Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy optymizmu mozna sie nauczyc?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy optymizmu mozna sie nauczyc?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-02-01 22:55:48

Temat: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak myslicie, czy ktos kto ma zwykle same 'czarne mysli' nawet jesli nie ma
ku temu realnych powodow, moze zmienic swoje nastawienie? Ja bardzo
chcialabym byc zawsze dobrej mysli, ale nawet gdy sie staram, to jednak
ciagle gdzies w srodku odzywa sie moje prawdziwe ja, ciagle sie czyms
zamartwiam i zawsze zakladam najczarniejszy scenariusz. Czy myslicie ze
mozna to jakos zmienic - bo troche przeszkadza mi to w zyciu. A jesli mozna
chociaz w pewnym stopniu tym kierowac, to czy nie jest to tak naprawde
dzialanie wbrew swojej naturze, oszukiwanie siebie?

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-02-02 01:25:48

Temat: Odp: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Haal" <c...@n...partners.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja zauważyłem, że środowisko ma na to duży wpływ - ogólnie środowisko ma
wpływ na większość zachowań. Czarne myśli (przynajmniej moje) wynikają
oczywiście z braku wiary w _siebie_ - poczucie niskiej wartości - to da się
trochę naprawić na przykład hipnoterapią, albo nawet autohipnozą (prosta
sprawa) - stosowałem regularnie przed egzaminami :)) Działa dużo lepiej niż
amfetamina (teraz czeka mnie ostatni egzamin i też sobie skorzystam - a co
mi tam :)

pozdrawiam,

Haal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 10:03:26

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z tego co widze to nie potrafie sie nauczyc optymizmu.
Tez staralem sie to robic i tak jak Tobie, wracaly mi czarne mysli. :-(
Potem okazalo sie, ze te czarne mysli to wynik jakis
nierozwiazanych wewnetrznych problemow,
a czarne mysli to "czubek gory lodowej", wlasnie tych problemow.
"Wejscie" w czarne mysli boli, ale to droga do rozwiazania problemow,
ktore sa niekiedy bardzo glebokie. I nie ma cacy-cacy.
Blokowanie czarnych mysli pomaga, ale tylko na pewnien czas,
potem te mysli wracaja z 2x sila.

> to jednak
> ciagle gdzies w srodku odzywa sie moje prawdziwe ja, ciagle sie czyms
> zamartwiam i zawsze zakladam najczarniejszy scenariusz.

Te mysli to pewien sygnal dla Ciebie.
Sprobuj raz "wejsc" w te czarne mysli,
zeby one mogly "swawolic" i
pomysl sobie jak by wygladalo zycie,
gdyby one sie -te czarn mysli- sie spelnily.
Ale to bardzo nieprzyjemne
(to potworne, to uczucie jakbys wlasnie co podciela sobie zyly...),
a pewne "prawdy" pokazuja sie dopiero po dluzszym czasie "plywania"
w tych czarnych myslach, ale moze warto sprobowac?

> Czy myslicie ze
> mozna to jakos zmienic - bo troche przeszkadza mi to w zyciu.

Mozna, ale to bardzo trudne. Trzeba troche poobserwowac te czarne mysli
ale zeby je obserwowac to trzeba w nie "wejsc".

Caly problem polega na tym ze malo kto przeszedl przez to, czyli
"wszedl" w czarne mysli, "katowal sie" nimi, a potem dostal "informacje",
"obrazek" pewnych spraw ktore "zostaly kiedys zgubione, zniszczone,
odrzucone,
zapuszczone".

Ale przejsc to to jeszcze malo, bo ludzie czesto przez to przechodza, ale
"na sile",
i nie chca do tego wrac,
a trzeba jeszcze zauwazyc jak to dziala, ten mechanizm, to cos
niesamowitego.
Wtedy - gdy pojawiaja sie czarne mysli - bedziesz wiedziec, ze one to
"wierzcholek
gory lodowe" pewnego twojego - "zapuszczonego w przeszlosci" - fragmentu
Tojego zycia.

I dlatego - nie wiedzac o tym - widzisz "czarne mysli" jak cos okropnego,
tak, to jest cos okropnego, potwornego! ale nie widzisz jeszcze tego,
ze to mozna naprawic,
ale zeby naprawic, trzeba wejsc w te mysli na max,
trzeba zeby one sie "spelnily" (mocne, co?)
One sie spelnia, Ty "umrzesz" (to potworny stan), bedziesz tak lezec i
lezec w tym stanie,
az nagle zauwazysz, ze jest jeszcze "cos innego", ze "umarlas" ale zyjesz
dalej :-)
Moze wtedy, kiedys potem, do kolejne czarne mysli
bedziesz witac z radoscia!,
bo bedziesz wiedziec, ze to kolejny klucz do "odrycia". Nie wierzysz co? :-)
Ufff, nie potrafie tego lepiej wytlumaczyc, ale tak dziwnie/obrazowo...

I wazna zrecz: wedlug mie nie da sie "ominac", bolu i cierpienia przy
wejsciu w "czarne mysli".
Trzeba tylko wierzyc i zaufac, ze to cos da,
ale to tez malo, trzeba sie tez przekonac ze to ma sens, zobaczyc to.

> A jesli mozna
> chociaz w pewnym stopniu tym kierowac, to czy nie jest to tak naprawde
> dzialanie wbrew swojej naturze, oszukiwanie siebie?

Wedlug mnie, tak. Ale to tez jest czasem troche potrzebne, takie
oszukiwanie.
Czasami trzeba sie "zatrzymac" albo "cofnac", zeby zaobaczyc "jak jest
dobrze".
Pozdrufka! Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 10:31:20

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:95e0gl$121$1@news.tpi.pl...
> One sie spelnia, Ty "umrzesz" (to potworny stan), bedziesz tak lezec
i
> lezec w tym stanie,
> az nagle zauwazysz, ze jest jeszcze "cos innego", ze "umarlas" ale
zyjesz
> dalej :-)
> Moze wtedy, kiedys potem, do kolejne czarne mysli
> bedziesz witac z radoscia!,
> bo bedziesz wiedziec, ze to kolejny klucz do "odrycia". Nie wierzysz
co? :-)
> Ufff, nie potrafie tego lepiej wytlumaczyc, ale tak
dziwnie/obrazowo...
>
> I wazna zrecz: wedlug mie nie da sie "ominac", bolu i cierpienia
przy
> wejsciu w "czarne mysli".
> Trzeba tylko wierzyc i zaufac, ze to cos da,
> ale to tez malo, trzeba sie tez przekonac ze to ma sens, zobaczyc
to.
>
> > A jesli mozna
> > chociaz w pewnym stopniu tym kierowac, to czy nie jest to tak
naprawde
> > dzialanie wbrew swojej naturze, oszukiwanie siebie?
>
> Wedlug mnie, tak. Ale to tez jest czasem troche potrzebne, takie
> oszukiwanie.
> Czasami trzeba sie "zatrzymac" albo "cofnac", zeby zaobaczyc "jak
jest
> dobrze".

Jesli mogę sie wtracic tylko po to, by Cie poprzec - to robie to.
Tak wlasnie Jest.
Eva




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 14:28:01

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: Liquid / AAOCG <l...@a...org> szukaj wiadomości tego autora



Gosia napisał(a):

> Jak myslicie, czy ktos kto ma zwykle same 'czarne mysli' nawet jesli nie ma
> ku temu realnych powodow, moze zmienic swoje nastawienie? Ja bardzo
> chcialabym byc zawsze dobrej mysli, ale nawet gdy sie staram, to jednak
> ciagle gdzies w srodku odzywa sie moje prawdziwe ja, ciagle sie czyms
> zamartwiam i zawsze zakladam najczarniejszy scenariusz. Czy myslicie ze
> mozna to jakos zmienic - bo troche przeszkadza mi to w zyciu. A jesli mozna
> chociaz w pewnym stopniu tym kierowac, to czy nie jest to tak naprawde
> dzialanie wbrew swojej naturze, oszukiwanie siebie?

Ehm... wiec po pierwsze to chcialem sie przywitac jako ze goszcze na liscie
od niedawna.

Natomiast co do optymizmu... jeszcze ze 3 lata temu tez mialem glownie
czarne mysli, i wynikaly wlasnie one z tego co sie dzialo i w moim otoczeniu, i
dotyczylo tego ze nie podobalo mi sie generalnie wiele zeczy. I w zasadzie
wiele sie nie zmienil, bo nadal wlasnie gdzies widze te czarne scenariusze
itd... Ale mimo wszystko wydaje mi sie ze jestem optymista mimo wszystko, i w
ogole zmienilem swoje nastawienie. A rozwiazaniem na to chyba stal sie fakt ze
przestalem sie przejmowac... Moze to takie z deka egoistyczne, ale po prostu
stwierdzilem ze moge sie zamartwiac, zakladac co se tam zechce, ale generalnie
wszystko traktuje teraz dosc obojetnie, nie przywiazujac duzej wagi do niczego.
I to chyba pomaga najbardziej. I to polecam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 14:36:15

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Kwirion" <kwirion/no-spam/@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!

Jeśli znasz angielski, to pod poniższym odnośnikiem znajdziesz esej
poruszający dośc wnikliwie interesujące Cię kwestie.

http://www.extropy.org/do.htm

pozdrawiam
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 14:39:18

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jesli mogę sie wtracic tylko po to, by Cie poprzec - to robie to.
> Tak wlasnie Jest.
> Eva

Jezeli czujesz (nawet mnie-wiecej) o czym pisze to sie ciesze :-)
Pozdrufka! Duch




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-02 23:04:48

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Te mysli to pewien sygnal dla Ciebie.
> Sprobuj raz "wejsc" w te czarne mysli,
> zeby one mogly "swawolic" i
> pomysl sobie jak by wygladalo zycie,
> gdyby one sie -te czarn mysli- sie spelnily.

O jejku, to co piszesz jest przerazajace! Gdy tylko wyobraze sobie zycie w
ktorym spelniaja sie wszystkie moje najczarniejsze mysli, to dochodze do
wniosku, ze jedynym rozwiazaniem dla mnie jest stryczek. To naprawde dziala
w Twoim przypadku?

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-03 12:28:17

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: "Maja.T" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

aby pozbyc sie pesymizmu, naucz sie marzyc (zapewne juz to umiesz).marzenia
krote sie kryja w tobie pozwola ci przetrwac najwieksze smutki, okresl sobie
pewien cel- dojscie do tych marzen, ich realizacja. kiedy stajesz rano mow
sobie ze jestes silna i wszystkiemy dasz rade, a jesli kiedys stanie sie cos
zlego, jesli cos ci przeszkodzi omin to i powiedz_ NO I CO Z TEGO! zycie
trwa dalej i pomysl sobie ze jestes ptakiem ktory choc moknie, deszcz spływa
po nim i tak po tobie powinny spływac wszelkie złe mysli


Maja.T


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-03 15:03:53

Temat: Re: Czy optymizmu mozna sie nauczyc?
Od: ":: madab ::" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gosia" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:95fe56$g2q$1@news.tpi.pl...
>
> > Te mysli to pewien sygnal dla Ciebie.
> > Sprobuj raz "wejsc" w te czarne mysli,
> > zeby one mogly "swawolic" i
> > pomysl sobie jak by wygladalo zycie,
> > gdyby one sie -te czarn mysli- sie spelnily.
>
> O jejku, to co piszesz jest przerazajace! Gdy tylko wyobraze sobie zycie w
> ktorym spelniaja sie wszystkie moje najczarniejsze mysli, to dochodze do
> wniosku, ze jedynym rozwiazaniem dla mnie jest stryczek. To naprawde
dziala
> w Twoim przypadku?
>
> Gosia
>
> Zgadzam się z Toba Gosiu,zakażdym razem gdy tylko "wchodzę" w moje czarne
mysli czuje się 100 razy gorzej, to mnie przytłacza i jest mi gorzej się z
tego wydostać.Ludzie nie róbcie tak!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bitwa - jak unieszkodliwic strzyge mentalna?
Bitwa
BIG BROTHER - EKSHIBICJONIZM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak liczy się np. w badaniach samooceny techniką Q-sort
Miłość Nadczłowieka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »