> Masz rację. Przesadziłem. Ale jak pisałem w poprzednim poście - nie
wszędzie
> gdzie pójdziecie z uszkodzonymi kolanami bedzie ktoś, kto tak naprawdę zna
> się na leczeniu kolan. I może dobrze, że zakładają te gipsy, bo to raczej
> nie szkodzi (pod warunkiem profilaktyki przeciwzakrzepowej)

Z tym się nie mogę zgodzic. Jak skręciłam kolano (3 miesiące później okazało
się, że zerwałam więzadło krzyżowe przednie), to chirurg (w przychodni) od
razu wpakował mnie na 3 tygodnie w gips. Po zdjęciu gipsu moje mięśnie były
sflaczałe, zwłaszcza czworogłowy, a po 4 dniach kostka spuchła mi jak
"balon", bo wczesniej tak gips mnie uwierał, że nie mogłam normalnie nią
ruszac. A każdy nastepny lekarz był zdziwiony, że miałam gips i pytali: "po
co?". Acha i zakładajac gips nic nie powiedział o profilaktyce
przeciwzakrzepowej.