Szczepienie polega na tym, ze jest jakby spoznione o rok, poniewaz szczepi
sie przeciwko typowi wirus, ktory atakowal w poprzednim sezonie. Nie daje to
gwarancji, ze w nastepnym sezonie grypowym nie dopadnie nas inny typ i wtedy
szczepienie moze jedynie oslabic objawy choroby, ale nie minie nas grypa.
Wirusy mutuja bardzo szybko i szansa, ze bedzie atakowal typ na ktory
szczepilismy sie w latach poprzednich jest znikoma (ale jest :)) Tak wiec
kazdy musi sam sobie odpowiedziec czy warto przechodzic to wszystko dla
ulamka szansy, ze sie uda.
violeczka (tak na marginesie - ja sie nie szczepie:))
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8emf5$2d0$1@news.tpi.pl...
> > Pytanie jak w temacie. A pytam dlatego,gdyż uważałem zdecydowanie,że
tak.
> Od
> > tego roku mam już wątpliwości. Szczepiłem się regularnie od pięciu lat i
> > rzeczywiście nie chorowałem. Jednak rokrocznie kilka dni po
zaszczepieniu
> > coraz bardziej dokuczliwe były efekty poszczepienne. Jesienią ubiegłego
> roku
>
>
> A już miałem spróbować w tym roku. Może Twoj przypadek jest wyjątkowy?
> Ciekawe jakie są statystyki.
> --
> Jan Werbiński +48 68 3630000 +48 606269777
> j...@p...pl
> http://pa54.zgora.sdi.tpnet.pl/
>
>