« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-03-07 15:34:21
Temat: Re: Czarny nalot na szufladzie z proszkiem od pralki.[edymon] napisał(a):
> No wlasnie:-0 "Moja" plesn nijak sie nie chce usunac mimo, ze wietrze
> szufladke non stop:-) Czasami piore ja w zmywarce, ale to miejsce na
> szufladke to sie nie chce zmiescic do zmywarki:-)))))
>
Ja spryskuję to miejsce tym śmierdzielem HG i zostawiam na jakieś 20
minut, spłukuję prysznicem, powtarzam zabieg i włączam kilka cykli
płukania, albo dolewam octu/domestosa i odpleśniam całą pralkę
(oczywiście kilka cykli płukania), bo ten HG silnie odbarwia tkaniny.
--
>**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Aksjomat Cole'a >**<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-03-07 21:08:47
Temat: Re: Czarny nalot na szufladzie z proszkiem od pralki.Dnia 202007-03-07 16:34 +0200, Użytkownik marg napisał :
>> No wlasnie:-0 "Moja" plesn nijak sie nie chce usunac mimo, ze wietrze
>> szufladke non stop:-) Czasami piore ja w zmywarce, ale to miejsce na
>> szufladke to sie nie chce zmiescic do zmywarki:-)))))
>>
> Ja spryskuję to miejsce tym śmierdzielem HG i zostawiam na jakieś 20
> minut, spłukuję prysznicem, [ciach]
Hm, pewnie skuteczne, ale z tym prysznicem to bedzie problem:-)))
--
Edytka [edymon] - złodziejka telewizorów z psem w pierwszym pokoleniu
/SPRZĄTAM PO MOICH PSACH/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-03-07 21:45:46
Temat: Re: Czarny nalot na szufladzie z proszkiem od pralki.
"Magdalaena" <m...@w...pl> wrote in message
news:45ede659$0$13178$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Raff napisała:
>
> > Słuchajcie, co to jest: wyciągnąłem szufladę od proszku z pralki, żeby
troche
> > wypłukać a w środku i na szufladzie z tyłu ochydny czarny osad. Co to
jest
> > takiego i dlaczego się tworzy?
>
> Nie wiem co to jest, ale u mnie problem w zasadzie się rozwiązał, kiedy
> zaczęłam rozcieńczać płyn do płukania (lenor).
Ja w ogóle przestałam lać płyn do zmiękczania tkanin do dozownika i dopiero
wtedy skończył się problem pleśni. Nastawiam pranie tak, żeby zostawało w
wodzie, to znaczy - wciskam przycisk, który blokuje odpompowanie wody i
wirowanie. Jak pralka skończy prać - otwieram ją, leję płyn na bęben,
(pralka jest ładowana od góry) zamykam, odblokowuję przycisk wirowania i
pralka kończy program tzn - jeszcze miesza przez chwilę praniem, a potem je
odwirowuje. Chyba sposób skuteczny, bo czuć, że rzeczy są wypłukane w
"zmiękczaczu", a pleśni nie ma. Przedtem nawet suszenie pralki po każdym
praniu nie pomagało.
Anka
PS. Używałam różnych zmiękczaczy - różnicy w zapleśnieniu nie było. Wychodzi
na to, że wszystkie są jednakowo dobrą pożywką dla grzybów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-03-08 05:33:33
Temat: Re: Czarny nalot na szufladzie z proszkiem od pralki.On 7 Mar, 22:45, "miranka" <a...@m...pl> wrote:
> Ja w ogóle przestałam lać płyn do zmiękczania tkanin do dozownika i dopiero
> wtedy skończył się problem pleśni. Nastawiam pranie tak, żeby zostawało w
> wodzie, to znaczy - wciskam przycisk, który blokuje odpompowanie wody i
> wirowanie. Jak pralka skończy prać - otwieram ją, leję płyn na bęben,
> (pralka jest ładowana od góry) zamykam, odblokowuję przycisk wirowania i
> pralka kończy program tzn - jeszcze miesza przez chwilę praniem, a potem je
> odwirowuje. Chyba sposób skuteczny, bo czuć, że rzeczy są wypłukane w
> "zmiękczaczu", a pleśni nie ma. Przedtem nawet suszenie pralki po każdym
> praniu nie pomagało.
No i właśnie to są te nasze automaty:)). Ja wsypuję proszek do pralki
(jak zalecił Majster, na szczęście nic się nie dzieje, ale nawet gdyby
to pralka już ma 10 lat:)) a płyn do płukania leje tam gdzie się
wsypuje proszek, i kręcę i kręcę programatorem:). Pleśni gorszej nie
ma, pranie ładniej pachnie...ale myślę sobie, że w tej sytuacji to
żaden z mojej pralki automat;)
Pozdr.
est
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |