« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2010-01-06 12:00:41
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinieA tam Cbku, niech sobie zyją, jak chcą....
Każdy sam ponosi konsekwencje swoich wyborów (poza..niestety dziećmi, te nie
mają zbyt dużego wyboru).
Gratuluję spełnienia :-), bo to zawsze Coś.
Pozdrawiam, MK
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hi1ths$jiq$1@node2.news.atman.pl...
> Raczej chodzi tu o kobiety w dużym stopniu niezależne, a przynajmniej
> tak o sobie myślące.
> Normalnie zostają chyba najczęściej singlami (takimi co to raz na kilka
> lat użalają się nad sobą jak popiją, że nie mają szczęścia w życiu...
> itp),
> ale czasem, przy dobrej okazji i gdy tego bardzo-bardzo zapragną, wchodzą
> w związki.
>
> Po 7-14 latach dochodzą do wniosku, że zbyt wiele je omija, i dla odmiany
> zaczynają marzyć o "nowym życiu", bez "policjanta" zwracającego im czasem
> uwagę, że przeginają tu czy tam.
>
>
> Poza tym jestem ogólnie dość spełnionym człowiekiem. ;)
>
> --
> CB
>
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:hi1t31$9ns$1@news.onet.pl...
>
>> Nie, nie łapię wszystkich srok za ogon. Staram się dokonywać świadomych
>> wyborów.
>> Ale eksperymentuję na sobie. Skąd do cholery mam wiedzieć, że coś mi się
>> spodoba, lub nie, dopóki nie spróbuję? (z dziećmi tak się nie da).
>> [...]
>> PS. Poza tym nie wiem, czy nie pijesz tu do moich "ukochanych"
>> kobiet-bluszczy, tzn. takich, które owinąwszy się dookoła partnera
>> potrafią tylko ssać i wyrażać swoje niezdowolenie, że mało.
>> Ale wiesz, bluszcza zawsze można spacyfikować (mam wrażenie).
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2010-01-06 12:02:00
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hi1rbs$e66$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>>>>> którzy "dają tą szansę" są nie mniej głupimi pindami, od tych którym
>>>>>> "normalne życie" chcą zapewnić, gdyż kierują nimi dokładnie te same
>>>>>> pobudki.
>>>>> Ano właśnie...
>>>> Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia co Ci odpisać ;)
>>> Wystarczy mi świadomość, że bardzo chcesz. ;)
>>
>> Nieśmiałość przez Ciebie przemawia ;)
>
> To tylko onieśmielenie. Tym, że o 10:20 oboje pomyśleliśmy dokładnie o tym
> samym. ;)
Ja bym to ujął, że myśleliśmy dokładnie o tym samym, a o 10.20 zrobiliśmy to
;)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2010-01-06 12:04:49
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message
news:hi1rah$j9q$1@node2.news.atman.pl...
Macierzyństwa trzeba się nauczyć od matki, dawniej gdy rodziny były
trzy, a nawet cztero - pokoleniowe dzieci wiedzę o działaniach wchłaniałey
obserwujac i uczestnicząc w życiu rodziny. Starsze dzieci opiekowały się
młodszymi i to bardzo wcześnie - od niemal urodzenia tychże, jezeli były
dostatecznie duże - tak ja opiekowałem się młodszym rodzeństwem i nie
musiałęm uczyć się wszystkiego.
Oczywistym jest, że swoją wiedzę modyfikowałem o wiedzę nowoczesną, ale
w sposób krytyczny a nie hurra - optymistyczny. Dziecko to nie zabawka do
eksperymentów. Dlatego wielu kobietom radzę kupiuć sobie pieska i
ewentualnie lalkę.
Prawusek = Panslavista = Piastun (jak ze Starej Basni). Dlatego nie
odpuszczę kidnaperom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2010-01-06 12:22:07
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie"Qrczak" <q...@g...pl> wrote in message
news:hi1t28$i2n$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Nie rozumiem dlaczego najgorsze? Im więcej "męki", nocy nieprzespanych,
tym większa więź i miłość do dziecka. Dlatego nawet w telewizorniach te
chore, kalekie dzieci są bardziej kochane niż te perfekcyjne w kazdym calu.
Błąd jaki jest popełniany już na porodówkach to zabieranie dziecka od
matki. Zdrowa położnica powinna dostać dziecko na brzuch od samego początku
i powinno ono przebywać ze swoją matką, a nie na sali rozdarciuchów. Dziecko
uczy się matki poprzez dotyk, przez zapach krwi i potu, poprzez głos, a to
wszystko jest mu kradzione od samego początku. Matka podobnie. To dlatego
zabiera się dzieci niechciane (no właśnie, dlaczego niechciane) matkom, aby
ich nie widziały. To są mechanizmy najprostsze i najgłębsze, scalające matkę
(ojca też) z dzieckiem i tworzące rodzinę.
To dlatego krzyczę za moim ukradzionym, choć siódmym dzieckiem z kolei,
bo rosło a dala ode mnie. Zrobiono wielką krzywdę mi i mojemu dziecku. Jest
tam też moja wina, ale jest wina otoczenia Syli - największa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2010-01-06 12:25:11
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodziniePrzemysław Dębski pisze:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:hi1rbs$e66$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>>>>>>> którzy "dają tą szansę" są nie mniej głupimi pindami, od tych którym
>>>>>>> "normalne życie" chcą zapewnić, gdyż kierują nimi dokładnie te same
>>>>>>> pobudki.
>>>>>> Ano właśnie...
>>>>> Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia co Ci odpisać ;)
>>>> Wystarczy mi świadomość, że bardzo chcesz. ;)
>>> Nieśmiałość przez Ciebie przemawia ;)
>> To tylko onieśmielenie. Tym, że o 10:20 oboje pomyśleliśmy dokładnie o tym
>> samym. ;)
>
> Ja bym to ujął, że myśleliśmy dokładnie o tym samym, a o 10.20 zrobiliśmy to
> ;)
A że na dwa różne sposoby - to nie szkodzi. Nawet wolę, kiedy druga
strona jest bardziej aktywna. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2010-01-06 12:30:43
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:hi1rk2$4fv$1@news.onet.pl...
> Pansla, ale kobieta też z reguły pracuje.
>
> Własnie o to chodzi, że spychanie wszystkiego na kobiety jest z waszej
> strony wielkim wygodnictwem.
> I rozumiem, że swoich praw będziecie bronic wszystkicmi siłami i na
wszelkie
> możliwe sposoby (a jest ich wiele), ale może jednak trochę zwykłej
> uczciwości wobec drugiego cżłowieka? Jak można tak wykorzystywać inną
osobę?
>
> A jeśli kobietka zarabia więcej niż mężczyzna (co się jednak zdarza)?
Byłem na wychowawczym, a z pierwszą trójką to głównie ja (naprawiałem
tv)...
Mojej pierwszej córce złamano obojczyk - cały czas płakała, a ja siedząc w
łóżku, oparty o ścianę, trzymając ją na ręce non stop (eks dupą do nas), a
rękę opartą na nodze kołysałem dziecko. W końcu zdjąłem jej bandaż
elastyczny - miała pod pachą odparzoną skórę, tak się malizna bała ruszenia
ręki, że krzyczała i naprężała mięśnie z niespotykaną siłą, ale powolutku
przekonałem ja do tego, żeby wzięła ją nad głowę - wymyłem i przypudrowałem
tę ranę - skończyła się moja i jej udręka. Pozostał żal i brak zaufania do
eks - poskutkował rozwodem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2010-01-06 13:01:44
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinieOn 6 Sty, 13:30, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:
> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>
> news:hi1rk2$4fv$1@news.onet.pl...
>
> > Pansla, ale kobieta też z reguły pracuje.
>
> > Własnie o to chodzi, że spychanie wszystkiego na kobiety jest z waszej
> > strony wielkim wygodnictwem.
> > I rozumiem, że swoich praw będziecie bronic wszystkicmi siłami i na
> wszelkie
> > możliwe sposoby (a jest ich wiele), ale może jednak trochę zwykłej
> > uczciwości wobec drugiego cżłowieka? Jak można tak wykorzystywać inną
> osobę?
>
> > A jeśli kobietka zarabia więcej niż mężczyzna (co się jednak zdarza)?
>
> Byłem na wychowawczym, a z pierwszą trójką to głównie ja (naprawiałem
> tv)...
> Mojej pierwszej córce złamano obojczyk - cały czas płakała, a ja siedząc w
> łóżku, oparty o ścianę, trzymając ją na ręce non stop (eks dupą do nas), a
> rękę opartą na nodze kołysałem dziecko. W końcu zdjąłem jej bandaż
> elastyczny - miała pod pachą odparzoną skórę, tak się malizna bała ruszenia
> ręki, że krzyczała i naprężała mięśnie z niespotykaną siłą, ale powolutku
> przekonałem ja do tego, żeby wzięła ją nad głowę - wymyłem i przypudrowałem
> tę ranę - skończyła się moja i jej udręka. Pozostał żal i brak zaufania do
> eks - poskutkował rozwodem.
Niesamowite... cudowny ojciec :)...nawet na moment zapomniałam, że
jesteś takim zajadłym antysemitą ;)))
Jak to możliwe, że nie wiesz gdzie mieszka ...mniej więcej
matka Twojego dziecka, którego tak rozpaczliwie poszukujesz?
Przecież, że tak kolokwialnie się wyrażę...
Nie dorwaliście się na ulicy na jeden numerek.
I dla czego szukasz jej właśnie na usenecie?
O ile oczywiście to nie zbyt osobiste pytania jak na Usenet.
___
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2010-01-06 13:08:42
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinieW Usenecie Prawusek <p...@i...pl> tak oto plecie:
>
> Nie rozumiem dlaczego najgorsze? Im więcej "męki", nocy nieprzespanych,
> tym większa więź i miłość do dziecka. Dlatego nawet w telewizorniach te
> chore, kalekie dzieci są bardziej kochane niż te perfekcyjne w kazdym
> calu. Błąd jaki jest popełniany już na porodówkach to zabieranie dziecka
> od matki. Zdrowa położnica powinna dostać dziecko na brzuch od samego
> początku i powinno ono przebywać ze swoją matką, a nie na sali
> rozdarciuchów. Dziecko uczy się matki poprzez dotyk, przez zapach krwi i
> potu, poprzez głos, a to wszystko jest mu kradzione od samego początku.
> Matka podobnie.
A pan, Panie Slavi, to leżał ze swoimi dziećmi na sali poporodowej od samego
porodu? i Ile czasu pan te swoje dzieci tudzież jakim systemem urodził?
Qra, co błogosławi obecny układ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2010-01-06 13:10:36
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinieIza wrote:
>>> A jeśli kobietka zarabia więcej niż mężczyzna (co się jednak zdarza)?
>> Byłem na wychowawczym, a z pierwszą trójką to głównie ja (naprawiałem
>> tv)...
>> Mojej pierwszej córce złamano obojczyk - cały czas płakała, a ja siedząc w
>> łóżku, oparty o ścianę, trzymając ją na ręce non stop (eks dupą do nas), a
>> rękę opartą na nodze kołysałem dziecko. W końcu zdjąłem jej bandaż
>> elastyczny - miała pod pachą odparzoną skórę, tak się malizna bała ruszenia
>> ręki, że krzyczała i naprężała mięśnie z niespotykaną siłą, ale powolutku
>> przekonałem ja do tego, żeby wzięła ją nad głowę - wymyłem i przypudrowałem
>> tę ranę - skończyła się moja i jej udręka. Pozostał żal i brak zaufania do
>> eks - poskutkował rozwodem.
>
> Niesamowite... cudowny ojciec :)
Iza, ty nie masz dzieci :-)
Stalker, i wszystko jasne
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2010-01-06 13:14:49
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinieUżytkownik Qrczak napisał:
> W Usenecie Prawusek <p...@i...pl> tak oto plecie:
>>
>> Nie rozumiem dlaczego najgorsze? Im więcej "męki", nocy nieprzespanych,
>> tym większa więź i miłość do dziecka. Dlatego nawet w telewizorniach te
>> chore, kalekie dzieci są bardziej kochane niż te perfekcyjne w kazdym
>> calu. Błąd jaki jest popełniany już na porodówkach to zabieranie dziecka
>> od matki. Zdrowa położnica powinna dostać dziecko na brzuch od samego
>> początku i powinno ono przebywać ze swoją matką, a nie na sali
>> rozdarciuchów. Dziecko uczy się matki poprzez dotyk, przez zapach krwi i
>> potu, poprzez głos, a to wszystko jest mu kradzione od samego początku.
>> Matka podobnie.
>
> A pan, Panie Slavi, to leżał ze swoimi dziećmi na sali poporodowej od
> samego porodu? i Ile czasu pan te swoje dzieci tudzież jakim systemem
> urodził?
>
> Qra, co błogosławi obecny układ
dobrze, ze ja mialem rowny start
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |