje
dziewczyny zaczynaly nauke w liceum.

> W skupieniu, skoncentrowana i mocno zainteresowana, MK

Pozdrawiam, juz nie w skupieniu, gdyz wlasnie
wzywa mnie teren ;)
Ewentualna reszta po powrocie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2010-09-08 11:36:10

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-09-08 12:34, Hanka pisze:
> On 8 Wrz, 12:03, "Vilar"<v...@U...TO.op.pl> wrote:
>
>> O ja Cię Hanko. BRAWO!!!!
>
> To dla Mlodej te brawa :)
> Bo to ona plakala, ze nic z tego nie bedzie,
> ze ona sie nie nadaje, ze jest glupsza, gorsza
> od innych, i tak dalej.

Niewłaściwe zachowania wobec człowieka powodują, że wierzy on tym
niewłaściwym zachowaniom i myśli że naprawdę jest głupi, gorszy, do
niczego się nie nadaje. Ktoś w gniewie powiedział do Twojej córki coś
bolesnego, ona uwierzyła.

Z drugiej strony, jeżeli chcemy coś osiągnąć zbyt szybko, to możemy
wpaść w taką frustrację. Zwróciło moją uwagę, że dużo mówisz o tym,
jakie są zależności między otrzymywanymi nagrodami przez córkę a jej
zadowoleniem i jej szczegółowym myśleniem. To wygląda tak, jakbyś bardzo
dokładnie znała świadomość swojej córki i to co ona przeżywa. Druga
sprawa jest taka, że nie byłoby dobrze, gdyby na dłuższą metę córka
cieszyła się i postrzegała wartość zachowań poprzez pryzmat nagród,
jakie otrzymuje z zewnątrz, od ludzi.

(...)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2010-09-08 12:15:33

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:51e78999-95cf-47ec-bf0f-b460ef6b59f4@x4
2g2000yqx.googlegroups.com...
> On 8 Wrz, 10:04, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> O dyslektykach:
>> Wiesz jak to widzę?
>> Że winę za ich lenistwo ponoszą głównie rodzice. To oni pozwolili
>> dzieciakowi na pójscie na łatwiznę i jechanie "na papierku", zamiast
>> poświęcić swój czas (a trzeba go naprawdę sporo) i pomóc swojemu dziecku
>> Dysleksję jakoś się leczy (nie wiem, na ile skutecznie). Ale jednak są
>> metody i ćwiczenia. Tylko, że wtedy RODZICE muszą się przyłożyć.
>
> Tak, tak, tak.
>
> Moja Młodsza: potezne problemy, dysleksja, czytanie
> bez zrozumienia, klopoty z jezykami obcymi, ze nie
> wspomne o przedmiotach scislych.
> Teoretycznie, wykonywane wskazowki logopedy, ale
> tez takie lekko zrezygnowane podsumowaniem, ze tu
> sie prosze pani za wiele nie da zrobic.
>
> Dwa lata cwiczen NON STOP, najrozniejszych,
> wyszukiwanych w sieci, tlumaczonych z angielskiego,
> a co najwazniejsze wykonywanych przeze mnie razem
> z Mloda, a byly to takze cwiczenia fizyczne, w sensie
> gimnastyki ciala.
> Juz podczas drugiego roku dzialania: sukcesy, najpierw
> male, potem skoki z jedynek, lub usprawiedliwianych
> sytuacja nieprzygotowan, po piatki i szostki.
> Pelne zaskoczenie nauczycieli; ze jednak mozna
> cos z TYM tematem zrobic. Bez zaswiadczenia.
> Bez propozycji przeniesienia do szkoly specjalnej,
> bo i takie rozwiazanie nam podsuwano.
>
> Rezultaty:
> Bezproblemowe ukonczenie szkoly podstawowej,
> co jeszcze dwa lata wczesniej stało pod znakiem
> zapytania; no tak, doslownie tak.
>
> Z biednego, zahukanego swoimi, niezawinionymi
> wlasnym dzialaniem niemoznosciami, kurczatka,
> wyrosla fantastyczna dziewczyna; juz w gimnazjum
> w czolowce, w liceum przewodniczaca klasy,
> odpowiedzialna, lubiana, znajaca i doceniajaca
> swoje przeogromne mozliwosci.
>
> Jestem pewna, ze gdyby zostawic sprawe tylko
> specjalistom i zamknac temat w wizytach raz na
> tydzien w gabinecie, Mloda wyroslaby na jakies
> takie stworzenie, ktore, najlepiej co umie, to
> ogladac sie na mame: mamo zalatw, zaswiadczenie,
> prace, czy co tam jeszcze, moze i meza.
>
> Wiem. Mamy rozne stopnie nasilenia roznych
> problemow, schorzen i tak dalej. Wiec nie bede
> uogolniac.
> Ale mamy tez NIEOGRANICZONY dostep do
> nowinek. Gdy znalezienie skutecznej metody
> dzialania, to niekiedy jedynie kwestia odpowiedniej
> dozy samozaparcia i wytrwalosci w osiaganiu celow,
> chocby nie wiem jak odleglych.
>
> Pozdrowienia dla wszystkich Rodzicow, ktorym
> nieobce sa tego typu problemy.
> Ktorzy uwierzyli w mozliwosci swoje, i swoich dzieci.
>
> Nieskonczona milosc, oddanie i pewnosc wygranej.
>
> Tu sie, Panie Sender, tak sie stykaja, dwa swiaty.
> Bezwzgledny real oraz ogromna sila emocji.
> Dopiero ich wypadkowa daje prawdziwy sukces,
> ludzkimi mierzony umiejetnosciami i uczuciami.

Podziw i bardzo dużo serdeczności dla Ciebie, Hanko:-)
Tak, oczywiście- to na każdym kroku dostrzegam prawidłowość, że nawet
najlepszy plan potrafi położyć na łopatki wykonawca przez swoją
nieodpowiedzialność. I na odwrót- z teoretycznie żadnych szans można
osiągnąć spektakularny sukces- jeśli się bardzo chce.

--
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2010-09-08 13:58:37

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Vilar napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:84435d68-cbcd-4f6c-9c52-96a5d4445c3a@f42g2000yq
n.googlegroups.com...
>
>
>
> Vilar no naprawdďż˝, no zobacz co to obrzydliwe babsko wypisuje
>
> 1. Wyobra�asz sobie u niej dyslektyczne dziecko? Skaza�aby go na prace
> w kopalni zamiast pom�c i jego u�omno�� wykszta�ci� w ukrytych
> mo�liwo�ciach, kt�re to dziecko posiada.
> Tak zaburzona wiocha przegrywa tych co s� inni, psycholod�ka ju� by
> wy�a na takie teksty ,ja bym pa�owa� smrodliw� bab�, bo ten smr�d
> my�li, �e jak ona jest upo�ledzona to normalna, a normalni i
> pomagaj�cy to dziwad�a.
> _______
>
> Zapewniam Ci�, �e kocha�aby je bardzo.
> A zamiast za�atwienia �wistka od psychologa sp�dza�aby z nim d�ugie
godziny
> na �wiczeniach i nauce, czy innych niezb�dnych (i zalecanych przez
> psychologa) �wiczeniach.
>
> Bo wiesz Globek, co sobie Ixi tu pogada to jej, a zobacz jak opisuje swojďż˝
> wypracowan� rzeczywisto��. Tak j� postrzegam.....
>
> _______
>
> 2. W drugim przypadku, dobro i z�o, to znowu prostacwo, telewizja
> czarno-bia�a, [ co na tych wsiach nie maj� telewizji kolorowej-
> mentalnie, nie]
> Czyli o jakim wsp�czuciu ty chcesz m�wi� vilar, jak Ona zna prwad�,
> niczym znaj�cy prawd� Stalin i wszyscy musz� pod jej prawd� si�
> dostosowa�, uproszczenie �wiata i narzucenie innym tego uproszczenia---
> fanatyzm
> _______
> Tutaj mamy ma�e nieporozumienie do obgadania.
>
> Przecie� nie chodzi o to, �eby wszyscy odbierali �wiat w ten sam spos�b. Co
> wi�cej, inne spojrzenie na �wiat wnosi najwi�cej.
>
> Globu�, no we�, przecie� s�ynna "tolerancja" dzia�a we wszystkie strony.
> Inaczej jest zwyk�ym terroryzmem, w kt�rym moje jest nie tylko bardziej
> mojsze, ale te� jedynie s�uszne.
>
> Jako� nigdy nie wkurza�a mnie odmienno�� ludzi. Wr�cz przeciwnie -
ciekawi�a
> (by�a wyzwaniem?)
>
> _______
>
> 3. O jakim ona m�u m�wi ,jak po prostu on mia� podobne pogl�dy i
> sobie z przytakiwania zrobili racjonalizacj�, jako by to by�a mi�o�� i
> zrozumienie.
> _______
> Tu nie wiemy.
> Nie znamy siďż˝ realnie.
> Ka�dy z nas mo�e sobie tylko my�le� swoje, ale czemu nie chcesz
za�o�y�, �e
> Ixi jest po prostu szcz�liwa z m�zem? To si� naprawd� zdarza :-)))).
>
>
> _______
>
> 4. Nie vilar jak pierdole, mam do�� tej obel�ywej �wi�skiej
> wynaturzonej patologii na tej grupie i w �yciu, kt�ra swoje
> wypaczenie, zaburzenie, chce narzuci� normalnym, bo�e jakie to
> �wi�stwo, patrzysz i nie grzmisz, przecie� ten ob�ydliwy burak jak tak
> szkodliwy dla innych ludzi, ze swoje �lepoty emocjonalnej, �e to musi
> byďż˝ jakaďż˝ kara, ale dlaczego inni teďż˝ muszďż˝ cierpieďż˝ przez to coďż˝?
> Piedole.
> ______
> Wiesz Globku, nie wiem kto jest tu bardziej szurni�ty, czy Ty i ja, czy kto�
> inny.
> Bo norma to jakie� u�rednienie spo�ecze�stwa, co?
> To tak patrz�c, ani Ty, ani ja obok normalno�ci nawet nie siedzieli�my.
>
> MK

Nie ma tolerancji dla kogoś kto robi krzywdę, no bo ty go tolerujesz,a
tym bardziej go nakręcasz, tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna
się krzywda drugiego człowieka, a takie wypaczone posty dlatego
przynajmniej trzeba piętnować.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2010-09-08 20:07:58

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 8 Sep 2010 10:04:45 +0200, Vilar napisał(a):

> Wiesz jak to widzę?
> Że winę za ich lenistwo ponoszą głównie rodzice. To oni pozwolili
> dzieciakowi na pójscie na łatwiznę i jechanie "na papierku", zamiast
> poświęcić swój czas (a trzeba go naprawdę sporo) i pomóc swojemu dziecku
> Dysleksję jakoś się leczy (nie wiem, na ile skutecznie). Ale jednak są
> metody i ćwiczenia. Tylko, że wtedy RODZICE muszą się przyłożyć.

Dysleksja jest samoistnie uleczalna - zauważ, o ile przez całą podstawówkę
aż do matury jest dyslektyków wielu, na maturze nadal tylu, to już na
egzaminach na studia i na samych studiach wszyscy oni jakoś tak dziwnie
ZNIKAJĄ :-PPP

Oczywiście nie twierdzę, ze dysleksja absolutnie się nie zdarza. Tyle ze
nie w takim procencie, jak to się widzi.
Dlatego śmiem się obawiać, że owa dysemocjonalność czy jak ją tam zwał
będzie też taka... względna, tj służąca u-zyskowi. I wyzyskowi. Takich
ludzi jak ja. I w dodatku ludzie tacy jak ja będąc do bólu emocjonalnymi
będą skłonni oskarżać raczej siebie o niedostateczną empatię, niż
pasożytujacych na nich spryciarzy o wyzysk.



>>> (...)
>>> (W sumie to wkurzają mnie ludzie, którzy oczekują ode mnie sztywnego
>>> określenia się w pewnych ramach cech.(...)

Nie, nie chodzi o cechy, chodzi o wartości, postawy. Nie ma niczego
pośredniego między dobrem a złem.


>>> (...)
>>> No tak, oprócz wzmiankowanych psychopatów.
>>> Wydaje mi się, że aleksytymicy mają poczucie dobra i zła, emocji nie
>>> czają.
>>> Chyba można od nich wymagać mnóstwa rzeczy, tylko nie męczyć sferą
>>> emocjonalną - a ta jest poza rozróżnieniem dobra i zła.

I czym jeszcze ich nie męczyć?
No nie mów, że obce są im uczucia towarzyszące zagrożeniu, stracie,
zyskowi, oczekiwaniu na obiecany prezent... Wszystko to świetnie im idzie w
odniesieniu do SIEBIE. Czyż nie pokrywa się to z opisem egoisty? Po co nowa
terminologia zatem? czy przypadkiem nie dla zastąpienia (kiedyś) jednej
drugą?
W jakim celu? - ho ho, można pobawić się domysłami. Aż skóra cierpnie.


>>

>>
>>>
>>> Może, gdyby taki aleksytymik posiadał wcześniej wiedzę o swojej
>>> konstrukcji
>>> psychicznej po prostu nie wchodził by w związek z osobą o, z naszego
>>> punktu
>>> widzenia, normalnej (a z jego jakże niepotrzebnie rozbuhanej)
>>> emocjonalności?


Mówisz o egoiście, który świadomie NIE wchodzi w związek z osobą, którą
moze wykorzystywa. NIEMOŻLIWE.
Egoista z natury swojej wręcz poszukuje TYLKO takich osób i skrzętnie
korzysta, jak z dojnych krów.



> Ale pomyśl o takim związku, w którym dwoje ludzi ma świadomość istnienia
> swoich ograniczeń (dwoje aleksytymików) i żyją sobie zgodnie

Hmmm. Jak długo?

> (na jednej z
> opisanych przez Ciebie zasad - tu nie wnikam), po prostu na niższym poziomie
> emocji. Jak partnerzy, przyjaciele.

Hmmm. Jak długo?

> To mogłoby naprawdę zadziałać.
> Przynajmniej rozumieli by się doskonale.

Hmmm. Jak długo?


>
> Parę razy w życiu przeżyłam wycięcie emocji, po prostu przekierowało mi
> zasoby gdzie indziej. Ale trwało to np. kilka dni (ciężkie egzaminy np.) i
> potem wracałam do normalnej, rozburzanej rzeczywistości. Odczuwałam to
> jak...wynurzanie się z głębin. Całkiem przyjemne doznanie.
>

To fajnie miałaś, zazdroszczę. Bezpośrednio po(!!!) stresach życiowych, np
ciężkich egzaminach, moje ciało odmawiało posłuszeństwa - miałam bóle
kończyn i kręgosłupa nie do zniesienia, bez żadnej somatycznej przyczyny,
wynik długotrwałego nerwowego pobudzenia, wyczerpania i nagłego odprężenia
po ogromnej mobilizacji psychicznej. Powrót do normalnego rytmu życia
odczuwałam jak dalszy ciąg tego samego filmu, tylko wyświetlany znienacka,
z klatki na klatkę zamiast w megaprzyspieszeniu - w baaaardzo zwolnionym
tempie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2010-09-08 20:12:47

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 8 Sep 2010 02:52:00 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):

> On 8 Wrz, 10:04, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> O dyslektykach:
>> Wiesz jak to widzę?
>> Że winę za ich lenistwo ponoszą głównie rodzice. To oni pozwolili
>> dzieciakowi na pójscie na łatwiznę i jechanie "na papierku", zamiast
>> poświęcić swój czas (a trzeba go naprawdę sporo) i pomóc swojemu dziecku
>> Dysleksję jakoś się leczy (nie wiem, na ile skutecznie). Ale jednak są
>> metody i ćwiczenia. Tylko, że wtedy RODZICE muszą się przyłożyć.
>
> Tak, tak, tak.
>
> Moja Młodsza: potezne problemy, dysleksja, czytanie
> bez zrozumienia, klopoty z jezykami obcymi, ze nie
> wspomne o przedmiotach scislych.
> Teoretycznie, wykonywane wskazowki logopedy, ale
> tez takie lekko zrezygnowane podsumowaniem, ze tu
> sie prosze pani za wiele nie da zrobic.
>
> Dwa lata cwiczen NON STOP, najrozniejszych,
> wyszukiwanych w sieci, tlumaczonych z angielskiego,
> a co najwazniejsze wykonywanych przeze mnie razem
> z Mloda, a byly to takze cwiczenia fizyczne, w sensie
> gimnastyki ciala.
> Juz podczas drugiego roku dzialania: sukcesy, najpierw
> male, potem skoki z jedynek, lub usprawiedliwianych
> sytuacja nieprzygotowan, po piatki i szostki.
> Pelne zaskoczenie nauczycieli; ze jednak mozna
> cos z TYM tematem zrobic. Bez zaswiadczenia.
> Bez propozycji przeniesienia do szkoly specjalnej,
> bo i takie rozwiazanie nam podsuwano.
>
> Rezultaty:
> Bezproblemowe ukonczenie szkoly podstawowej,
> co jeszcze dwa lata wczesniej stało pod znakiem
> zapytania; no tak, doslownie tak.
>
> Z biednego, zahukanego swoimi, niezawinionymi
> wlasnym dzialaniem niemoznosciami, kurczatka,
> wyrosla fantastyczna dziewczyna; juz w gimnazjum
> w czolowce, w liceum przewodniczaca klasy,
> odpowiedzialna, lubiana, znajaca i doceniajaca
> swoje przeogromne mozliwosci.
>
> Jestem pewna, ze gdyby zostawic sprawe tylko
> specjalistom i zamknac temat w wizytach raz na
> tydzien w gabinecie, Mloda wyroslaby na jakies
> takie stworzenie, ktore, najlepiej co umie, to
> ogladac sie na mame: mamo zalatw, zaswiadczenie,
> prace, czy co tam jeszcze, moze i meza.
>
> Wiem. Mamy rozne stopnie nasilenia roznych
> problemow, schorzen i tak dalej. Wiec nie bede
> uogolniac.
> Ale mamy tez NIEOGRANICZONY dostep do
> nowinek. Gdy znalezienie skutecznej metody
> dzialania, to niekiedy jedynie kwestia odpowiedniej
> dozy samozaparcia i wytrwalosci w osiaganiu celow,
> chocby nie wiem jak odleglych.
>
> Pozdrowienia dla wszystkich Rodzicow, ktorym
> nieobce sa tego typu problemy.
> Ktorzy uwierzyli w mozliwosci swoje, i swoich dzieci.
>
> Nieskonczona milosc, oddanie i pewnosc wygranej.
>
> Tu sie, Panie Sender, tak sie stykaja, dwa swiaty.
> Bezwzgledny real oraz ogromna sila emocji.
> Dopiero ich wypadkowa daje prawdziwy sukces,
> ludzkimi mierzony umiejetnosciami i uczuciami.

Gratuluję i podziwiam.
Oczywiście gdyby to się zdarzyło mnie i memu dziecku - walczyłabym jak Ty.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2010-09-08 20:27:23

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Wrz, 22:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:

> Gratuluję i podziwiam.

Dziękuję za te słowa.
To jeden z największych sukcesów
w całym moim życiu.
Mimo zaistnienia wielu innych.

> Oczywiście gdyby to się zdarzyło mnie i memu dziecku - walczyłabym jak Ty.

Wiem :)
I jestem tego pewna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2010-09-08 20:48:58

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Wrz, 14:15, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

> Podziw i bardzo dużo serdeczności dla Ciebie, Hanko:-)

Dzieki.
Sie nieco zawstydzilam w sumie.
:)
Ale opisalam te nasza życiowa przygodę po to,
by ludzie pamietali, jak wiele zalezy od nich samych,
oraz by wierzyli w swoja moc, nie poddajac zadnej
sprawy przy pierwszym napotkanym problemie.

> Tak, oczywiście- to na każdym kroku dostrzegam prawidłowość, że nawet
> najlepszy plan potrafi położyć na łopatki wykonawca przez swoją
> nieodpowiedzialność.  I na odwrót- z teoretycznie żadnych szans można
> osiągnąć spektakularny sukces- jeśli się bardzo chce.

Jestem swiadoma tego, ze istnieja trudy stokroc
większe od naszych; chociazby choroba
nowotworowa dziecka czy powazne wady wrodzone.

Pozostaje z nadzieja, ze wszystkim starczy sil na
wytrwanie w doprowadzeniu swoich dzieci do
samodzielnego, wartosciowego zycia.

Pozdrawiam serdecznie.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2010-09-08 21:05:13

Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Wrz, 13:36, Piotrek Zawodny <p...@o...pl> wrote:
> W dniu 2010-09-08 12:34, Hanka pisze:
> > On 8 Wrz, 12:03, "Vilar"
> >> O ja Cię Hanko. BRAWO!!!!
> > To dla Mlodej te brawa :)
> > Bo to ona plakala, ze nic z tego nie bedzie,
> > ze ona sie nie nadaje, ze jest glupsza, gorsza
> > od innych, i tak dalej.
>
> Niewłaściwe zachowania wobec człowieka powodują, że wierzy on tym
> niewłaściwym zachowaniom i myśli że naprawdę jest głupi, gorszy, do
> niczego się nie nadaje. Ktoś w gniewie powiedział do Twojej córki coś
> bolesnego, ona uwierzyła.

To wrazliwa osobka jest :)
Mysle, iz sama to dostrzegla, ze na tle klasy
jest, w jej mniemaniu, gorsza, a co najmniej inna,
i mimo moich tlumaczen, zgarniala wine na siebie.
Zupelnie bezpodstawnie, jak juz wiemy.
I okreslenie winy tez zupelnie bez sensu, w tym
przypadku.

> Z drugiej strony, jeżeli chcemy coś osiągnąć zbyt szybko, to możemy
> wpaść w taką frustrację. Zwróciło moją uwagę, że dużo mówisz o tym,
> jakie są zależności między otrzymywanymi nagrodami przez córkę a jej
> zadowoleniem i jej szczegółowym myśleniem.

To bylo wazne dla niej samej.
Zmiana myslenia o sobie, wynikla z sukcesow,
ktore pojawily sie jako rezultat ciezkiej pracy.
Nagrody odegraly tu dodatkowo pozytywna role.
Obok znaczacego rozwoju samoswiadomosci.

> To wygląda tak, jakbyś bardzo
> dokładnie znała świadomość swojej córki i to co ona przeżywa.

Moim zdaniem nie jest to mozliwe.
Natomiast dobry kontakt rodzica z dzieckiem
umozliwia dosc precyzyjne nazywanie, wzajemne,
swoich uczuc, odczuc, wrazen.
A takze:
Jeden rzut oka wystarcza wtedy, by ocenic
aktualny stan psychiczny czy samopoczucie
fizyczne bliskiej osoby.

> Druga
> sprawa jest taka, że nie byłoby dobrze, gdyby na dłuższą metę córka
> cieszyła się i postrzegała wartość zachowań poprzez pryzmat nagród,
> jakie otrzymuje z zewnątrz, od ludzi.

Nie.
Spoko.
To nie w jej stylu :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Wnerw
CHODZI ZA MNA...
Niektórzy mieli bardziej złożone halucynacje: widzieli małe, żółte ludziki w czarnych czapkach, prehistoryczne zwierzęta wchodzące do dżungli albo procesję wiewiórek z plecakami na ramionach, maszerujących po śniegu.
Spełniło się.
Dalej o czirliderkach.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »