Data: 2010-01-07 16:34:50
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 6 Jan 2010 22:13:35 +0100, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>> Dnia Wed, 6 Jan 2010 12:41:43 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> W Usenecie cbnet <c...@n...pl> tak oto plecie:
>>>>
>>>> BTW kobiety mają dziś wielokrotnie łatwiejsze życie niż ich mamy,
>>>> a mimo to niektóre nie dają rady, gdy pojawiają się dzieci.
>>>>
>>>> I to nie jest kwestia tego czy partner "pomaga" w domu, czy nie
>>>> (bo bez względu na ilość wspólnych działań i tak będą czuły,
>>>> że "wszystko" jest na ich głowie), ani tego czy wychodzą z domu
>>>> na spotkania/basen/spacer/do koleżanki... itp (bo realnie żadna
>>>> ilość wyjść/atrakcji nie jest w stanie ich zadowolić), lecz jest
>>>> to kwestia PRIORYTETÓW.
>>>> Kiedy nie ma dzieci wszystko jest "cudownie" i "wspaniale", ale
>>>> kiedy pojawiają się dzieci i czasu dla siebie zostaje dużo, dużo
>>>> mniej niż wcześniej, to poczucie zamknięcia w klatce, nawet
>>>> jeśli jest ze złota, wpędza je w depresję.
>>>
>>> Bo popatrz, jak pokazuje się macierzyństwo, małe dzieci. Leżą
>>> uśmiechnięte, pachną mydłem, mlekiem i ciepłym ciałkiem. W kolorowych
>>> śpiochach w pięknie ozdobionych łóżeczkach. Rzeczywistość nie jest aż
>>> taką ładną reklamą Bebika. Dzieci mordy prują, w pieluchy srają, po
>>> nocach nie śpią. Nie da się ich odłożyć na półkę ani zwrócić z
>>> reklamacją, że chorowite, niesypiające, nieusłuchane. Matka sobie nie
>>> radzi. A nawet jak próbuje sobie radzić, to i tak pomiędzy łazienką a
>>> kuchnią przypomina sobie te wyjścia na spotkanie/basen/do koleżanki.
>>> Mąż nie rozumie tego, bo on akurat wtedy albo pracuje, albo odpoczywa
>>> po pracy, albo nie karmi piersią (jak śmie!), albo mu hormony nie
>>> odwalają, albo jeszcze z pięciuset innych powodów.
>>>> Dla odmiany niektóre kobiety bawią się nie odmawiając sobie
>>>> przyjemności, lecz gdy pojawiają się dzieci wchodzą w rolę
>>>> matek bez żadnych oporów, rezygnując z kolorowych atrakcji
>>>> bez żalu.
>>>> I to nie o nich jest ten artykuł.
>>>
>>> Inne sobie jakoś radzą. Albo zaciskają zęby do szczękościsku i
>>> przeczekują najgorsze.
>>>
>>> Qra
>>
>> Tak to czytam... i się dziwię: no było trochę zachodu, ale co bym dała,
>> żeby tak znowu :-)
>
> Pocieszmy się, Ikselko, że nam to zawsze mogą wnuki w majty robić,
> wrzeszczeć i po nocach nie sypiać. I bez tych prolaktynowych szaleństw.
>
> Qra
No niby mogą, ale co będzie, jak mi ich córki nie do bawienia przyślą, bo
same się będa czuły na siłach? MŚK mnie namawia do późnego macierzyństwa -
CÓŻ, MOŻE SIĘ DAM NAMÓWIĆ...
:-PPP
--
Ikselka.
|