Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!n
ot-for-mail
From: Joanna Ćwikła <a...@e...icslab.agh.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czule slowka
Date: Wed, 23 Feb 2000 23:05:44 +0100
Organization: Academic Computer Centre CYFRONET AGH
Lines: 108
Message-ID: <891lfh$r6c$1@info.cyf-kr.edu.pl>
References: <88tlag$nvj$1@h1.uw.edu.pl> <9...@g...newsgate.pl>
<88unb8$264$1@info.cyf-kr.edu.pl> <9...@g...newsgate.pl>
NNTP-Posting-Host: lok25.pkp.krakow.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:41443
Ukryj nagłówki
Użytkownik Magdalena Tokarska <t...@c...com.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:9...@g...newsgate.pl...
[ciach!]
> * przepraszam, a czy ja gdzies napisalam, ze okazywanie czulosci jest
> naganne albo niemozliwe dla dlugoletnich zwiazkow???? Nie przypominam
sobie.
> Chodzilo mi jedynie o to, ze uplyw czasu sprzyja (niestety)
przeksztalcaniu
> sie uczucia szalonej milosci w stagnacje czy przyzwyczajenie. Operuje
> skrajnosciami i wcale nie twierdze, ze ZAWSZE MUSI tak byc.
Przepraszam, moze podeszlam do Twojego listu zbyt emocjonalnie...Po
prostu sama mysl o tym, ze za pare (-nascie) lat mam byc z moim
Ukochanym tylko z przyzwyczajenia, wywouje we mnie odruch
obronny...;-)))
> "Sama znam co najmniej jedno takie
> malzenstwo - 21 lat bycia ze soba to chyba wystarczajacy okres czasu?"
>
> * a ile znasz "mniej" szczesliwych i czulych malzenstw?
> Bo trudno sie domyslic ile to jest 'co najmniej jedno' .
Mniej szczesliwych malzenstw znam mase. A ten przyklad mial tylko
pokazac, ze nuda, stagnacja i przyzwyczajenie nie jest jedynym mozliwym
rozwiazaniem :-)
> "Rozmawialam z nimi na ten temat i mieli podobne zdanie do mojego -
> czulosci nigdy nie jest za wiele."
>
> * a oczym my tu piszemy? Marlena, Kubus i inni? Przeciez wlasnie o
tym, ze
> potrzebujemy czulosci! Fakt, moze niektorzy nie lubia przesady, ale...
Ech, odnioslam wrazenie, ze jestescie za czuloscia "od swieta", a nie na
codzien, a juz bron Boze, nie w wymiarze kilku czulostek na
godzine...Skoro jej potrzebujecie, to dlaczego mowicie o
"przesladzaniu"?
Sama sobie odpowiem: pewnie macie inne (mniejsze) potrzeby...
[ciach!]
>
> "Ciesze sie, bo naprawde nie mozna uogolniac. Tak, jak napisalam
yzej -
> znam malzenstwo, ktore wedlug Twoich kategorii zaliczylabys do zwiazku
> co najwyzej 3 - letniego. A znam i takie, gdzie po roku nie ma o czym
> rozmawiac, nie mowiac o czulosciach."
>
> * czyli, ze sa w Twoim otoczeniu mniej "optymistyczne" przyklady
malzenstw.
> Niestety. :-((
Sa, sa. Ale zrozum, moje podejscie jest nastepujace: jak sobie
poscielesz, tak sie wyspisz. Uwazam, ze rezygnowanie z pewnych zachowan
na samym poczatku trwania zwiazku doprowadzi nieuchronnie do jego
smierci, lub co najmniej odretwienia. Malzenstwa szczesliwe, ktore znam,
bez przerwy staraja sie i zabiegaja o partnera - nie szczedza sobie
czulosci, nie nudzi ich szeptanie sobie wyznan do ucha, ani spontaniczne
przytulanie. Oni po prostu kontynuuja to, co zaczeli jeszcze jako
nastolatkowie. Zas dla przykladu, inne bliskie mi malzenstwo nie uznaje
w ogole zadnego "czulenia" sie, zwaszca przy obcych ludziach i
dzieciach. Caluja sie w policzki tylko przy Wigilii, a przez reszte roku
zchowuja sie jak obcy ludzie. Czy to ma sens? Dziekuje, mnie taki
zwiazek nie interesuje.
Wcale nie twierdze, ze nam jest latwo. Czasem wstajemy o piatej tylko po
to, zeby zobaczyc sie rano w autobusie, przed zajeciami, bo wiemy, ze
potem mozemy nie spotkac sie w ogole. A ze z nas straaaaszne spiochy, to
naprawde jest cos ;-))))
> "Co do pesymizmu i problemow - na razie nasza (sprawdzona, choc
trudna!)
> recepta brzmi: rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac!!!! Od razu!!! jak
tylko
> problem wystapi. Czasami jest to naprawde trudne, wykrztusic z siebie,
o
> co chodzi, bez obrazania sie i dasania na partnera, ale warto. "
>
> * wiemy, wiemy...Tylko....Nobody`s perfect.
Ale niektorym niewiele brakuje... ;-)))
[ciach!]
> * wcale sobie nie mysle. Ja jestem nieco starsza, ale z moim facetem
tez
> czasami zachowujemy sie jak zakochani nastolatkowie ;-)).
Skad ja to znam...:-)
> Konczac - ciesze sie, ze Twoj zwiazek jest taki wspanialy i zycze
takiego
> stanu jeszcze przez nastepne 75 lat ;-)
> Sobie i innym takze.
Dziekuje i rowniez Ci tego zycze.
--
Pozdrawiam,
Asior
Joanna Cwikla
mailto:a...@i...agh.edu.pl
UIN 25443842
|