Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Czy PEG ułatwi życie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy PEG ułatwi życie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-02-13 22:22:24

Temat: Czy PEG ułatwi życie?
Od: Norbert <n...@M...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Mam ojca 6 lat po udarze w wieku 67 lat.
nomen omen był lekarzem który tak się poświęcił zawodowi że w końcu
organizm nie wytrzymał... :-(((
Jest leżący i wszystko muszę przy nim zrobić.
Ostatnio zaczęły się problemy z przełykaniem jak i dławieniem śliną w
nocy. By uniknąć kasłania i tzw wycia nocnego kładę go do snu na boku co
pomaga.
Robię mu przemielone malakserem na papkę zupy i to jeszcze karmiony
łyżką zje i połknie.
Koszmar jest z piciem.
Dotąd pił przez słomkę i było ok ale teraz albo słomke zaciśnie zębami i
trzyma albo nie ciągnie płynu.
Musze mu powtarzać otwórz usta, nalać do ust ze szklanki odrobine
herbaty i czekać aż połknie oczywiście mu o tym mówiąc cały czas.
Dziś już się podłamałem bo prosiłem 20 minut by usta otworzył a on się
bronił jakbym mu nie wiadomo co chciał zrobić ( mózg ma spore
uszkodzenia i ojciec jest jak dziecko i otępiały )
Znajomy lekarz podpowiedział mi coś co nazywa się PEG i jest ryrką
hirurgicznie wprowadzaną do żołądka. Czy to dobry pomysł? Czy w
warunkach domowych dam radę "to" obsłużyć? Czy fakt że ojciec jest
zacewnikowany nie będzie przeszkodą?
Z racji moich obowiązków przyzwyczaiłęm ojca że jje dwa większe posiłki
dziennie , śniadanie i kolację. Płynów wypija 1-1,3 litra na dobe co
lekarz ocenił jako dobrą dawkę biorąc pod uwagę ojca leżący tryb życia.
Chciałbym jak najdłużej móc opiekować się ojcem w domu, podpowiadano mi
ZOLe ale chcę to odwlec ile się da, to mój jedyny członek rodziny jaki
mi został... Papiery owszem zacznę załatwiać bo się ponoć czeka nawet
rok czasu ale dam ojca do ZOL tylko w momencie kiedy już psychicznie i
fizycznie nie bede w stanie dłużej...
Proszę o informacje i porady.
Z góry dziękuje
Norbert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-02-14 16:56:16

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe> szukaj wiadomości tego autora

> Proszę o informacje i porady.
Weź pod uwagę wynajęcie pomocy dochodzącej np. raz w tygodniu. Osoby
zajmujące się tym zawodowo mają sporo trików,
które mogą okazać się nieocenione w takich sytuacjach.
Pozdrawiam !
WOJO

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-02-14 17:19:09

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: Norbert <n...@M...com> szukaj wiadomości tego autora

WOJO napisał(a):
>> Proszę o informacje i porady.
> Weź pod uwagę wynajęcie pomocy dochodzącej np. raz w tygodniu. Osoby
> zajmujące się tym zawodowo mają sporo trików,
> które mogą okazać się nieocenione w takich sytuacjach.
> Pozdrawiam !
> WOJO

Ale w czym miała by mi taka osoba pomagac?
Jak przewinąć , umyć itd to wiem bo robie to oda dawna i uczyły mnie
pielegniarki na oddziale gdzie ojciec leżał. Myć go i przewijać zacząłem
już w szpitalu, kiedy przychodzilem i widzialem ze jest zanieczyszczony
nie czekalem na siostry tylko od razu sam sie za to bralem, chyba nawet
za to mnie polubiły że przejmowałem ich obowiązki.
Na wynajecie pomocy mnie nie stac niestety.
A jesli ja mam trudności we wmuszeniu w ojca szklanki herbaty to tym
bardziej obcemu by "się nie dał".
Efekt jest taki że tależ zmielonej zupy zjada w 5 minut, a picie
szklanki herbaty trwa i 20 i 1/3 się rozlewa na ręcznik.

Jeśli co do pomocy masz na myśli triki co do picia to popytam ale skoro
problem jest z przełykaniem płynu to nie wiem czy coś ktoś wymyśli.
Dlatego pomyślałem o tym PEGu.
Ze zmiana opatrunków nie bedzie w razie co problemu bo robie to w miare
dobrze ( choc tyle sie od ojca nauczylem w kwestiach medycznych).
Dziś ponownie byłem u lekarza się poradzić bo zmiana ilości branego
madoparu nic nie dała. Kazał wrócić do większej dawki i odczekać
tydzien, jesli sie nie poprawi to ma się konsultować z neurologiem
znajomym. Co do PEGa powiedział że jeszcze by się wstrzymał bo to jednak
dodatkowa ingerencja chirurgiczna i mozliwosc infekcji itd...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-02-14 22:52:21

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: regen <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Lut, 23:22, Norbert <n...@M...com> wrote:

> Mam ojca 6 lat po udarze w wieku 67 lat.
> nomen omen był lekarzem który tak się poświęcił zawodowi że w końcu
> organizm nie wytrzymał... :-(((

> Dotąd pił przez słomkę i było ok ale teraz albo słomke zaciśnie zębami i
> trzyma albo nie ciągnie płynu.
> Musze mu powtarzać otwórz usta, nalać do ust ze szklanki odrobine
> herbaty i czekać aż połknie oczywiście mu o tym mówiąc cały czas.
> Dziś już się podłamałem bo prosiłem 20 minut by usta otworzył a on się
> bronił jakbym mu nie wiadomo co chciał zrobić ( mózg ma spore
> uszkodzenia i ojciec jest jak dziecko i otępiały )
> Znajomy lekarz podpowiedział mi coś co nazywa się PEG i jest ryrką
> hirurgicznie wprowadzaną do żołądka. Czy to dobry pomysł? Czy w
> warunkach domowych dam radę "to" obsłużyć? Czy fakt że ojciec jest
> zacewnikowany nie będzie przeszkodą?
> Z racji moich obowiązków przyzwyczaiłęm ojca że jje dwa większe posiłki
> dziennie , śniadanie i kolację. Płynów wypija 1-1,3 litra na dobe co
> lekarz ocenił jako dobrą dawkę biorąc pod uwagę ojca leżący tryb życia.
> Chciałbym jak najdłużej móc opiekować się ojcem w domu, podpowiadano mi
> ZOLe ale chcę to odwlec ile się da, to mój jedyny członek rodziny jaki
> mi został... Papiery owszem zacznę załatwiać bo się ponoć czeka nawet
> rok czasu ale dam ojca do ZOL tylko w momencie kiedy już psychicznie i
> fizycznie nie bede w stanie dłużej...

Zapotrzebowanie człowieka na wodę to 25-40 ml/kg.
Trudności z połykaniem grożą zachłyśnięciem się treścią pokarmową, czy
żołądkową a co za tym idzie zapaleniem płuc ze złym zakończeniem. PEG
wydaje się tu bardzo dobrym pomysłem. Dobrze byłoby skontaktować się
z lekarzem zajmującym się opieką paliatywną- on CI doradzi co i jak
najlepiej zrobić.

Jest jeszcze ważna kwestia etyczna. Jeśli z ojcem jest kontakt,
dobrze, żeby mógł wyrazić zgodę lub nie na założenie niefizjologicznej
drogi odżywiania. Dla niego każdy dzień może być męczarnią. Gdyby to
chodziło o mnie pewnie nie chciałbym, żeby przedłużano mi życie
kolejnymi rurkami, bez szansy na polepszenie stanu zdrowia. I trzeba
taką decyzję uszanować. Przy braku kontaktu z chorym, na Ciebie
spada powzięcie decyzji (zgodnie z prawem każdy planowy zabieg przy
braku możliwości decydowania chorego wymaga ubezwłasnowolnienia).
PEG na pewno ułatwi Ci żywienie ojca i myślę, że to dobre wyjście.

Pozdrawiam-
regen


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-02-14 23:12:20

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Lut, 18:19, Norbert <n...@M...com> wrote:
...

> Co do PEGa powiedzia e jeszcze by si wstrzyma bo to jednak
> dodatkowa ingerencja chirurgiczna i mozliwosc infekcji itd...

http://medycynawiekurozwojowego.pl/pl/articles/item/
18401/owrzodzenia_tylnej_sciany_zoladka_ako_powiklan
ia_przezskornej_endoskopowej_gastrostomii_opis_dwoch
_przypadkow

Na pewno juz nie jedna osoba Ci to mówiła, ale jesteś wspaniałym synem
i człowiekiem...
To normalne, ze troszczysz sie o ojca i chcialbys dla niego co
najlepsze, ale
w tym wszystkim musisz mierzyc sily na zamiary. Moja bliska krewna,
opikowala sie
osoba chora na Alzheimera, ktora zapominala, ze kes trzeba pogryzc i
polknac i rozne takie.
Koniec koncow, babcia wykonczyla mloda kobiete nerwowo i fizycznie.
Wiesz, czasem jest potrzebna
opieka no a mnie sie zdaje, ze z racji niegdys pelnionej pozytecznej
funkcji spolecznej przez twego ojca to
masz chyba jakies lepsze chody,w odpowiednich instytucjach, sa tez
wolontariusze, ludzie dobrej woli itd. Skorzystaj, potrzebujesz
ulgi. Myśl tez o sobie jak klapniesz, to nikt na tym nie zyska.
Piszesz, ze tato krztusi sie slina a i byc moze wydzilina, ktorej nie
jest w stanie odkasłać?
Trzymaj sie dzielnie, Dobry Człowieku. Szacunek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-02-14 23:18:04

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 15 Lut, 00:12, p?rform?rka <m...@i...pl> wrote:
> On 14 Lut, 18:19, Norbert <n...@M...com> wrote:
> ...
>
> > Co do PEGa powiedzia e jeszcze by si wstrzyma bo to jednak
> > dodatkowa ingerencja chirurgiczna i mozliwosc infekcji itd...
>
> http://medycynawiekurozwojowego.pl/pl/articles/item/
18401/owrzodzenia...

ps. ot, podalam opisy powikłan dotyczacych dzieci, ale mam nadzieje ze
lekarze
wyszczegolnia co moze dotyczyc osoby doroslej, starszej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-02-14 23:26:08

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: Norbert <n...@M...com> szukaj wiadomości tego autora

regen napisał(a):


> Jest jeszcze ważna kwestia etyczna. Jeśli z ojcem jest kontakt,
> dobrze, żeby mógł wyrazić zgodę lub nie na założenie niefizjologicznej
> drogi odżywiania. Dla niego każdy dzień może być męczarnią. Gdyby to
> chodziło o mnie pewnie nie chciałbym, żeby przedłużano mi życie
> kolejnymi rurkami, bez szansy na polepszenie stanu zdrowia. I trzeba
> taką decyzję uszanować. Przy braku kontaktu z chorym, na Ciebie
> spada powzięcie decyzji (zgodnie z prawem każdy planowy zabieg przy
> braku możliwości decydowania chorego wymaga ubezwłasnowolnienia).
> PEG na pewno ułatwi Ci żywienie ojca i myślę, że to dobre wyjście.
>
> Pozdrawiam-
> regen

Z ojcem jest kontakt chociaż nazwałbym to mało produktywny.
Odpowie na pytanie ale czy robi to jeszcze w pełni świadomie nie wiem.
Wiem, że słyszę od niego czasem "chcę żyć" i to mi wystarcza.
Z resztą nie potrafił bym chyba uszanować innej odpowiedzi. Zbyt jest
dla mnie drogi i chce zrobić wszystko co mogę.
Ksztusi się tylko podczas picia. Oklepuję wtedy po plecach i robię
przerwe. Po chwili jest ok. W ciągu dnia po prostu sobie leży i mniej
lub bardziej świadomie ogląda telewizje. Ta świadomość jest większa lub
mniejsza w zależności od programu. Jak u każdego , jeśli coś go
interesuje to zwraca na to większą uwagę. Czasem zbyt wczuwa się w to co
widzi bo potrafi zachowywać się jakby był częścią tego co dzieje się na
ekranie.
W nocy śpi na boku bo leżąc na wznak potrafił ksztusić się chyba śliną.
Na boku jest wszystko ok.
Co dziwne zanim wpadłem na pomysł spania na boku w dzień się prawie nie
ksztusił, objawy nasilały się w nocy i tylko w nocy.
Tak jak pisałem , lekarz chwilowo kazał się wstrzymać z PEGiem do poki
nie sprawdzimy innych możliwości na poprawę picia i łykania płynów.
Wiem że gdyby role były odwrócone ojciec walczyłby o każdy oddech dla
mnie. nie zamierzam postąpić inaczej. A z racji jego stanu i percepcji
nawet gdybym usłyszał inne słowa od ojca niż "chcę żyć" nie wziąłbym ich
sobie do serca.
Może jestem samolubny ale gdybym postąpił inaczej nie umiałbym już nigdy
spojrzeć w lustro. To mój ojciec, jedyna osoba jaka mi została na tym
świecie z jak to się mówi dzieciństwa i będę walczył by był ze mną. Nie
zasłużył na taki los , był dobrym i czułym na ludzką krzywdę człowiekiem
i w wieku 67 lat powinien spędzać czas na zabawach z wnuczką a nie
przykuty do łóżka ale stało się inaczej. Na szczęście 20 miesięcznej
córeczce nie przeszkadza to że dziadek niewyraźnie coś mówi, że czasem
jest z nim ograniczony kontakt, widzę że reaguje kiedy mały szkrab
siedzi mu w nogach łóżka i śmieje się do niego i nazywa dziadzią. Wtedy
choć na chwile widzę jak się śmieje lub rozczula kiedy wnuczka głaszcze
go po ręku.
Lekarz w związku z brakiem zmian zalecił powrót do podawania madoparu
dwa razy dziennie. Teraz mamy prawie 1 w nocy i o ile najpozniej o 23
przekładam ojca na bok i prosze by spał o tyle dziś lekko podniosłem
oparcie łóżka i narazie leży na wznak. Na tą noc tak chyba zostawię a w
razie wystąpienia kasłania po prostu wrócę do pozycji na boku.
Pozdrawiam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-02-15 00:22:09

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: Norbert <n...@M...com> szukaj wiadomości tego autora

p?rform?rka napisał(a):

> Trzymaj sie dzielnie, Dobry Człowieku. Szacunek.
Dziekuje za ciepłe słowa.
Co do chodów to niestety ale ludzie szybko zapominają w dzisiejszych
czasach...
Staram się jak to mówią by wilk był syty i owca cała, niestety mój
związek przeżywa kryzys bo moja wybranka choć dzielna przez 6 lat
chciała by zacząć żyć normalnie. Rozumiem ją i też chce ale to ojciec.
Musze to jakoś starać się pogodzić, może pomoże nam też psycholog...
choć mam chwile kiedy chce mi się tylko wyć staram się myśleć że jutro
będzie coś lepiej, zarówno w związku jak i u ojca.
Pozdrawiam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-02-15 00:32:33

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: Norbert <n...@M...com> szukaj wiadomości tego autora

p?rform?rka napisał(a):

> wolontariusze, ludzie dobrej woli itd. Skorzystaj, potrzebujesz
> ulgi. Myśl tez o sobie jak klapniesz, to nikt na tym nie zyska.
> Piszesz, ze tato krztusi sie slina a i byc moze wydzilina, ktorej nie
> jest w stanie odkasłać?
> Trzymaj sie dzielnie, Dobry Człowieku. Szacunek.

O wolontariuszach i pomocy mało co wiem bo nikt mi w rozeznaniu nie pomógł.
Szukałem miejsca gdzie ojciec mógłby mieć opieke nieodpłatną lub w
niewielkim zakresie by rodzine chociaż po 6 latach zabrać na tydzień lub
dwa na urlop choćby zimą nad morze które kocham i tak dawno nie
widziałem, jakiś odpoczynek od tego wszystkiego ale bez skutku.
Obawiam się też że bym był o ojca u obcych niespokojny, pewnie bym
dzwonił codziennie i pytał co i jak. Tak już mam że nawet jak byłw
szpitalu a ja pracowałem to ugadywałem się z personelem że po pracy mogę
przyjechać choć na godzine ( poza godzinami odwiedzin bo najczęściej
grubo po 21 )zobaczyć czy mu nic nie trzeba , czy śpi wygodnie itd.
Co do klapnięcia, tu jestem podobny do ojca bardzo , najpierw mysle o
tym by zadowoleni i zadbani byli wszyscy dookoła a na myśli o mnie
przychodzi czas w nocy kiedy wszyscy śpią, ja siedzę przed komputerem
lub tv i zastanawiam się co przyniesie jutro, czasem dopada mnie
rozgoryczenie , wtedy kłade się spać, by nie myśleć...
Co do wydzieliny możesz mieć racje. Bo jak ojciec kaszle to taki mokry
kaszel. Lekarz go osłuchał i stwierdził że w płucach nic nie ma, że jest ok.
Znikam spać , rano znowu trzeba wstać :-)
Pozdrawiam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2011-02-15 06:29:39

Temat: Re: Czy PEG ułatwi życie?
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe> szukaj wiadomości tego autora

> Ale w czym miała by mi taka osoba pomagac?

Odpowiedź została już udzielona poniekąd przez osoby biorące udział w tym
wątku. Twój związek się rozpada, naprawdę pomyśl nad opieką choć jeden dzień
w tygodniu, byś mógł spokojnie zabrać żonę (?) do teatru, kina, na spacer.
Taka pomoc nie zawsze musi być droga (wspominani już wolontariusze), a jest
naprawdę niezbędna.
Doceniam to co robisz, jednak wiedz, że Twoja psychika jest równie ważna.
Pierwszy krok już zrobiłeś (pytanie na grupie). Niestety może to być pomoc
niewystarczająca - zacznij szukać pomocy w realnym świecie, co pozwoli Ci
odzyskać siły psychiczne i dalej pomagać Ojcu.
Pozdrawiam !
WOJO

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy to coś groźnego?
Wypadek-transfuzja
Siwe włosy u młodego mężczyzny...
szczepienia na podróż do Chin
zapalenie teczowki pomocy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »