« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-05-16 04:53:06
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejca
Użytkownik "@nn" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:e4b792$icf$1@ns.netstone.pl...
> Nie znasz się i tyle :p
> Grill zwykły to taki za 19.99 kupiony w tesco, grill prestiżowy to
taki,
> który kosztował co najmniej 49,99 :P
>
> Ania
Bo ja tak sobie pomyślałem, że muszę Ci zaimponować. Stanę na głowie i
postoję tak z pięć minut. Nabierzesz do mnie szacunku? A będzie to trwać
krócej niż latanie wokół prestiżowego grilla po polach Kampinosu z bejcą
w wiaderku...
:o)))
Pzdr
Paweł
PS: Ubawiłem się świetnie tym grilownikiem :o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-05-16 06:20:27
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejcaChyba nie jesteś jednak tym, z kim nie mam ochoty wcale rozmawiać, choć
posługujesz sie podobną retoryką.
nemezis napisał(a):
> Metafora. Chodzi o takie przygotowanie i serwowanie potraw
> by nie przypominało to podejmowania grillem teściowej ( niech
> mi wybaczą pozostałe Panie.....nie mam zamiaru żadnej znowu obrazić).
> Czyli innymi słowy, gdy chcemy zaimponować swoimi umiejętnościami
> znajomym i okazać im w ten sposób szacunek.
Imponowanie = okazywanie szacunku? Ciekawe.
Czyli czasem przyjmujesz gości, bo chcesz im zaimponować i/lub okazać
szacunek? A innymi razy przyjmujesz, bo...? Bo musisz?
A co wtedy, jeśli uznasz, ze nie musisz się popisywać i imponować?
Kawałek kiełbasy na gazecie?
Pomijając kwestię Twoich stosunków z teściową, samo założenie, ze
przygotowanie posiłku jest popisywaniem się przed znaczniejszą publiką w
celu zaimponowania jej, wzbudza mój protest. Jedzenie ma być smaczne,a
atmosfera miła. Wątpię mocno, czy taka będzie, jeśli goście widzą, ze ta
cała "prestiżowa impreza z grillem" ma za zadanie imponować. To się
zawsze widzi.
Akurat dla mnie chęć imponowania innym jest jedną z najbardziej
komicznych spraw w życiu tzw. towarzyskim, no, ale na Twoich
prestiżowych grillach raczej nie będę obecna w żadnej z ról ;)
--
pa, BBjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-05-16 06:22:11
Temat: Re: Czas na.....Dudus Podpiszczaczek napisał(a):
>
> Cos mi umknelo, bo na klona
> Panslavisty to on nie wyglada.
Chyba masz rację, podobny styl rodem z grup soc zasugerował. I opowieści
o żonach i teściowych.
--
pa, BBjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-05-16 06:49:48
Temat: Re: Czas na.....Witam!
Przepraszam - niby odpowiadam niewłaściwej osobie (olałbym),
ale bardziej chodzi o przyczynek do refleksji...
Użytkownik nemezis <p...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:e4b0dh$g1h$...@a...news.tpi.pl...
(...)
> opóścić grupę.
?
:-)
> Grillowanie to niezależny dział sztuki kucharskiej.
> I choć na polskiej grupie niedoceniany ...to nie znaczy, że
> łatwiejszy.
Bo w Polsce nie grillujemy (zwłaszcza podoba mi się wymowa "gryl").
W Polsce to się nazywa pieczenie (na ognisku, w żarze, na rożnie...).
"Sztuka kulinarna" (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do "gryla") łatwa -
najstarsza chyba ze wszystkich, znana od wielu tysięcy lat. Nie warto
uszlachetniać
czegoś, co pierwotne i takie być powinno.
> Dobry, aromatyczny i właściwie podany grill wcale nie łatwiej
> przygotować jak danie klasyczne.
Właśnie to "gryl" jest klasyczny, poza tym jak go podać? Podpałkę, żar
czy może ruszt? Niejadalne...
> Sprawa dodatków ( sałatki, pieczywo {czosnkowe, cebulowe,ziołowe}
> napoje, oraz sposób serwowania to temat osobny choć równie
> fascynujący
Nooo, fascynujące może być na przykład podanie "gryla" w toplesie :-)
Śmieszne jest dorabianie ekskluzywnej otoczki do czegoś, co w założeniu
jest i powinno być siermiężne.
"Serwowanie"? Najlepiej smakuje jeśli gość przygotuje własnoręcznie -
przypali, niedopiecze, ale przygotuje osobiście.
Ale moda jest taka, że kiełbaskę czy ziemniaka pieczonego się "serwuje".
Może być ugrzeczniony kelner?
Smaczności - Wojtek H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-05-16 07:27:02
Temat: Re: Czas na.....
Użytkownik "Wojtek H." <s...@p...ciach.onet.pl> napisał w wiadomości
news:e4bsip$pqa$1@news.onet.pl...
> > Grillowanie to niezależny dział sztuki kucharskiej.
> > I choć na polskiej grupie niedoceniany ...to nie znaczy, że
> > łatwiejszy.
>
>
> Bo w Polsce nie grillujemy (zwłaszcza podoba mi się wymowa "gryl").
> W Polsce to się nazywa pieczenie (na ognisku, w żarze, na rożnie...).
A czemu nie na grillu?
Czyzbysmy w Polsce potrafili przejmowac jedynie zle nawyki od inych nacji?
> "Sztuka kulinarna" (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do "gryla") łatwa -
> najstarsza chyba ze wszystkich, znana od wielu tysięcy lat. Nie warto
> uszlachetniać
> czegoś, co pierwotne i takie być powinno.
Pierwotne?
a pieczenie nie moze byc tez sztuka kulinarna?
Wlasnie wielce trudnym jest zrobienie na prawde dobrego miesa z grilla...
Wrzucenie kielbachy, kawalka scierwa na grilla i czekanie az sie przypali
lub niedopiecze to kompletne ignoranctwo w sprawach pieczenia na grillu
Moze na uimprezach studenckich takowe wlasnie jest podawane z kistą piwa...
ale tak wcale byc nie musi.
> > Sprawa dodatków ( sałatki, pieczywo {czosnkowe, cebulowe,ziołowe}
> > napoje, oraz sposób serwowania to temat osobny choć równie
> > fascynujący
>
> Nooo, fascynujące może być na przykład podanie "gryla" w toplesie :-)
> Śmieszne jest dorabianie ekskluzywnej otoczki do czegoś, co w założeniu
> jest i powinno być siermiężne.
> "Serwowanie"? Najlepiej smakuje jeśli gość przygotuje własnoręcznie -
> przypali, niedopiecze, ale przygotuje osobiście.
> Ale moda jest taka, że kiełbaskę czy ziemniaka pieczonego się "serwuje".
> Może być ugrzeczniony kelner?
To nie moda. To swoista kultura
ktorej najwyrazniej ci brak
Wiesz co? sprobuj zrobnic tak:
jedna kielbaske wrzuc na grilla bez zadnej obrobki, druga przynajmniej
ponnacinaj i posyp przypraa grillowa, trzecia sprobuj jakos przyprawic wg
przepisow. Tak samo z trzema kawalkami miesa zrob.
I porownaj smak...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-05-16 07:31:44
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejca
Użytkownik "nemezis" <p...@v...pl> napisał w wiadomości
news:e4b12j$hhm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> -------- Ograniczone cytowanie ----------------------
> Czyli innymi słowy, gdy chcemy zaimponować swoimi umiejętnościami
> znajomym i okazać im w ten sposób szacunek.
Wlasnie
Okazuje sie jednak ze wrzucenie czegos na ruszt (zar, pieczenie na patyku,
roznie) to nie wszystko.
Grillowanie tez ma swoista otoczke z calym rytualem odpowiedniego
przygotowania miesa, dodatkow (a nie jedynie ... zwyczajna na ruszt, kubek
plastikowy p[iwa w dlon i... pijemy ...)
To wrecz swoista kultura... hehehe rzeklbym filozofia grilowania ale moze to
zbyt patetycznie zabrzmiec :-))
>
> >> Paliwo brykiety zmieszane z węglem drzewnym ( dłużej trzymają żar)
> >
> > Wiem, dlaczego nie lubi grillowania, nie znioszę, jak mi pod bokiem ktoś
> > udaje, że chałupa mu się pali...
>
> No cóż ...grill raczej wymaga przestrzeni. Duży ogród lub
> w ostateczności wydzielone miejsce publiczne np. w Truskawiu
> k/o Warszawy (polana w Kampinoskim P.N)
> Balkon raczej do tego sie nie nadaje. I to nie tylko ze względu
> na dym. Również chałas (w końcu to rodzaj mini-festynu).
>
A ja robie wlasnie na balkonie :-)
Wiem wiem... to nie to samo bo grill elektryczny
Ech gdzie te zapaszki dymu grillowego... krzyki sasiadow ze ich zadymiam,
okadzam hehehe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-05-16 07:36:36
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejcaMisiek napisał(a):
> To wrecz swoista kultura... hehehe rzeklbym filozofia grilowania ale moze to
> zbyt patetycznie zabrzmiec :-))
[...]
> A ja robie wlasnie na balkonie :-)
> Wiem wiem... to nie to samo bo grill elektryczny
> Ech gdzie te zapaszki dymu grillowego... krzyki sasiadow ze ich zadymiam,
> okadzam hehehe
Rotfl :)
--
BBjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-05-16 08:33:24
Temat: Re: Czas na.....Witam!
Mam nadzieję (choć wątpię) że teraz to już nie trollowi odpowiadam?
Użytkownik Misiek <p...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:e4burt$74n$...@p...pl...
>
> Użytkownik "Wojtek H." <s...@p...ciach.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:e4bsip$pqa$1@news.onet.pl...
>
> > > Grillowanie to niezależny dział sztuki kucharskiej.
> > > I choć na polskiej grupie niedoceniany ...to nie znaczy, że
> > > łatwiejszy.
> >
> >
> > Bo w Polsce nie grillujemy (zwłaszcza podoba mi się wymowa "gryl").
> > W Polsce to się nazywa pieczenie (na ognisku, w żarze, na rożnie...).
>
> A czemu nie na grillu?
> Czyzbysmy w Polsce potrafili przejmowac jedynie zle nawyki od inych
nacji?
Grill - przejęcie "sztuki" (nawyków) którą mieliśmy tu od tysięcy lat...
Od kogoś, kto odkrywa to od kilkuset?
Ech...
A od kogo "złe nawyki" przejęliśmy? Pytam, bom ciekaw!
Podaj przejęcie kulinariów śmieszniejsze od grilla. Tam skąd Ty czerpiesz
mają to od kilkuset lat, u nas od tysięcy...
> > "Sztuka kulinarna" (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do "gryla") łatwa -
> > najstarsza chyba ze wszystkich, znana od wielu tysięcy lat. Nie warto
> > uszlachetniać
> > czegoś, co pierwotne i takie być powinno.
>
> Pierwotne?
> a pieczenie nie moze byc tez sztuka kulinarna?
Może, ale tu wyraźnie w opozycji do klasycznych(?) form.
Śmieszne ale nie zabawne. I pretensjonalne obrzydliwie.
I do "sztuki" nie zmierza.
Wiem - to coś na kształt "Trabant limuzyna".
Ale nas już takie teksty żenują.
(...)
>
> To nie moda. To swoista kultura
> ktorej najwyrazniej ci brak
No tej "kultury" - najwyraźniej. Kultura serwowania przypalonych mięs - to
nie moja domena. Ja pozwalam gościom kremować mięso na swój sposób
i nie robię z tego czegoś ekskluzywnego.
I kelner tego czegoś "serwować" nie powinien.
A poza tym - gdzie mi brak kultury?
Zacytuj - przeproszę!
Nie potrafisz czytać, czy liczysz że nikt nie pamięta argumentów?
I tak na Twoim przyjęciu nie zabawiłbym długo.
> Wiesz co? sprobuj zrobnic tak:
> jedna kielbaske wrzuc na grilla bez zadnej obrobki, druga przynajmniej
> ponnacinaj i posyp przypraa grillowa, trzecia sprobuj jakos przyprawic wg
> przepisow. Tak samo z trzema kawalkami miesa zrob.
> I porownaj smak...
Nawet się nie podpisałeś - powinienem nie odpisywać, ale dziś święto
"tolerancji" :-)
To Ty odkrywasz nacinanie, przyprawianie - w mojej małej Ojczyźnie to się
dzieje od tysięcy lat i jest naturalne.
Sięgnij jednak po "serwowanie topless" - to dopiero będzie "exclusive".
Smaku nie tylko na języku - Wojtek H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-05-16 09:56:07
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejcaUżytkownik "BasiaBjk" <b...@Q...pl> napisał w wiadomości
news:e4bqsr$sog$1@inews.gazeta.pl...
> Chyba nie jesteś jednak tym, z kim nie mam ochoty wcale rozmawiać, choć
> posługujesz sie podobną retoryką.
> nemezis napisał(a):
Nie wiem kto Wam tu tak podpadł, że zapanowała swoista histeria.
Po zapoznaniu się z postami ostatnich kilku miesięcy
mogę przypuścić Panslavistę. Jeżeli tak, to jest to pan zawsze
i na kazdej grupie skłócony ze wszystkimi. Szczególnie jego
poglądy na pl.soc.polityka przed laty zawsze budziły uzasadnione
kontrowersje. Nie jestem nim, a umiejętność analizy logów
pocztowych nie jest chyba Paniom obca ?
----------------------------------------------------
----------------
>> Metafora. Chodzi o takie przygotowanie i serwowanie potraw
>> by nie przypominało to podejmowania grillem teściowej ( niech
>> mi wybaczą pozostałe Panie.....nie mam zamiaru żadnej znowu obrazić).
>> Czyli innymi słowy, gdy chcemy zaimponować swoimi umiejętnościami
>> znajomym i okazać im w ten sposób szacunek.
>
> Imponowanie = okazywanie szacunku? Ciekawe.
> Czyli czasem przyjmujesz gości, bo chcesz im zaimponować i/lub okazać
> szacunek? A innymi razy przyjmujesz, bo...? Bo musisz?
> A co wtedy, jeśli uznasz, ze nie musisz się popisywać i imponować? Kawałek
> kiełbasy na gazecie?
Precyzja jest jedną z cnót rozumu..Gdzie w poście tytułowym
była mowa o imponowaniu ?
Mówilem o okazywaniu szacunku i pewnym ceremoniale
z tym związanym . Ceromoniale jako sposobie wyrażania
właśnie szcunku i sympatii wobec swoich gości.
Zresztą nie będę się rozwodził, bo zapewne
chodzi o "czepianie się słów", a nie meritum wypowiedzi.
----------------------------------------------------
-----------------
> Pomijając kwestię Twoich stosunków z teściową, samo założenie, ze
> przygotowanie posiłku jest popisywaniem się przed znaczniejszą publiką w
> celu zaimponowania jej, wzbudza mój protest. Jedzenie ma być smaczne,a
> atmosfera miła. Wątpię mocno, czy taka będzie, jeśli goście widzą, ze ta
> cała "prestiżowa impreza z grillem" ma za zadanie imponować. To się zawsze
> widzi
Bez komentarza. Wyjaśnienie wyżej . Moje stosunki z teściową
są poprawne, choć okazjonalne. I to nie z powodu mojej postawy
wobec niej. Może dlatego ta grupa zrobiła się tak sztywna i
mało jest osób piszących, że miejscowe Panie nie znają się na
żartach.
----------------------------------------------------
----------.
> Akurat dla mnie chęć imponowania innym jest jedną z najbardziej komicznych
> spraw w życiu tzw. towarzyskim, no, ale na Twoich prestiżowych grillach
> raczej nie będę obecna w żadnej z ról ;)
A Pani znowu swoje ? Nie mam potrzeby nikomu i w niczym
imponować. To raczej wielu moich przyjaciół imponuje mnie.
W sensie wiedzy, dowcipu, urody czy kultury osobistej
Co do deklaracji ostracyzmu moich grillów mogę wyrazić
z tego powodu tylko żal. Lubię ludzi i wolne chwile lubię spędzać
w towarzystwie.Na pewno by się Pani nie naraziła na takie
przyjęcie jakie spotkało mnie na tej grupie.
Tym bardziej, że pamiętam sprzed lat pewną panią Basię
zamieszkałą w Anglii której hobby to były koronki.
A walory umysłu przeważały chyba nad artystyczną wrażliwością.
Pozdrawiam:
Jerzy Jaworski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-05-16 10:09:40
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejca
"nemezis" <p...@v...pl> wrote in message
news:e4c7nj$mt3$1@nemesis.news.tpi.pl...
Ty Orionidze, daj sobie spokój, wcale nie wzięli ciebie za mnie, to tylko
podpucha była, a ty dałeś się złąpać za fujarę jak szczyl...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |