Data: 2011-02-21 15:22:13
Temat: Re: Czy ja jestem trollem ?
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A proszę:
" Istnieją drobne pytania, istnieją pytania średnie i istnieją pytania
wielkie. Po nich zjawiają się pytania jeszcze większe, ogromne, i wreszcie
pytania tak gigantyczne, że trudno sobie wyobrazić, jaką tezę da się uznać
za odpowiedź.
Zwykle dość łatwo jest rozpoznać drobne pytania wyglądają na straszliwie
skomplikowane. Na przykład: Jaka jest struktura molekularna lewego izomeru
glukozy?". W miarę wzrostu, pytania stają się zwodniczo proste: "Dlaczego
niebo jest niebieskie?". Naprawdę wielkie pytania są tak proste, że aż
zdumiewa, czemu nauka nie ma pojęcia, jak na nie odpowiedzieć: "Dlaczego
wszechświat nie działa wstecz?" albo "Dlaczego czerwony tak właśnie
wygląda?".
Wszystko to pokazuje, że o wiele łatwiej zadać pytanie, niż na nie
odpowiedzieć, a im bardziej jest ono wyspecjalizowane, tym więcej trudnych
słów trzeba wymyślić, żeby je sformułować. Co ważniejsze, im większe jest
pytanie, tym bardziej interesuje ludzi. Mało kogo obchodzą izomery glukozy,
ale prawie wszyscy zastanawiamy się czasem, dlaczego czerwony wygląda, jak
wygląda, a nawet czy wygląda tak samo dla wszystkich.
Na obrzeżach myśli naukowej zdarzają się pytania wystarczająco wielkie,
żeby zainteresować niemal każdego, a jednocześnie dostatecznie małe, żeby
odpowiedzieć na nie z rozsądną dokładnością. Są to pytania typu Jak zaczął
się wszechświat?" oraz ,Jak się skończy?" ("Co się dzieje pomiędzy?" to już
całkiem inna sprawa). Przyznajmy jednak od razu, że obecnie znane odpowiedzi
na te pytania uzależnione są od rozmaitych wątpliwych założeń. Poprzednie
generacje były absolutnie przekonane, że ich naukowe teorie są już niemal
doskonałe, po czym okazywało się, że były całkiem nietrafione. Dlaczego
sytuacja naszego pokolenia ma być inna? Strzeżcie się naukowych
fundamentalistów, którzy usiłują przekonywać, że wszystko już jest
praktycznie rozwiązane i pozostało tylko rutunowe ustalenie kilku
szczegółów. Zwykle wtedy, kiedy większość naukowców zaczyna w to wierzyć,
rodzi się gdzieś kolejna rewolucja naszego widzenia świata, a jej słabe
piski niemal zagłusza ryk ortodoksji."
By Pratchett, of course.
|