Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 231


« poprzedni wątek następny wątek »

141. Data: 2009-12-29 09:11:26

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak wrote:

>>>>>> cbnet uważa, że to sposób na zawładnięcie tą grupą i w dość
>>>>>> brutalny sposób daje temu wyraz. cóż - możliwe, że to nie mieści
>>>>>> sie mu w głowie, ale do niego mam tez dość pozytywny stosunek.
>>>>>> między innymi dlatego, że wiem, czego się po nim spodziewać -
>>>>>> tzn. jakoś widzę go jako osobę z krwi i kości i wiem (czuję?),
>>>>>> że nie udaje. coś jak "niech mowa wasza będzie tak=tak, nie-nie".
>>>>>> natomiast na pewno nie mogę pozbyć się pewnego odczucia niesmaku
>>>>>> w stosunku do osób, które podszywają się pod inne osoby.
>>>>> Ja natomiast odbieram Ciebie jako lidera. Tak, IMO w pewien sposób
>>>>> chcesz tą grupą "zawładnąć". Jednak ja nie widzę w tym niczego
>>>>> złego. Natomiast cbneta uważam za socjopatę, który w swoim
>>>>> mniemaniu powinien tu rządzić i odbierać hołdy. Osobowość silnie
>>>>> narcystyczna. Może uważa Cię za konkurenta? Nie wiem.
>>>> zdefiniuj lidera, a odniosę się.
>>>> wg mojej koncepcji, lider to osoba, która prowadzi kogoś do celu.
>>>> w tym sensie, do lidera mi tak daleko jak stąd do meksyku (btw -
>>>> czytałeś najnowszego łysiaka? ja jestem w trakcie)
>>>> wg tej mojej koncepcji jestem dupa nie lider :)
>>> Dupa całkiem niezła.

>> Czyli ciacho?

> Pączek z różą.

W bokserkach?!

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


142. Data: 2009-12-29 09:22:25

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@g...pl> wrote in message
news:hhccl6$opk$1@inews.gazeta.pl...

> Pączek z różą.
>
> Qra

Róża to zaraźliwa choroba
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/483_r%C3
%B3%C5%BCa_paciorkowcowe_zapalenie.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


143. Data: 2009-12-29 15:29:38

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Prawusek wrote:
>> Pączek z różą.

> Róża to zaraźliwa choroba
> http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/483_r%C3
%B3%C5%BCa_paciorkowcowe_zapalenie.html

Też mi się tak skojarzyło, bo mój szwagier nabył to sobie wraz z cukrzycą.
Ale nie chciałem psuć nastroju. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


144. Data: 2009-12-29 16:20:14

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:7e7670f5-1a58-4a93-9035-ab8b9143d10d@s31g2000yq
s.googlegroups.com...
> myślę, że przesadzasz....
> gdyby nikt nigdy nie odbiegał od tematu trudno byłoby sobie wyobrazić, że
> niektórzy potrafią się uśmiechać, a ktoś taki jak ja nigdy by się nie
> odezwał ;)
>
Być może przejaskrawiłem trochę pewne sprawy po to, aby (o naiwności
moja) ktoś tam przemyślał sobie, że być może 'on' czy 'ona'
najbardziej na ogół nie na temat pisze czy zaśmieca grupę. Nie mam na
myśli teraz Ciebie. Poza tym grupa dyskusyjna to nie wojsko,
zwłaszcza taka grupa jak ta i pewne odstępstwa od ogólnie przyjętych
norm muszą być. Zauważ jednak, że Ci którzy najgłośniej krzyczą, że
oni nie, że ich ten temat czy problem nie dotyczy, te właśnie osoby
najczęściej odbiegają od bieżącego tematu dyskusji. Cały problem
polega na tym, że oni też najczęściej są pozbawieni samokrytyki do
tego stopnia, że choćbyś im palcem pokazał gdzie i kiedy, i tak się
wyprą.

Dlaczego ja o tym napisałem - nie po to, żeby kogoś pouczać czy
próbować zmieniać. Popisuję na tą grupę od dość niedawna i dzielę się
po prostu moimi spostrzeżeniami. Nawet nie dlatego, żebym ja chciał
mieć z tego jakąś korzyść, zawsze można po prostu pomijać te rozwlekłe
"dyskusje". Zwyczajnie po to, żeby innym było lepiej - po części też i
mnie, ale także innym.

Pozdrawiam,
darr_d1

To dziwne, że nie miałeś na myśli właśnie mnie ;) bo lubię sobie czasem
pogawędzić, ale ok. Popisujemy się od niedawana. Ty masz swoje spostrzeżenia
ja mam swoje.
Są ludzie, którzy lubią, gdy ktoś im powie co maja myśleć. Taka natura :)
Tacy chcą na pytanie dostać odpowiedź. I to nie jest źle, tylko, że
najczęściej Ci co mają na wszystko gotową odpowiedź i chętnie innych
pouczają okazują się mali ;)
Ja sobie czytam, albo pomijam. Myślę nad tym co ktoś powie, bez względu
jakie książki czyta i czym się pasjonuje. Powoli znajduję odpowiedzi na to
co mnie ciekawiło. I zawsze pamiętam, że największą niespodziankę sprawili
mi ci, przed którymi się broniłam ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


145. Data: 2009-12-29 17:05:03

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: tren R <t...@n...sieciowy.> szukaj wiadomości tego autora

Hanka pisze:
> On 29 Gru, 03:30, tren R <t...@n...sieciowy.> wrote:
>
>> pisanie o mojej matce porusza we mnie te same struny, co podczas rozmowy
>> z moja krewna . chcialbym wyrazic tu bardzo ambiwalentne uczucia, ale
>> czy grupa dyskusyjna jest dobrym do tego miejscem? i tak chyba zbyt duzo
>> na ten temat pisze.
>
> Niekoniecznie :)
> Byc moze komus przydadza sie Twoje, czy na przyklad
> moje, bo tez tu bywaja, rozwazania na temat ukladow
> miedzy rodzicem a dzieckiem. Moze pomoga dokladniej
> dostrzec wlasne relacje, i problemy, wielokrotnie w takich
> sytuacjach zwalane na dziecko, niezaleznie od jego wieku.

e tam, co najwyżej mi pomogą :)
każda sytuacja jest inna, a to skrótowe opisanie nie wyczerpuje całości
tragikomedii, jaką są te moje rodzinne konstelacje.
ale, niech tam sobie powiszą w sieci, może moje dzieci to kiedyś
poczytają i to będzie prawdziwa ciekawostka :)

> Toksycznosc takich ukladow jest dla mnie oczywista,
> jednak uwazam, tak jak Chiron, ze probujac z tym walczyc,
> lub zmieniac matke, ze tak powiem, tracisz czas, energie
> i swoje pozytywne myslenie, a kazdy epizod z rodzicielka
> podcina Ci skrzydla na ladnych pare godzin, czy nawet dni.
> Pozostawiajac niesmak, obnizajac nastroj, tym samym
> rzutuje przeciez na relacje z innymi ludzmi.

napisze jeszcze raz, ostatni chyba :)
ja nie próbuję jej zmieniać. chciałbym, żeby inaczej do mnie
podchodziła, ale wiem, że to niemożliwe z kilku względów.
to ona traci czas i energię a także obniża sobie nastrój.
ja tylko incydentalnie, ona w zasadzie przez większość swojego życia.
nie oddzieliła mnie od siebie i trzyma przy brzuszku.
jestem jej małym pawełkiem, któremu mówi co jest najlepsze dla niego.
a najlepsze jest to, co jej sprawia ulgę - czyli zatopienie się w
modlitwach, kosztem uczestnictwa w realnym i bliskim jej życiu - syna,
ale przede wszystkim teraz - wnuków.

ona jest dwiema nogami w swoim niebie, do którego próbuje mnie wciągnąć
na złotym łańcuchu.

nie uwierzysz - ale rozmowa z nią przypomina dokazywanie z automatem.
dokładnie wiem CO powie i KIEDY to powie.
wiem o co spyta i wiem, że nie będzie słuchać odpowiedzi.
wiem, kiedy sie obrazi i kiedy zadzwoni z przeprosinami za siebie samą.
i wiem, że to początek kolejnego cyklu pt. presja - obrażenie - przeprosiny.
w teście turinga okazałoby się, że jest maszyną, w to nie wątpię.

przy czym to tzw "złota kobieta".
całe jej życie to niesienie pomocy. realnej i konkretnie namacalnej.
miski z zupą, paczki na święta dla biednych rodzin, loterie fantowe na
spora skalę w lokalnej parafii. niesamowite.

najważniejsze:
ona nigdy mnie nie chwaliła. za nic.
choć jej się to wydaje nieprawdopodobne i twierdzi, że to nie prawda :)
o właśnie - potrafi kłamać w żywe oczy wierząc, że to co mówi to święta
prawda. nie dostrzega nic, jest ślepa. i co tu jej zrobić?

wyobrażasz sobie - dałem jej pierwszą płyte jaką udało mi się nagrać w
studiu z moim zespołem - strasznie z tego jestem dumny - i dałem jej do
posłuchania.

jej pierwsze słowa na temat tej płyty brzmiały:
"nie podoba mi się, że tam w jednej piosence śpiewacie o..."
i więcej nic.

chcę to wyraźnie podkreślić. dla siebie samego.
i wiem, że to się nie zmieni i nie oczekuję tego.
nie ma szans. żadnych i najmniejszych.

ona jest wariatką :)



>> powiem ci jeszcze, ze bez innych mnie nie ma. to nie jest cecha lidera.
>> to jest cecha kogos , kto ma w zasadzie slaby kregoslup.
>> ja swiece swiatlem odbitym - tak bym to mogl nazwac.
>
> A nie uwazasz, ze kazdy z nas w jakims stopniu jest
> lustrem innych?
> Ze to inni ludzie stymuluja nasze zachowanie, czy tez sa
> jego katalizatorem, wazne: w zakresie naszej podswiadomosci,
> w stopniu znacznie wiekszym, niz nam sie, w zakresie naszej
> swiadomosci, zdaje?
>
> :)

pewnie tak - każdy w jakimś stopniu jest lustrem.
a w jakim stopniu - pomijając nasze postrzeganie - tego chyba nie sposób
zmierzyć.
natomiast jedni są lustrem bardziej a drudzy promieniem.
ja jestem lustrem. o wiele bardziej.

niedawno przyjaciel mi napisał sms-a - że nagle zobaczył, że na świecie
są dwa rodzaje ludzi - tacy co mają świat w sobie i tacy co go szukają
na zewnątrz.

no to ja raczej szukam :)

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


146. Data: 2009-12-29 17:13:26

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: Tony Hawk <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2009-12-29 18:05, tren R pisze:
> [...]każdy w jakimś stopniu jest lustrem.
> a w jakim stopniu - pomijając nasze postrzeganie - tego chyba nie sposób
> zmierzyć.
> natomiast jedni są lustrem bardziej a drudzy promieniem.
> ja jestem lustrem. o wiele bardziej.
>
> niedawno przyjaciel mi napisał sms-a - że nagle zobaczył, że na świecie
> są dwa rodzaje ludzi - tacy co mają świat w sobie i tacy co go szukają
> na zewnątrz.

IMHO sztuka polega na tym, żeby patrząc w lustro, jednocześnie zezować
przez okno. To znakomity instrument charakterotwórczy.
--
Tony Hawk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


147. Data: 2009-12-29 17:22:33

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tony Hawk" <s...@p...pl>
news:hhddbo$rgg$8@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2009-12-29 18:05, tren R pisze:

>> [...]każdy w jakimś stopniu jest lustrem.
>> a w jakim stopniu - pomijając nasze postrzeganie - tego chyba nie sposób
>> zmierzyć.
>> natomiast jedni są lustrem bardziej a drudzy promieniem.
>> ja jestem lustrem. o wiele bardziej.
>>
>> niedawno przyjaciel mi napisał sms-a - że nagle zobaczył, że na świecie
>> są dwa rodzaje ludzi - tacy co mają świat w sobie i tacy co go szukają
>> na zewnątrz.

> IMHO sztuka polega na tym, żeby patrząc w lustro, jednocześnie zezować przez okno.
To znakomity
> instrument charakterotwórczy.
> --
> Tony Hawk

Sztuką jest stojąc przed lustrem i widząc swoją twarz - postrzegać
nie tylko obraz odbity z drugiej strony lustra, ale również to co jest
przed lustrem i patrzy na swój obraz w lustrze. :-)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


148. Data: 2009-12-29 17:29:29

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: tren R <t...@n...sieciowy.> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> dzięki, że tyle napisałeś o sobie. Jednak- zaszło nieporozumienie.
> Napisałem, że podchodzisz z pozycji dziecka- bo chcesz, żeby mama
> (dorosła osoba) zmieniła się. Dorosły może chcieć wyłącznie swojej
> zmiany. Praca nad relacjami z matką- w szczególności w świetle tego, co
> napisałeś- to Twój obowiązek:-).

tak, to moja wina, matka mi ciągle powtarza, że jestem psychologiem, a
nie umiem "normalnie rozmawiać". to psi obowiązek trzeba dodać i
jesteśmy w domu. moim domu :)

> Po przeczytaniu tego, co napisałeś- rodzi się u mnie pytanie: a
> gdzie był tata?

a hulał sobie za młodu, pił i panienki podrywał :)
a potem już było za późno i stosuje strategię wycofywania się na z góry
upatrzone pozycje. jak zresztą zaobserwowałem - to częste u facetów w
starszym wieku - nie mieszają się do zagmatwanych rodzinnych relacji,
których nitki trzymają w rękach ich zaangażowane żony :)

> Jednak w tej chwili to, co moim zdaniem należało by
> zrobić- to swoje relacje "przepracować". Polega to na tym, na czym chyba
> polega cała terapia (ok, możesz mieć dość terapii)- na zrozumieniu,
> dlaczego, na zobaczeniu, gdzie i jak się to przenosi na relacje z innymi
> ludźmi (napiszę może bezczelnie- na 100% przenosi się, nawet, jak teraz
> tego nie dostrzegasz), a wtedy będziesz mógł to zmienić-i
> co_jest_w_tym_najważniejsze_to_przebaczyć_sobie_i_je
j. A wtedy
> zobaczysz, co jeszcze masz w życiu do zrobienia, "przepracowania", i
> znów ruszysz w Drogę Mandali:-)- i tak do końca życia:-)

gadasz tak uczenie, a tymczasem to proste jest.
traktujmy dzieci tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
co nadto jest od złego pochodzi :)

>>>> ja jestem po prostu towarzyski.
>>
>>> U lidera to cecha ważna. Wyobrażam sobie Ciebie jako kogoś, kto
>>> potrafi grupę nieznanych sobie ludzi zjednoczyć przy ognisku grając
>>> na gitarze i żartując ze wszystkimi.
>>
>> grając - tak, żartując - być może.
>> powiem ci jeszcze, że bez innych mnie nie ma. to nie jest cecha lidera.
>> to jest cecha kogoś, kto ma w zasadzie słaby kręgosłup.
>> ja świecę światłem odbitym - tak bym to mógł nazwać.

> niesamowicie wysokie poczucie własnej wartości:-). Pytanie, czy chcesz
> to zmienić? Jeśli tak- to czemu nie zmieniasz?

ależ zmieniam. co roku ociupinkę :)

>>> Wydaje mi się, że antyliderzy- a takimi są cebek, Redart (w mniejszym
>>> stopniu- ale też), czy Sender starają się w ciebie walić- na zasadzie
>>> rywalizacji- chcieli by zająć Twoje miejsce poprzez "podważanie" Cię-
>>> oczywiście to jest nielogiczne, ale najpierw by musieli sobie z tego
>>> zdać sprawę:-)
>>
>> redart we mnie nie wali.
>> tzn - w zupełni iny sposób niż cb oraz znacznie w inny sposób niż
>> sender. pokrótce scharakteryzuję.
>> redart - cokolwiek nie napisze, wiem, że jego intencją nie jest
>> zaszkodzenie mi. ani komukolwiek. jest ciepły.
> Przepraszam, ale nie możesz znać jego intencji. Znasz swoje? Obserwuj,
> co z nich wychodzi.

a co ty mi tak "rozkazujesz" co ja mam robić?
lider jesteś czy co? :)
przepraszam, ale jako prawdziwy lider, ogłoszony przez ciebie, z
definicji muszę czuć moje "stadko".
i podtrzymuję to co napisałem - a ty przyjmij do wiadomości, że
cokolwiek nie napiszę, to są moje wrażenia i odczucia i nigdzie nie
twierdzę, że 100% trafne.
comprende?
więc - przeprosiny przyjęte :)

>> cb - cokolwiek nie napisze, wiem, że jest wierny swojemu głosowi
>> wewnętrznemu i przekonaniom, które doceniam, ale z którymi się
>> zdecydowanie w pewnej mierze nie zgadzam. jest zimnym i cynicznym
>> graczem.
>> sender - zabijaka :) gorąca głowa, ale chce dobrze. wychodzi różnie.

> Każdemu z nas wychodzi tak, jak tego chce. Po owocach ich poznacie-
> chcemy tego, czy nie. Wiem, że się z tym nie zgadzasz- no ale przecież
> nie musimy się zgadzać.

imputujesz mi coś, czego nie napisałem.
jak to stwierdził dziś wassermann do pytającego go członka komisji:
"pan nie zrozumiał swojego pytania".

u ciebie jakoś podobnie to widzę :)

"po owocach" - dla ciebie owocami są najwyraźniej twoje negatywne
uczucia po dyskusjach ze wzmiankowanymi kolegami.

> Dla mnie to pewnik: spotkanie 2 ludzi to
> spotkanie ich intencji- prawdziwych intencji. To, co jest tego owocem-
> to właśnie świadczy o tych intencjach. Nie to, co oni mówią czy myślą.
> Czasem to nawet nie to, co czują- choć najczęściej- jeśli mają dobry
> kontakt ze swoją sferą uczuć- to będą umieli poznać swoje prawdziwe
> intencje.

a co było tutaj twoim owocem i po czym poznałeś czyjeś intencje?
omów na przykładzie jednej osoby, najchętniej stalkera.

>> żaden nie chce zająć mojego miejsca.
>> to twoja projekcja o zajmowaniu miejsc. ty widzisz tę arenę jako teatr
>> kukiełek. ty widzisz przywódców, liderów i antyliderów. dlatego tak
>> klasyfikujesz m.in. mnie.

> Wszelkie klasyfikacje tego typu są kwestią pewnej umowy. I nie są czymś
> raz na zawsze. Obserwując grupę ludzi zaobserwujesz w niej zawsze kogoś,
> kto przyciąga uwagę innych, wzbudza ich zaufanie, podporządkowują mu
> się, zwracają do niego z różnymi sprawami, etc. To lider (lub jest
> takich kilku). To może być np lider zadaniowy- albo w ogóle lider.

nie jestem pewien czy to do końca przekłada sie na usenet.
bo w realu tak istotnie jest.
tutaj natomiast, z różnych względów, jest inaczej.
zwłaszcza kwestia podporządkowania się, wzbudzania zaufania - to jest
tutaj bardzo rozproszone, ponieważ grupa to kilkadziesiąt osób, które na
dobrą sprawę w ogóle się nie znają.

> Zauważysz też ludzi, którzy będą tego lidera umniejszać, kwestionować,
> lansując własne ego- to antyliderzy. Etc, itd. Tak to jest.
> Jednak często taka sytuacja ma swoją dynamikę: zmiania się cel- zmianie
> mogą ulec liderzy, antyliderzy, ofiary, błaźni, robotnicy, etc.

ja nie widzę tu liderów. nie widzę ofiar.
widzę ciekawe i nudne posty.

czemu chcesz tę polankę poklasyfikować?
to jest do czegoś potrzebne?


--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


149. Data: 2009-12-29 17:46:49

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: Tony Hawk <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2009-12-29 18:22, Robakks pisze:

>> IMHO sztuka polega na tym, żeby patrząc w lustro, jednocześnie zezować
>> przez okno. To znakomity instrument charakterotwórczy.

> Sztuką jest stojąc przed lustrem i widząc swoją twarz - postrzegać
> nie tylko obraz odbity z drugiej strony lustra, ale również to co jest
> przed lustrem i patrzy na swój obraz w lustrze. :-)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)

Zgłaszam nadużycie, napisałeś to co ja, tylko innymi słowy :-)
--
Tony Hawk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


150. Data: 2009-12-29 18:45:49

Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tony Hawk" <s...@p...pl>
news:hhdfab$rgg$9@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2009-12-29 18:22, Robakks pisze:

>>> IMHO sztuka polega na tym, żeby patrząc w lustro, jednocześnie zezować przez
okno. To znakomity
>>> instrument charakterotwórczy.

>> Sztuką jest stojąc przed lustrem i widząc swoją twarz - postrzegać
>> nie tylko obraz odbity z drugiej strony lustra, ale również to co jest
>> przed lustrem i patrzy na swój obraz w lustrze. :-)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości i nie tylko :)

> Zgłaszam nadużycie, napisałeś to co ja, tylko innymi słowy :-)
> --
> Tony Hawk

Grunt - to się rozumieć. ;-)
Ed

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ciekawa Ankieta, wyraź swoją opinię!!!
Wesołych Świąt ...
RADOSNYCH ŚWIĄT!!!
No to wesołych!
Swieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »