Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Chiron" <e...@o...eu>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Date: Mon, 29 Jun 2009 12:54:40 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 121
Message-ID: <h2a6hg$p39$1@news.onet.pl>
References: <h1tvvq$hs4$1@news.onet.pl> <h1ts6a$aol$1@node1.news.atman.pl>
<h1u6c2$465$1@news.onet.pl> <h1u761$677$1@news.onet.pl>
<h1uf29$kgv$2@news.onet.pl> <h20lvu$su8$1@news.onet.pl>
<h20qch$95e$1@news.onet.pl> <h20s6d$dfe$1@news.onet.pl>
<h20ssh$car$3@news.onet.pl> <h20to5$grp$1@news.onet.pl>
<h20vtn$jn8$1@news.onet.pl> <h28icn$o53$1@news.onet.pl>
<h28ukh$lj4$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: systemy146.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1246272880 25705 217.113.225.146 (29 Jun 2009 10:54:40 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 29 Jun 2009 10:54:40 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:461349
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h28ukh$lj4$1@news.onet.pl...
> niedziela, 28 czerwca 2009 22:04. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
>> pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
>> wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
>> przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
>>
>> serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>
> Ale tu chodzi o dzieci nominalni z tej samej kultury tylko, że z innej
> warstwy. Celem jest wyrugowanie "starego plebsu" czy "white trashu", który
> jesat warstwą kultury zachodniej, a nie kulturą samą w sobie. Oni nawet
> świadomej tożsamości nie mają, a są rakiem na społeczeństwie.
No to się różnimi co do pojmowania funkcjonowania społeczeństwa- ja jestem
zwolennikiem teorii, że do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa
NIEZBĘDNY jest margines (wszelka swołocz, a także ludzie genialni). Nie
istnieje społeczeństwo- i istnieć nie może- bez tego marginesu. Czy
widziałeś kiedyś np wojsko złożone z samych generałów? Albo jak byś się czuł
w domu bez śmietnika i WC:-)?
Kolejna sprawa: hindus (buddysta czy hinduista) powie, że ma dobrą karmę bo
rodziców było stać na jego wykształcenie. Jest z dołów społecznych, nie
skończył szkoły- no cóż, taka karma. Urodziłeś się w takiej rodzinie- bo ją
sobie wybrałeś, buddysto:-). Po co? Sam do tego dojdź, zniszcz swoją karmę,
pomóż rodzicom.
A Ty, produkt cywilizacji europejskiej, zapewne z silnym oddziaływaniem
zodiakalnego Strzelca:-), stawiasz to wszystko na głowie:-). Czy szkoła jest
taka ważna? A dla niego?
http://www.lo.szczecinek.pl/matma/5.htm
Moim zdaniem - zabierając do najlepszych szkół dzieci biednych rodziców
robimy ogromną krzywdę i tym dzieciom i ich rodzicom. Dziecko i rodzic
zgodnie znienawidzą tych, którzy to zrobili. Owszem- należy stwarzać
odpowiednie warunki: stypendia, sponsoring, etc. Jednakże- wyłącznie na
zasadzie dobrowolności. A jak tata menel da syna geniusza do szewca? No cóż-
syn kiedyś skończy 18 lat- i będzie mógł iść swoją drogą. A może też będzie
chciał zrozumieć, dlaczego go to spotkało, i doświadczenie to będzie umiał
obrócić na czynienie dobra w życiu?
> A co do możliwości samodzielnego rozwoju, to zdolne dziecko będzie mogło
> być
> bardziej zgodne z sobą kontynuując edukację w elitarnej szkole, w której
> się na niego chucha, dmucha, sportuje, delikatnie pompuje informacjami,
> kulturą, sztuką, dba o rozwój fizyczny i indywidualne nauczanie niż w
> rękach opóżnionego umysłowo ojca tyrana, który oddaje go do szewca,
> ponieważ "nic z niego dobrego nie wyrośnie", "kształcony będzie jeszcze
> gorszy, już jest jak jeden z 'nich' a w tej luksusowej szkole to
> zupełnie",
> "trzeba go naprostować, żeby myślał jak prości ludzie", "będzie zgubiony
> jak stanie się tacy jak oni", a ten ojciec nie ma nawet pojęcia, co go
> różni od klasy wyższej oprócz zajęcia i stopnia inteligencji, powtarzając
> zasłyszane "L*d"-owe banały.
Jeszcze raz: zapewne tego nawet nie będzie starał się docenić. To nie jego
"energia" w tym momencie. Nie dorósł do tego.
Cały czas odpowiadasz z poziomu swojego- niewątpliwie imponującego-
intelektu. Co- w tym wypadku - i jeszcze dla europejczyka- jest dla mnie
zrozumiałe.
To tutaj:
> PS. Jeszcze jedno, to, że niektóre moje poglądy przypominają kulturę
> chrześcijańską, to dlatego, że jestem z mieszanej rodziny, w której
> buddyści byli mniejszością. Znam chrześcijaństwo z nauk księży, ale kiedy
> mogłem wybierać pomiędzy różnymi rzeczami, lepiej rozumiałem jednak
> buddyzm, stąd następnie większe zaufanie do kultury buddyjskiej. Niektóre
> chrześcijańskie pojęcia są dla mnie dość kłopotliwe, np. definicja
> grzechu,
> która zakłada, że działanie jest wtedy negatywne, jeżeli wychodzi
> przeciwko
> osobie Boga. Tak, jak gdyby przyczyna działania była ważniejsza niż jego
> niszczące skutki - buddyzm definiuje bowiem negatywność po skutkach "do
> przodu" i jest raczej "reluctant" w poszukiwaniu łańcucha przyczynowo
> skutkowego "w tył".
>
według mnie po prostu uciekasz w intelekt. Nie przepuszczasz tego przez
siebie, swoje serce- tylko zimnym rozumem szukasz odpowiedzi tam, gdzie
intelekt zawodzi. No dobrze nawet z tego poziomu- zauważ, że definicja
grzechu, którą podałeś- jest zgodna z buddyjską. Napisano, że poznacie ich
po owocach. To o co tu chodzi? To jest własnie to, czego też uczy buddyzm:
liczy się twoja prawdziwa intecja czynu- to ona determinuje jego skutek.
Różnica jest tylko jeśli chodzi o pojęcie Boga- buddyzm nie uznaje Boga
osobowego. A raczej woli się do niego nie odnosić. Jednakże- czy można swoją
"głową" wybrać sobie religię? Nie, oczywiście że nie. Mam Ciebie o tym
przekonywać? I mam wrażenie, że i Ty nie wybrałeś jej "głową"- pomimo
podanego przez Ciebie logicznego uzasadnienia.
>
> Jeśli mamy mówić o konfucjanizmie to właśnie w celu zapobiegania takim
> sytuacjom. Po co nam inteligentny szewc i pastuch krów przy głupim
> urzędniku - to urzędnik ma być z tych inteligentnych, a pastuch krów czy
> szewc wybierany z głupków.
To prawda- ale nigdy na siłę.
>I wcale nie jest to niezgodne z Tao, inaczej
> państwo nie będzie bezpieczne od wewnątrz i zawsze będzie musiało tłumić
> rewolucję. "L*d powinien mieć puste głowy i pełne żołądki" - i owszem, z
> wyjątkiem tych inteligentnych wybranych do koryta i sztabu armii, tak jak
> wybierano kandydatów na "inkarnacje lamów" w Tybecie. Kto wstrzymuje
> uzdolnionym drogę do tegoż, osłabia władzę króla, a wzmacnia "L*d" - czyli
> zupełnie odwrotnie niż głosi m.in. Księga Pana na Szangu. Niech Pan
> Niebios
> nas chroni przed tym, aby ta warstwa zyskała taką niezależność jak za
> rewolucji francuskiej i rosyjskiej.
To nie do końca tak. Ta warstwa nie uzyskała żadnej niezależności.
Przeciwnie. Popadła w niewolę- nieporównywalną nawet do ich sytuacji z
czasów te rewolucje poprzedzających. I jednej i drugiej koniec położyli
dyktatorzy (Napoleon i Stalin)- ale to temat na zupełnie inną dyskusję
pozdrawiam
Chiron
|