Data: 2008-05-10 14:59:48
Temat: Re: Contra A. Tysiąc - argument nad wszystkie inne.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 May 2008 14:17:08 +0200, Justyna napisał(a):
> wracasz jak bumerang do oceny moralnej kogoś kto katolikiem nie
> jest.
Pedałów i pedofili, nie "kogoś".
> Za to jest Polakiem i podlega prawu państwa, a nie kościoła.
Co do pedalstwa w szczególności: być może nawet to prawda, że zarabiają
więcej itd, co by tłumaczyło ich rosnące wpływy w państwie/państwach i w
wyniku tego ogromne możliwości manipulacji społeczeństwem. tj. głupszą jego
częścią oczywiście, która niebawem pod to dyktando zgodzi się na małżeństwa
homosiów obu płci oraz adopcję przez nich dzieci itp. Rodzina jako jedyna
prawidłowa komórka społeczna traci na wartości - normalni ludzie biorą
przykład ze swobody seksualnej i ekonomicznej (brak obciążenia utrzymaniem
rodziny) pedałów. Jest to ogromne zagrożenie moralne.
Zagrożenie zdrowotne społeczeństwa jest też ogromne, ponieważ pedzie
rzadko żyją w stałych związkach, często zmieniając partnerów, a przy tym
obracają się w swoim (coraz liczniejszym niestety, bo mają warunki do
komunikowania się) specyficznym środowisku, w skład którego wchodzą też
biseksualiści, a stąd droga zagrożenia juz prosta do środowiska kobiet...
Ponadto, biorąc rzecz od strony właściwości populacji, na zimno, wręcz
"zootechnicznie"(uprzedzam, będzie trauma jak o zwierzętach) pedalstwo
szerzy się w sytuacji, gdy w społeczeństwie jest nadmiar silnych,
niewykorzystanych (rozwydrzonych lub zblazowanych dobrobytem i brakiem
igrzysk) samców. Jest to sytuacja anormalna, która kiedyś była regulowana
glównie przez śmierć na polowaniu lub na wojnie. Po wojnach samców
zostawało na tyle mało, że ci z predyspozycjami do pedalstwa mieli
trudniej, z uwagi na odradzanie się PRAWIDŁOWYCH(!!!) mechanizmów i norm w
społeczeństwie - samiec preferujący inne samce był w naturalny sposób
piętnowany, jako nieproduktywny rozrodczo, ewentualnie chcąc kontynuować
swój sposob życia musiał dzialać w ukryciu. Oczywiście nie wykluczało to
istnienia jednostkowych dewiacji tego typu u bogatych czy ustosunkowanych
egzemplarzy prezentowanych oficjalnie, jednak w modelu społecznym nie było
już akceptacji.
Jest to przykład ilustrujący, CO dla społeczeństwa jest dobre. Wystarczy
zaobserwowac naturalny powrót do właściwych zachowań seksualnych i
rozrodczych po wojnach i klęskach - przykładem jest społeczeństwo polskie
po 2 wojnie światowej, kiedy pedalstwo było postrzegane na równi z
morderstwem itp z uwagi na prosty mechanizm "mało mężczyzn i dużo kobiet" -
taki homoś w sposób naturalny i płynący wprost od wewnątrz społeczeństwa
(nie odgórnie) był wykluczany ze społeczności. Jakie to piękne, prawda?
:-)
Nie daj Boże się przekonać o tym w praktyce dzisiaj, bo wojny nikt z nas
nie pragnie, zatem należy walczyć z pedalstwem wszelkimi dostępnymi
środkami, oczywiście nieinwazyjnymi, jak przystało na cywilizowane
społeczeństwo chcące zachować swą liczebność, od której wprost zależy także
tożsamość. Konieczność tej walki dotyczy nie tylko katolików, ale i osób
innych wyznań oraz niewierzących, w dobrze (i bardzo szeroko) pojętym
interesie społecznym. Tak że nie ma sensu sztuczny podział na
tolerancyjnych niewierzących i nietolerancyjnych katoli w tym przypadku.
Tolerancja wynikająca z nierozumienia podstawowych mechanizmów
biologicznych w społeczeństwie jest zjawiskiem bardzo groźnym dla niego
samego - nie mozna tolerować samounicestwienia się populacji, "z dobroci
serca" przyzwalając na coraz szersze wpływy osobników homoseksualnych.
Wystarczy poobserwować zwierzęta - pszczoły np. wycinają w pień trutnie
jako nieprzydatne rozrodczo, a obciążające ich społeczność. Co by to było,
gdyby tego nie robiły? Oczywiście chodzi o sam mechanizm naturalnego
oczyszczenia populacji i jego przesłanki. No, cóż, nie jesteśmy
zwierzętami, więc powinniśmy działać inaczej, ale zaprzestać w żadnym
wypadku nie wolno.
> I tak tego nie zauważysz tak jak tego, że się ośmieszasz powtarzając swoją
> mantrę.
Nie ośmieszam się przynajmniej wobec 90 procent Polaków, reszta niech się
śmieje, przeżyję ten ból :-)
> Odpisałam też poniżej, że Wiki źródłem informacji jest fatalnym.
To byla informacja dla Ciebie - zgadza się z moją, nabytą z innych źródeł.
Innych źródeł Ci nie mogłam podsunąć tą drogą, więc pozostaje minimum -
Wiki, i tylko dlatego jej używam. Moja wiedza nie bierze się z internetu.
Mam lepsze źródła - czytam nie tylko z ekranu.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
|