Data: 2000-02-23 07:51:22
Temat: Re: Czule slowka
Od: t...@c...com.pl (Magdalena Tokarska)
Pokaż wszystkie nagłówki
From: Joanna Ćwikła <a...@e...icslab.agh.edu.pl>
[wycinamy, aby bylo krocej]
"'Czule slowka' to nie wzdychanie do
ksiezyca - to dbanie o dobre samopoczucie drugiej osoby, okazywanie jej
zainteresowania, ciepla, czulosci."
* absolutna zgoda!
"Nie wydaje mi sie, zeby bylo to
naganne, ani charakterystyczne wylacznie dla poczatkowej fazy zwiazku,
wrecz przeciwnie - nie jest prawda, ze czulosci nie wystepuja w
malzenstwach z wieloletnim stazem."
* przepraszam, a czy ja gdzies napisalam, ze okazywanie czulosci jest
naganne albo niemozliwe dla dlugoletnich zwiazkow???? Nie przypominam sobie.
Chodzilo mi jedynie o to, ze uplyw czasu sprzyja (niestety) przeksztalcaniu
sie uczucia szalonej milosci w stagnacje czy przyzwyczajenie. Operuje
skrajnosciami i wcale nie twierdze, ze ZAWSZE MUSI tak byc.
"Sama znam co najmniej jedno takie
malzenstwo - 21 lat bycia ze soba to chyba wystarczajacy okres czasu?"
* a ile znasz "mniej" szczesliwych i czulych malzenstw?
Bo trudno sie domyslic ile to jest 'co najmniej jedno' .
"Rozmawialam z nimi na ten temat i mieli podobne zdanie do mojego -
czulosci nigdy nie jest za wiele."
* a oczym my tu piszemy? Marlena, Kubus i inni? Przeciez wlasnie o tym, ze
potrzebujemy czulosci! Fakt, moze niektorzy nie lubia przesady, ale...
"Zreszta, czemu mialabym z nich zrezygnowac? Bo na przyklad "nie
przystoi", albo "jestem za stara"? I czym je zastapic? Rozmowami o
zakupach?"
* Nikt nie pisze o rezygnacji z czulosci. Nie rozumiem do czego nawiazujesz.
"A moj zwiazek nie tyle ewoluuje, co caly czas jest zmienny. Jakby to
wytlumaczyc - raz jest to wlasnie totalne zafascynowanie, a raz
cieszenie sie spokojem i bezpieczenstwem. Potrafimy i zaszalec,
zupelnie, jakbysmy dopiero sie w sobie zakochali, i posiedziec przed
telewizorem, dyskutujac o przyszlosci, polityce, studiach i czym tam
jeszcze..."
* no i oby tak dalej!
"Ciesze sie, bo naprawde nie mozna uogolniac. Tak, jak napisalam wyzej -
znam malzenstwo, ktore wedlug Twoich kategorii zaliczylabys do zwiazku
co najwyzej 3 - letniego. A znam i takie, gdzie po roku nie ma o czym
rozmawiac, nie mowiac o czulosciach."
* czyli, ze sa w Twoim otoczeniu mniej "optymistyczne" przyklady malzenstw.
Niestety. :-((
"Co do pesymizmu i problemow - na razie nasza (sprawdzona, choc trudna!)
recepta brzmi: rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac!!!! Od razu!!! jak tylko
problem wystapi. Czasami jest to naprawde trudne, wykrztusic z siebie, o
co chodzi, bez obrazania sie i dasania na partnera, ale warto. "
* wiemy, wiemy...Tylko....Nobody`s perfect.
"Za to ja jestem strasznym lasuchem ;-))) I moj Ukochany tez. Dopoki
zadnego z nas ta sytuacja nie meczy czy drazni, dopoty nie zamierzamy
jej zmieniac. Dobrze nam z naszymi czulosciami, "eskimoskami" i
przytulankami. BTW: nie pomysl sobie, ze jestesmy takimi malolatami,
zblizamy sie do polowy studiow:-)"
* wcale sobie nie mysle. Ja jestem nieco starsza, ale z moim facetem tez
czasami zachowujemy sie jak zakochani nastolatkowie ;-)).
Konczac - ciesze sie, ze Twoj zwiazek jest taki wspanialy i zycze takiego
stanu jeszcze przez nastepne 75 lat ;-)
Sobie i innym takze.
"Pozdrawiam,
Asior
Joanna Cwikla
mailto:a...@i...agh.edu.pl
UIN 25443842"
Ja rowniez. Do tego slonecznie z brudnego Slaska.
Mt.
--
Internetowe Forum Dyskusyjne - http://www.newsgate.pl
|