« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-22 15:14:14
Temat: Re: Czesc !
Użytkownik "Dany W" <t...@b...de> napisał w wiadomości
news:94g0an$disof$1@ID-30483.news.dfncis.de...
> Jestem alkoholikiem, do tego bralem kilka lat kokaine. Pilem wiele lat,
.... Pomogla mi terapia, szesciomiesieczna.
> Nie pije od dwoch lat. Teraz dopiero wiem, jakie zycie jest wspaniale. Z
> zona i dziecmi kochamy sie bardzo. Dobrze byloby, gdyby spotkali sie tutaj
> ludzie, ktorzy opanowali swoj nalog z tymi, ktorzy chcieliby to zrobic.
>
> Dany
>
Terapia może pomóc, tylko jak wytłumaczyć alkoholikowi, że mu jest potrzebna
terapia? Do tej pory uważa, że wszystko jest ok. a on pije bo lubi!
--
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-01-22 16:20:32
Temat: Re: Czesc !
Użytkownik "Leo" <l...@p...arena.pl> napisał w wiadomości
news:94hib5$rhv$1@news.ipartners.pl...
> Terapia może pomóc, tylko jak wytłumaczyć alkoholikowi, że mu jest
potrzebna
> terapia? Do tej pory uważa, że wszystko jest ok. a on pije bo lubi!
mnie się wydaje (po obserwacjach i rozmowach z bliskimi i znajomymi,
których problem tez dotyczył, oraz po przeczytaniu paru publikacji na
temat uzależnienia od alkoholu), że dopóki uzależniony sam nie zauważy
i nie przyzna się sam przed sobą, że coś jest nie tak, to ty niewiele
możesz zrobić
możesz jedynie mówić tej osobie jak ty się czujesz, będąc zmuszonym do
przebywania z nią gdy jest 'po nadużyciu'
słyszałam,że dobre (pomaga w uświadomieniu takiej osobie prawdy) bywa
pokazanie jej nagranego filmu video z nią w roli głównej, jak się
zachowuje gdy jest pijana, jak i co mówi itd
wiem, że takie rozmowy trzeba przeprowadzać na spokojnie, osoba
uzależniona musi być trzeżwa , cała rodzina powinna panować nad
emocjami nawet gdy staje się to trudne
z tego wniosek, że należałoby rozpocząć od kontaktu z psychologiem
.......................
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-01-23 08:52:18
Temat: Re: Czesc !
Użytkownik "Kasinek" <K...@p...fm> napisał w wiadomości
news:94hmbf$r7g$1@news.tpi.pl...
> mnie się wydaje (po obserwacjach i rozmowach z bliskimi i znajomymi,
> których problem tez dotyczył, oraz po przeczytaniu paru publikacji na
> temat uzależnienia od alkoholu), że dopóki uzależniony sam nie zauważy
> i nie przyzna się sam przed sobą, że coś jest nie tak, to ty niewiele
> możesz zrobić
problem jest taki, że jak jest trzeźwy to wie jakie świństwa robi i wydaje
mu się, że już więcej nie warto
ale... pojawia się taki moment, kiedy coś pęka i zaczyna się cug, łapie
lejce i jedzie dwa, trzy, cztery tygodnie i nie przeszkadza mu, że odbija
się to (dość poważnie) na jego zdrowiu
jest mu dobrze, lubi pić i takie tam
i tu leży wyzwanie jak to przerwać, bo każdy dzień bez alkoholu ... to już
wiecie sami
> słyszałam,że dobre (pomaga w uświadomieniu takiej osobie prawdy) bywa
> pokazanie jej nagranego filmu video z nią w roli głównej, jak się
> zachowuje gdy jest pijana, jak i co mówi itd
film może jest ok. tylko kiedy go pokazać jak główny bohater jest wciąż pod
wpływem...
> wiem, że takie rozmowy trzeba przeprowadzać na spokojnie, osoba
> uzależniona musi być trzeżwa , cała rodzina powinna panować nad
> emocjami nawet gdy staje się to trudne
> z tego wniosek, że należałoby rozpocząć od kontaktu z psychologiem
odpada! psycholog (w jego mniemaniu) jest poniżej jego godności
Wiem, że tylko neguje ale dzięki za wszystkie rady.
Leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-01-23 09:31:56
Temat: Re: Czesc !
Użytkownik "Leo" <l...@p...arena.pl> napisał w wiadomości
news:94jej3$96f$1@news.ipartners.pl...
> problem jest taki, że jak jest trzeźwy to wie jakie świństwa robi i
wydaje
> mu się, że już więcej nie warto
> ale... pojawia się taki moment, kiedy coś pęka i zaczyna się cug,
łapie
> lejce i jedzie dwa, trzy, cztery tygodnie i nie przeszkadza mu, że
odbija
> się to (dość poważnie) na jego zdrowiu
> jest mu dobrze, lubi pić i takie tam
> i tu leży wyzwanie jak to przerwać, bo każdy dzień bez alkoholu ...
to już
> wiecie sami
musi chcieć sam sobie pomóc,być zdecydowany na odwyk, nie zmusi go
nikt do tego
dopiero wtedy można mu pomóc (dać do zrozumienia, że zależy nam na
mim, że bardzo chcemy, by mu się udało itd)
> odpada! psycholog (w jego mniemaniu) jest poniżej jego godności
hm..psycholog na początku jest bardziej potrzebny rodzinie, bliskim
aby umiała ich rozmowa z nim nie była zbiorem pretensji i
oskarżeń........
> Wiem, że tylko neguje ale dzięki za wszystkie rady.
:)
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-01-23 10:07:10
Temat: Re: Czesc !"Leo" <l...@p...arena.pl> pisze miedzy innymi:
> Terapia może pomóc, tylko jak wytłumaczyć alkoholikowi, że mu jest
potrzebna
> terapia? Do tej pory uważa, że wszystko jest ok. a on pije bo lubi!
Odwrocic sie do niego plecami, coby sie nie dzialo.
To bolesne ale tylko tak mozna pomoc alkoholikowi, ktorego sie kocha
Ja dzis tym, ktorzy tak swego czasu postapili ze mna, jestem najbardziej
wdzieczny. Wiem, ze robili to z milosci i dzis jestem swiadom, ze w gruncie
rzeczy to nie oni mnie opuscili wowczas ale ja zabieralem im siebie samego,
zdradzajac ich z wodka, ktora kochalem bardziej od nich.
Dany
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-01-23 11:41:37
Temat: Re: Czesc !
Użytkownik "Dany W" <t...@b...de> napisał w wiadomości
news:94jjo6$e1k17$5@ID-
> Odwrocic sie do niego plecami, coby sie nie dzialo.
> To bolesne ale tylko tak mozna pomoc alkoholikowi, ktorego sie kocha
> Ja dzis tym, ktorzy tak swego czasu postapili ze mna, jestem najbardziej
> wdzieczny. Wiem, ze robili to z milosci i dzis jestem swiadom, ze w
gruncie
> rzeczy to nie oni mnie opuscili wowczas ale ja zabieralem im siebie
samego,
> zdradzajac ich z wodka, ktora kochalem bardziej od nich.
>
Próbowałem już i być dobrym przyjacielem, mówić jak mi na nim zależy, co dla
mnie znaczy i jak sam siebie niszczy, ale reakcja była nietrwała -
przyznawał, że popełnia błąd i po pół godzinie biegł do najbliższej knajpy
na 100g.
Próbowałem być niewzruszonym sk... ale to też nie przynosiło skutków.
Zawsze kończy się tym, że nawet jak przestawał na 1, 2 miesiące to zawsze
wracał do wódy.
Problem w tym, że każdy kieliszek może skończyć się dla niego najgorszym, a
ja obawiam się, że jak go zostawię samemu sobie, później będę żałował, że
nie było mnie przy nim, gdy byłem potrzebny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-01-23 13:51:52
Temat: Re: Czesc !"Leo" <l...@p...arena.pl> pisze miedzy innymi:
> Problem w tym, że każdy kieliszek może skończyć się dla niego najgorszym,
a
> ja obawiam się, że jak go zostawię samemu sobie, później będę żałował, że
> nie było mnie przy nim, gdy byłem potrzebny.
Ta obawa to twoj problem, on jej nie dzieli, a jego problem to spozywanie
alkoholu
i w tym mozesz mu tylko pomoc, odwracajac sie do niego plecami i ewentualnie
stawiajac mu na pozegnanie butelke wodki na stole.
Im predzej osiagnie swoje dno i bedzie w tym momencie bez pomocy, im predzej
obudzi sie we wlasnych odchodach, nie mogac sie ruszac, gdzies na chodniku,
tym lepiej dla niego- moze nie zdarzy jeszcze zniszczyc sobie calkiem i
nieodwracalnie organizmu.
Ja wiem, ze to sprzeczne ze wszystkimi uczuciami, jakie masz wobec niego
ale jest to naprawde jedyny skuteczny sposob.
A rzeczy takie, jak praca, rodzina straci i tak, jesli bedzie pil - predzej
czy pozniej
i ty mu tego nie utrzymasz.
Abysmy sie zrozumieli: ja nie namawiam cie, zebys przestal tego kogos kochac
czy lubiec, ja chce cie przekonac, zebys postapil wbrew wlasnym uczuciom,
zachowujac je jak najbardziej, dla jego dobra i szansy.
Dany
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |