Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Czy ktoś wie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy ktoś wie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 207


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2004-10-17 10:39:16

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1d72.000005c3.4171a644@newsgate.onet.pl...
>
> > przynajmniej jednen glaz z serca, jednak niesmak pozostaje
> > jesli sie czyta jak psycholog radzi sobie z kryzysami.
> > po prostu to jest wstyd dla tej profesji, lepiej juz nawet sie
> > nie przyznawac do tego.
> >
>
> psycholog tez człowiek , to ze popelnia bledy we wasnym zyciu nie oznacza
ze
> źle pomaga innym
>
> aha i Jacek ma sporo racji w jednym za kazdy kryzys w związku odpowiadaja
> dwie osoby!!!!! nawet jesli dochodzi do zdrady ;)
>

Ale za samą zdradę odpowiada TYLKO zdradzający. Jak jest kryzys to należy
rozmawiać ze sobą, a nie szukać gdzie indziej. Jest to nieuczciwe,
nielojalne.
Jeżeli nie chce się być z tym kimś to najpierw trzeba się rozstać, a potem
szukać kogoś innego. W przeciwnym przypadku ranisz osobę, którą zdradzasz, a
i czasem osobę z którą zdradzasz.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2004-10-17 10:39:24

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: Zygmunt Switala <z...@s...dynup.net> szukaj wiadomości tego autora

Jacek wrote:

>
> Uzytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisal w
> wiadomosci news:2tdijfF1ugmq6U1@uni-berlin.de...
>> Gdzie Sokrates napisal, ze w rozmowie ze swoja zona okreslil jej wazne
>> wypowiedzi (jakie ?) jako wymysly ?
>
> Brniesz zupelnie niepotrzebnie.

Zeby mogla sie poczuc urazona musialaby o tym wiedziec. Zdolnosci
telepatycznych nie biore pod uwage.

>> Tu - na grupie - w ten sposob okreslil stwierdzenie swej zony ze nie
> nadaje
>> sie do jej towarzystwa bo moglby sie nieodpowiednio zachowac. Napisal ze
>> nigdy sie nie zachowal tak zeby dac podstawy do tego stwierdzenia.
>
> Wiec w koncu napisal czy nie bo naprawde chyba sie zakreciles

Jestes konsekwentny :o)
Jeszcze raz dla Jacka:
a) napisal ze zona tak stwierdzila i pisemnie, dla naszego uzytku ocenil te
stwierdzenie jako wymysl.
b) nie napisal, ze w rozmowie ze swoja zona okreslil te - zdaniem Jacka
bardzo wartosciowe slowa - mianem wymyslu.

Sokrates nie napisal bardzo duzo - moze trzymalbys sie w dyskusji tego, co
Soktrates napisal a nie na tym co tobie w duszy gra ? :o)

>> Jacek - jak zwykle bezstronnie - stwierdzil ze:
>
> Na podstawie slow Sokratesa.
>
>> a) Zona Sokratesa jakies podstawy miec musiala - bo bez podstaw by tego
>> nie powiedziala
>
> Pisale wielokretnie ze nie jest problem czy miala racje czy nie.
> Problem jest to ze Sokrates nie umial i dalej nie umie o tym porozmawiac.

Chodzilo o bezpodstawnosc. Rcje miec mogla jego zona gdyby z nim brala
udzial w jakim spotkaniu swojego towarzystwa i tam Sokrates narozrabialby.
Poniewaz - wg tekstow Sokratesa :o) - nigdy nie doszlo do jego udzialu w jej
spotkaniach towarzyskich, nie wiemy do czego mogloby dojsc.

>
>> b) Sokrates sklamal ze nic nie przeskrobal - powinien sie przyznac
>
> To co piszesz jest demagogia nigdzie nie napisalem ze sklamal.

Oczywiscie ze nie napisales ze sklamal :o). Mimo ze Sokrates napisal ze nie
mial kontaktow z jej towarzystwem pisales o tym ze jakis incydent musial
zaistniec. Jak mogl cos narozrabiac w towarzystwie w ktorym go nie bylo ?

>
>> c) To, ze pozwolil sobie (wazne) slowa swej malzonki okreslic na grupie
>> jako wymysl jest b.brzydkie i swiadczy o jego braku szacunku do
>> szlachetnej malzonki.
>
> Jest przede wszystkim szkodliwe dla ich zwiazku, i faktycznie swiadczy o
> braku szacunku dla zony.

Wymysly malzonki Sokratesa byly dla ich zwiazku szkodliwe i swiadczyly o jej
braku szacunku dla niego.

Dlaczego uzycie slowa "wymysl" wobec "czegos wymyslonego, nie znajdujacego
potwierdzenia w rzeczywistosci" ma byc niewlasciwe ?

>> Popularny S?ownik J?zyka Polskiego
>> wymys?
>> rz. mn? I, D. -u 1. ?przedmiot, sprz?t wymy?lony, wynaleziony ku
> przesadnej
>> wygodzie; rzecz wymy?lna? 2. ?co? wymy?lonego, nieznajduj?cego
>> potwierdzenia w rzeczywisto?ci; fikcja, zmy?lenie?
>
> Dobrze ze zacytowales Sokrates uwaza ze jego zona to zmyslila
> ja mysle ze bylo inaczej. Niestety nie dowiemy jak bylo naprawde.

A wiec w ocenie sytuacji Sokratesa opierasz sie nie na jego relacji, tylko
na swoich wymyslach :o)

Zygmunt

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2004-10-17 11:38:26

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Aska" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ale za samą zdradę odpowiada TYLKO zdradzający. Jak jest kryzys to należy
> rozmawiać ze sobą, a nie szukać gdzie indziej. Jest to nieuczciwe,
> nielojalne.


za zdradę odpowiada zdradzjący, ale osba zdradzna moze sie przyczynic do tego
ze druga strona zdradzi( ot chocby nie rozmowa o problemach, niedostrzeganiem
problemów, uciekaniem od problemów, niemoznościa wczucia sie wpotrzeby
partnera, czasem brak umiejtności rozwiązywania kryzysów etc )


> Jeżeli nie chce się być z tym kimś to najpierw trzeba się rozstać, a potem
> szukać kogoś innego. W przeciwnym przypadku ranisz osobę, którą zdradzasz, a
> i czasem osobę z którą zdradzasz.

zgadzam się

Aska



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2004-10-17 11:51:48

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Aska" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1d72.00000674.417259b2@newsgate.onet.pl...
>
> > Ale za samą zdradę odpowiada TYLKO zdradzający. Jak jest kryzys to
należy
> > rozmawiać ze sobą, a nie szukać gdzie indziej. Jest to nieuczciwe,
> > nielojalne.
>
>
> za zdradę odpowiada zdradzjący, ale osba zdradzna moze sie przyczynic do
tego
> ze druga strona zdradzi

Bzdura.
Osoba zdradzana przyczynia się do kryzysu, a nie do zdrady.
powtórzę jeszcze raz. Jeżeli zdradzający źle się czuje w związku to ma za
obowiązek rozmawiać z partnerem co mu przeszkadza, czego mu brakuje, a nie
szukać zrozumienia u kogoś innego. Jeżeli u swojego partnera nie znajduje,
mimo rozmów, zrozumienia to po prostu może odejść, a nie zdradzać.

>
> > Jeżeli nie chce się być z tym kimś to najpierw trzeba się rozstać, a
potem
> > szukać kogoś innego. W przeciwnym przypadku ranisz osobę, którą
zdradzasz, a
> > i czasem osobę z którą zdradzasz.
>
> zgadzam się
>

No to jak się zgadzasz to gdzie tu miejsce na zdradę? Nie widzisz szans na
porozumienie z osobą z którą żyjesz to jest coś takiego jak rozwód i potem
można szukać kogoś innego, a dopóki jesteście razem nie powinno to mieć
miejsca.

--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2004-10-17 13:00:56

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek wrote:


>> Niestety nie mogę wszystkiego napisać, co na pewno zmieniło by obraz
> całości
>> problemów, przez co mimo szczerych intencji błądzisz a ja nie mogę Ci
>> wytłumaczyć dlaczego.
>
> Napisz o swoich, o to Cię proszę. Może być na priv.

Skoro nie może, to nie może.
>
>> Bo teraz nie pora na wspólną terapię. Na to przyjdzie czas później jeśli
>> zostaniemy razem. Ja z mojej strony wszystko jej juz powiedziałem.
>
> Kryzysy rozwiązuje się wspólnie albo wcale.

Od czegoś trzeba zaczać. Oni postanowili zacząć od początku - znaczy, od
ustalenia, co ona właściwie czuje.

>> Ma problemy z podjęciem decyzji,
>> bez względu ile ma czasu na podjęcie decyzji.
>
> Bo Cię kocha.
> Szkoda że tego nie widzisz i nie szukasz rozwiązania razem z nią.

Znasz żonę Sokratesa lepiej, niż on sam??? I od kiedy to kochające żony
standardowo szukają obcych facetów?

> Tkwij więc w przekonaniu że nic nie zależy od Ciebie, cóż to Ty będziesz
> niedzielnym ojcem nie ja.

Aż mi się ciśnie na klawiaturę... Jacku, jesteś ostatnią osobą, która może
takie rady dawać komukolwiek... Pamiętam wątek dotyczący kryzysu w Twoim
związku.
>
>> Każdy z nas
>> cos zawalił, a
> Ale co zawaliłeś Ty?

Uwieził ptaszka w złotej klatce.

>> O tym sami zadecydujemy,
>> jeżeli będzie uważała, że powinienem z nią być.
>
> To w końcu razem zdecydujecie czy ona zdecyduje.

Co za różnica? Jeśli ona zdecyduje, że idzie sama, to on ma się pchać na
siłę?

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2004-10-17 13:05:22

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek wrote:

>
> Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
>> Moze juz wystarczajaco duzo wyciagnal "brudow" ze swojego zycia
>> prywatnego na forum?
>
> Brudne są Twoje myśli.

Ooo, jasnowidz na grupie.
>
>
>> > > Skad wiesz?
>> >
>> > To dlaczego nie odeszła ?
>>
>> Wbrew pozorem nie jest tak prosto odejsc....
>
> Więc dlaczego ?

Skoro studiowałeś psychologię, powinieneś znać odpowiedź na to pytanie.
Bo było jej wygodnie w takim układzie. Bo lepszy wróbel w garsci , niż gołąb
na dachu. Bo chciała tylko sprawdzić, czy a)uda się uwieść faceta, b) ile
zniesie mąż.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2004-10-17 14:18:11

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisal w
wiadomosci news:2tdlipF1tinh6U1@uni-berlin.de...
> Wpadles.

Tak sie zastanawiam jak czuje sie ktos kogo frustracja zmusza do obrazania
swojego rozmówcy?

> W jednym z ostatnich postingow wystawiles tyle haczykow, ze nie moglem
sobie
> darowac i twoje zdanie

Jakich znowu haczyków.

> To oczywiscie nieprawda - ale milo ze dales sie zlapac. :o)

Nic w tym milego nie ma.

> A swoja droga - jako psycholog - nie uwazasz, ze bawiac sie w ten sposob
> tutaj na grupie zachowujesz sie jak s*******a ?

Co chciales powiedziec

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2004-10-17 14:20:27

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania K." <a...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cktmj4$a0u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Bzdura.
> Osoba zdradzana przyczynia się do kryzysu, a nie do zdrady.
> powtórzę jeszcze raz. Jeżeli zdradzający źle się czuje w związku to ma za
> obowiązek rozmawiać z partnerem co mu przeszkadza, czego mu brakuje, a nie
> szukać zrozumienia u kogoś innego. Jeżeli u swojego partnera nie znajduje,
> mimo rozmów, zrozumienia to po prostu może odejść, a nie zdradzać.

To zwykle jest pierwszy krok do odejścia.

> No to jak się zgadzasz to gdzie tu miejsce na zdradę? Nie widzisz szans na
> porozumienie z osobą z którą żyjesz to jest coś takiego jak rozwód i potem
> można szukać kogoś innego, a dopóki jesteście razem nie powinno to mieć
> miejsca.

Oczywiście że nie powinno. Jak wiele innych złych rzeczy które ludzie robią.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2004-10-17 14:28:35

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisal w
wiadomosci news:2tf0f7F200f8nU1@uni-berlin.de...
> Jacek wrote:
> Zeby mogla sie poczuc urazona musialaby o tym wiedziec. Zdolnosci
> telepatycznych nie biore pod uwage.

Moim zdaniem mogla to odczuc.

> a) napisal ze zona tak stwierdzila i pisemnie, dla naszego uzytku ocenil
te
> stwierdzenie jako wymysl.

Tak wlasnie bylo

> b) nie napisal, ze w rozmowie ze swoja zona okreslil te - zdaniem Jacka
> bardzo wartosciowe slowa - mianem wymyslu.

Tego nie napisal. Ale potwierdzil ze to slowo uzyl wlasciwie, traktujac
slowa zony jako wymysly.

> Chodzilo o bezpodstawnosc. Rcje miec mogla jego zona gdyby z nim brala
> udzial w jakim spotkaniu swojego towarzystwa i tam Sokrates narozrabialby.
> Poniewaz - wg tekstow Sokratesa :o) - nigdy nie doszlo do jego udzialu w
jej
> spotkaniach towarzyskich, nie wiemy do czego mogloby dojsc.

Moim zdaniem wzial udzial w jakies jednej lub dwóch spotkaniach i cos tam
sietam wydarzylo.
Szkoda ze Sokrates nie chce odpowiedziec na kilka pytan, wtedy naszego sporu
by nie bylo.

> Oczywiscie ze nie napisales ze sklamal :o).

Wypadalo by przeprosic.

> Mimo ze Sokrates napisal ze nie
> mial kontaktow z jej towarzystwem pisales o tym ze jakis incydent musial
> zaistniec. Jak mogl cos narozrabiac w towarzystwie w ktorym go nie bylo ?

Tego nie napisal.

> Wymysly malzonki Sokratesa byly dla ich zwiazku szkodliwe i swiadczyly o
jej
> braku szacunku dla niego.

Moim zdaniem nie byly to wymysly, niestety nie dowiemy jak bylo naprawde.

> Dlaczego uzycie slowa "wymysl" wobec "czegos wymyslonego, nie znajdujacego
> potwierdzenia w rzeczywistosci" ma byc niewlasciwe ?

Dla mnie te slowa oznaczaja brak szacunku dla slów zony.
Co dla Ciebie to nie wiem.

> A wiec w ocenie sytuacji Sokratesa opierasz sie nie na jego relacji, tylko
> na swoich wymyslach :o)

Dopóki nie odpowie na moje pytania tak wlasnie bede robil.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2004-10-17 15:57:30

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:cktib5$j7e$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ale za samą zdradę odpowiada TYLKO zdradzający. Jak jest kryzys to należy
> rozmawiać ze sobą, a nie szukać gdzie indziej. Jest to nieuczciwe,
> nielojalne.
> Jeżeli nie chce się być z tym kimś to najpierw trzeba się rozstać, a potem
> szukać kogoś innego. W przeciwnym przypadku ranisz osobę, którą zdradzasz, a
> i czasem osobę z którą zdradzasz.

AMEN!

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 21


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

temat rodziny
Chyba już wzystko zostalo powiedziane.
Grzegorza janoszke publicznie przepraszam.
No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Zanim podziękuj

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »