Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Czy to prawda, ze gdy DO wybiera sie na urodziny to zabieta w
Date: Wed, 15 Nov 2000 16:08:42 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 34
Message-ID: <8uub2a$hgs$1@news.tpi.pl>
References: <8uteg1$a6a$1@news.tpi.pl> <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa146.gdynia.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 974303114 17948 213.76.32.146 (15 Nov 2000 15:45:14 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Nov 2000 15:45:14 GMT
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
X-I-Am-Sorry: For my broken newsreader.
X-Subject: Odp: Czy to prawda, ze gdy DO wybiera sie na urodziny to zabieta w
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:36033
Ukryj nagłówki
<k...@v...pl> napisała
> W ostatnim Tele-tygodniu nr 46 jest w reklamie firmy genialne zdjęcie
> dziecka, któremu w miejsce mózgu "wszczepiono" pomarańcza. Dla myślących jest
> to nader wymowne, dla innych jest to normalna reklama owoców.
No popatrz tylko, a ja widziałam identyczną reklamę w trakcie 19882. (albo
18992.) odcinka "Niespełnionych marzeń Żanuarii", z tym, że zamiast pomarańczy
była kostka "Smalcu babuni".
> Wiesz, dobry
> sprzęt radiofoniczny lepiej odbiera wszystkie nadawane fale radiowe, gorszy
> rzęzi i skrzeczy, czasem warczy. Gdy się nie zna lepszego, to właścicielowi
> wydaje się, że ma najlepszy.
Jeśli mu taki odpowiada i jest mu z nim dobrze, to naprawdę nie widzę żadnego
problemu. Ty widzisz? No to mi Cię po prostu żal.
Mi odpowiada moja dieta. Nie muszę torturować mojego organizmu wydzieloną dawką
tłuszczu czy jajek i przechodzić szybkim krokiem obok półek ze słodyczami,
makaronami czy owocami. Jem WSZYSTKO, na co mi przyjdzie ochota i w ilościach,
na jakie mam akurat chęć, a nie w takich, które podyktuje mi książka, czy jakiś
nawiedzony palant. I wiesz co? Czuję się znakomicie, a patrząc na moją rodzinę,
która odżywia się bardzo podobnie - jest spora nadzieja na to, że bez większych
trudności uda mi się utrzymać ten stan zdrowia przez wieeeele lat. Wybacz, ale
nie mam ochoty robić z siebie królika doświadczalnego, tylko po to, by jakiś
oszołomek mógł żyć z tantiem za swoje wypociny.
--
Pozdrawiam
Maja
|