| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-06 23:45:09
Temat: Re: Czego tak na prawdę potrzeba nam do szcęścia...?Natalia napisał:
> > Nie mogę - w testach na inteligencję, mierzących zdolności językowe,
> > wypadam w okolicy idiotów [w ujęciu medycznym]. ;)
>
> chrzanić testy :))
> mnie wyszło w tym teście w tvn niewiele więcej niż grupie blondynek
> siedzących w studio :))
> (czyli w sumie coś w tym jednak jest, hihi)
> no, w każdym razie poziom studentów zaniżałam :))
Ale to jest wygodne - stosowanie mechanicznie mechanizmów, zdając sobie
sprawę z mechaniczności ich stosowania, uff - a po ludzkiemu, to zawsze
jakaś korzyść z niskich wyników w testach [nie na TVN] - po diabła mam
wysilać intelekt, skoro mogę zasłonić się jakimiś wynikami - tzw.
wyuczona nieudolność. ;)
> > A w temacie wyrażania
> > samej myśli - w tym akurat wypadku powyższy opis dotyczy "przestrzennych
> > wrażeń bezsłownych", więc ciężko go przetłumaczyć na słowa. Nawet
> > próbowałem, ale jakoś kańciasto wychodzi.
>
> jak na blondynkę przystało - znów nie skapowałam, co Waść masz na myśli :))
Bo nie opisywałem treści, ale "coś" - niby nie mam diagnozy choroby
afektywnej dwubiegunowej, ale może coś jest na rzeczy. Tym samym uciekam
od tematu.
> > Przestań myśleć, uwierz w Boga? ;) [na marginesie - nie neguję
> > prawdziwej Wiary]
> każesz mi przestać myśleć??
To było pytanie, a nie polecenie - pytanie, lekko złośliwe,
podsumowujące Twoje wywody o namawianiu do Boga.
> ja bym chciała ZACZĄĆ myśleć wreszcie
> :))
Ciężka sprawa - w ramach różnych idei, myśl jest czymś więcej [a raczej
czym innym] niż elementem automatycznego procesu, zdeterminowanego przez
mechanizmy i zasób wiedzy jednostki "myślącej". Niestety - i tu tkwi
kawałek tego, co próbowałem wcześniej przekazać - myśląc słowem nie da
się uciec od PEŁNEJ automatyczności - powiedziałbym, że każde "chcę
myśleć", można przetłumaczyć na - chcę posiąść mechaniczną kontrolę nad
swoimi myślami i możliwość ich kreowania/zmiany wg. własnych
mechanicznych procedur. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-07 09:39:34
Temat: Re: Czego tak na prawdę potrzeba nam do szcęścia...?Flyer napisał:
Jeszcze się dopiszę. Nie mogę wyjaśnić problemu dogłębnie, bo byłbym
niekonsekwentny - to trochę tak, jakby dzisiejszą rzeczywistość
gloryfikować, w kontrpozycji do hitleryzmu, pojęciami zaczerpniętymi z
Main Kampf - większość tzw. wartościowych pozycji humanistycznych, to
pozycje opisujące coś, czego nie ma - kreujące nieistniejące pojęcia i
tym samy stwarzające pozory istnienia tego czegoś - taki świat, który
istnieje tylko dlatego, że wszyscy chcą w niego wierzyć - ale nie
dlatego, że naprawdę istnieje. Ja i Ty istniejemy w tym świecie i już z
tej przyczyny, nie da się go zanegować - powiedzmy neguję pojęcie
intelektualisty, a Ty przytaczasz mi dziesiątki przykładów
intelektualistów i dziesiątki definicji. Ten świat, to nie zbiorowa
halucynacja - to zgoda na duży przekręt w imię życia społecznego i
wygody z niego płynącej - zaprzeczenie mu powoduje, że trzeba by się
pozbyć WSZYSTKICH [a w każdym razie większości] pojęć i wygód z niego
płynących, czemu przeszkadza nasz własny egoizm i chęć poczucia
bezpieczeństwa i "określoności". Niejako znajdujemy się w
samopowielającym się Bycie, z którego ucieczka prowadzi tylko "na
zewnątrz". Dlatego wszelkie protesty czy "mnie nie ma", są tylko jałowe
- jak na to nie spojrzysz, są to tylko protesty z zastosowaniem
mechanizmów owego Bytu - ale nadal w nim tkwisz. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-07 09:39:52
Temat: Re: Czego tak na prawdę potrzeba nam do szcęścia...?Flyer napisał:
> każde "chcę
> myśleć", można przetłumaczyć na - chcę posiąść mechaniczną kontrolę nad
> swoimi myślami i możliwość ich kreowania/zmiany wg. własnych
> mechanicznych procedur. ;)
poprawka - zamiast myślami, to działaniami.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-08 07:12:44
Temat: Re: Czego tak na prawdę potrzeba nam do szcęścia...?Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Flyer napisał:
>
> większość tzw. wartościowych pozycji humanistycznych, to
> pozycje opisujące coś, czego nie ma - kreujące nieistniejące pojęcia i
> tym samy stwarzające pozory istnienia tego czegoś - taki świat, który
> istnieje tylko dlatego, że wszyscy chcą w niego wierzyć - ale nie
> dlatego, że naprawdę istnieje.[...] Ten świat, to nie zbiorowa
> halucynacja - to zgoda na duży przekręt w imię życia społecznego i
> wygody z niego płynącej - zaprzeczenie mu powoduje, że trzeba by się
> pozbyć WSZYSTKICH [a w każdym razie większości] pojęć i wygód z niego
> płynących, czemu przeszkadza nasz własny egoizm i chęć poczucia
> bezpieczeństwa i "określoności". Niejako znajdujemy się w
> samopowielającym się Bycie, z którego ucieczka prowadzi tylko "na
> zewnątrz".
Jakie byłyby konsekwencje zastąpienia wypracowanego przez humanistykę modelu
przez bardziej, Twoim zdaniem, adekwatny do rzeczywistości? Jednostka
zaadoptuje się, czasem w patologiczny sposób, a wielkie struktury społeczne?
Kilka prawdziwych opisań rzeczywistości już przerobiono. Zabrnęłam.
Rewolucja francuska jako dostosowanie bytu do opisu umożliwiła rozwój.
Zabrać _wiarę_, dać _prawdę_? Jakie kryteria ją wyznaczają? Wadliwe
narzędzia, błędny wynik.
Ana
> Flyer
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-08 07:36:07
Temat: Re: Czego tak na prawdę potrzeba nam do szcęścia...?Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Flyer napisał:
>
> > każde "chcę
> > myśleć", można przetłumaczyć na - chcę posiąść mechaniczną kontrolę nad
> > swoimi myślami i możliwość ich kreowania/zmiany wg. własnych
> > mechanicznych procedur. ;)
>
> poprawka - zamiast myślami, to działaniami.
> Flyer
Przypomina mi się opowiadanie o skrzynkach w piwnicy, żyjących w narzucony,
mechaniczny spoosób. Jedna, o ile mnie pamięć nie zawodzi, zorientowała się,
że żyje w Wielkiej Manipulacji.
Była genialna. Ktoś kiedyś wyliczył, ilu geniuszy przypada na pokolenie. A
fałszywi prorocy?
Zaraz muszę pójść po zakupy, itd., itp. Znam tylko polski, a Ty byś
oczekiwał, że myśleć po angielsku. Jest to tak pociągające, jak niewykonalne.
Tę pracę ktoś musi wykonać za mnie. Potrzebuję gotowego produktu. Szczyt
moich możliwości to krytycyzm w stosunku do tego, co mogę kupić.
Podejrzewam ze zgodziłaby się ze mną zdecydowana większość zjadaczy chleba.
Ana
PS> Jak z pracą?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-08 11:10:14
Temat: Re: Czego tak na prawdę po trzeba nam do szcęścia...?Ana napisał:
> Jakie byłyby konsekwencje zastąpienia wypracowanego przez humanistykę modelu
> przez bardziej, Twoim zdaniem, adekwatny do rzeczywistości? Jednostka
> zaadoptuje się, czasem w patologiczny sposób, a wielkie struktury społeczne?
> Kilka prawdziwych opisań rzeczywistości już przerobiono. Zabrnęłam.
> Rewolucja francuska jako dostosowanie bytu do opisu umożliwiła rozwój.
> Zabrać _wiarę_, dać _prawdę_? Jakie kryteria ją wyznaczają? Wadliwe
> narzędzia, błędny wynik.
No tak - zostałem przywołany, odniesieniami z Bytu, do porządku. ;) No
nie rozumiesz - nie ma innego modelu społecznego [opisywalnego językiem
Bytu] poza Bytem [są warianty w samym Bycie], nie ma określeń lepszy czy
gorszy, bo to pojęcia istniejące wyłącznie w Bycie itd. To właśnie jest
najbardziej paranoiczne - walcząc z Bytem, walczy się pojęciami Bytu i
wcale nie chce się go opuścić [nie opuszcza się go] --> ŻADNE ZMIANY W
OBRĘBIE BYTU NIE SPOWODUJĄ JEGO LIKWIDACJI, społeczeństwo dla
porozumienia wymaga standaryzacji zachowań [opartych "na powietrzu"],
standaryzacji języka, standaryzacji .... itd., które dla jednostki
stanowią element obcy, mechanizujący ją poprzez uproszczenie i łatwe
wytłumaczenia.
Jeszcze raz zaznaczam - to tylko próba opisu, to nie nawoływanie do
rewolucji, bo to głupi pomysł - z czasem rewolucja zaczyna żyć życiem
poprzedników, bo nie zna innych metod komunikacji, bo NIE MA innych
metod komunikacji - Ty, oceniając mnie w ten sposób, dajesz tylko
świadectwo jakim nieodrodnym dzieckiem Bytu jesteś - dlatego m.in. jest
to też paranoiczne - no nie można uwolnić się od Bytu mechanizmami Bytu
[a innych nie ma ;)]. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-08 11:10:40
Temat: Re: Czego tak na prawdę po trzeba nam do szcęścia...?Ana napisała:
> PS> Jak z pracą?
Normalnie jak w święta - pracodawcy i pracobiorcy w części świętują,
więc może znów będę miał farta [trochę bym musiał opisywać, ale
zauważyłem, że moje szanse istotnie wzrastają w okolicach świąt -
wyciągam więc wniosek ;)]. A jak nie, to może w styczniu-lutym trafię do
dużej firmy.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-08 15:19:24
Temat: Re: Czego tak na prawdę po trzeba nam do szcęścia...?Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> No tak - zostałem przywołany, odniesieniami z Bytu, do porządku. ;) No
> nie rozumiesz - nie ma innego modelu społecznego [opisywalnego językiem
> Bytu] poza Bytem [są warianty w samym Bycie], nie ma określeń lepszy czy
> gorszy, bo to pojęcia istniejące wyłącznie w Bycie itd. To właśnie jest
> najbardziej paranoiczne - walcząc z Bytem, walczy się pojęciami Bytu i
> wcale nie chce się go opuścić [nie opuszcza się go] --> ŻADNE ZMIANY W
> OBRĘBIE BYTU NIE SPOWODUJĄ JEGO LIKWIDACJI, społeczeństwo dla
> porozumienia wymaga standaryzacji zachowań [opartych "na powietrzu"],
> standaryzacji języka, standaryzacji .... itd., które dla jednostki
> stanowią element obcy, mechanizujący ją poprzez uproszczenie i łatwe
> wytłumaczenia.
>
> Jeszcze raz zaznaczam - to tylko próba opisu, to nie nawoływanie do
> rewolucji, bo to głupi pomysł - z czasem rewolucja zaczyna żyć życiem
> poprzedników, bo nie zna innych metod komunikacji, bo NIE MA innych
> metod komunikacji - Ty, oceniając mnie w ten sposób, dajesz tylko
> świadectwo jakim nieodrodnym dzieckiem Bytu jesteś - dlatego m.in. jest
> to też paranoiczne - no nie można uwolnić się od Bytu mechanizmami Bytu
> [a innych nie ma ;)]. ;)
>
> Flyer
Twój wywód jest bardzo klarowny i logiczny. Nie sposób się z nim nie zgodzić.
Jednocześnie wionie grozą. Najlepiej zamknąć oczy i spać. Tak jest
bezpiecznie, choć mocno mi to trąci zwykłym samookłamywaniem i fałszem.
Półśrodek na uspokojenie.
Na wyjście _na zewnątrz_ trzeba piekielnej odwagi i nie mniejszej siły.
Rzeczywiście, jestem nieodrodnym dzieckiem Bytu. Nawet dość komicznym,
bardziej błazeńskim niż śpiące obok mnie.
Miałeś rację. Świadomość ma swój ciężar.
Dużo zrozumiałam z naszej wcześniejszej korespondencji.
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-09 12:09:15
Temat: Re: Czego tak na prawdę po trzeba nam do szcęścia...?Ana napisał:
> Twój wywód jest bardzo klarowny i logiczny. Nie sposób się z nim nie zgodzić.
> Jednocześnie wionie grozą. Najlepiej zamknąć oczy i spać. Tak jest
> bezpiecznie, choć mocno mi to trąci zwykłym samookłamywaniem i fałszem.
> Półśrodek na uspokojenie.
> Na wyjście _na zewnątrz_ trzeba piekielnej odwagi i nie mniejszej siły.
> Rzeczywiście, jestem nieodrodnym dzieckiem Bytu. Nawet dość komicznym,
> bardziej błazeńskim niż śpiące obok mnie.
> Miałeś rację. Świadomość ma swój ciężar.
> Dużo zrozumiałam z naszej wcześniejszej korespondencji.
Ja wiem, to jest jakiś pomysł na opis rzeczywistości, nawet nie do końca
wyartykułowany [miałem nawet pomysły przybliżenia]. Ja bym się nie
przejmował - najbardziej człowieka przeraża nie to, co powie i wie, ale
to czego nie chce powiedzieć i wiedzieć, a mimo to wie o istnieniu tegoż
- skupia wtedy całe swoje siły na niewiedzeniu i stoi w miejscu.
A sama koncepcja może być przerażająca/problematyczna w percepcji, ale
tylko poprzez pryzmat wartości wyuczonych/niesionych przez Byt - sama w
sobie nie niesie ŻADNYCH NEGATYWNYCH WARTOŚCI.
Nie przejmuj się. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |