| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-03-27 08:57:41
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?> A jeżeli on odpowie "Taaak" i lubieżnie podkreśli to jęzorem? Co wtedy
> proponujesz? :)
Zakładam że resztę załatwi jego żona :-)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-03-27 09:02:29
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?Vicky<b...@p...onet.pl>
news:4608c74b$0$13206$f69f905@mamut2.aster.pl
> > A jeżeli on odpowie "Taaak" i lubieżnie podkreśli to jęzorem? Co
> > wtedy proponujesz? :)
>
> Zakładam że resztę załatwi jego żona :-)
A jeżeli żona już jest załatwiona?
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-03-27 09:27:09
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?Vicky wrote:
>
>
> Zacznij łapać jej siostrę przy szwagrze - trzeba wkupić się w rodzinkę
> jeśli................
Popieram ale radzilbym zaczac od przyszlej tesciowej albo tescia. Zlab ja za
cycki albo jeszcze lepiej zlap pszyszlego tescia za fujarke. Jak lubia to
bedziesz mail fajnie w tej rodzinie.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-03-27 09:39:31
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?> A jeżeli żona już jest załatwiona?
Załatwiona tzn?
Może być kilka "załatwiona":
1. lana codziennie i ma guzik do gadania - wtedy niebieska linia
2. wciągnięta do trójkąta - wtedy psycholog i seksuolog
3. ślepa z miłości - prędzej czy później otworzy oczy i wtedy psycholog :]
4. zbyt płytka by zakumać że to co robi jej mąż może kogoś urazić - w
niedługim czasie zdrada, psycholog i rozwód :]
5. itp.
zartuje oczywiście :)
To że ona (jego żona) na to nie reaguje - może jest tak blisko z siostrą (w
końcu
wychowywały się razem) że jej ufa i wie że tamta nic nie zrobi i traktuje to
jako żart - mówiąc krótko olewa to. Ale tu chodzi bardziej o zachowanie jej
męża. Bo to co on robi
jest ewidentnym brakiem szacunku zarówno dla jednej jak i drugiej siostry -
taki sobie prostaczek. Jej przyzwalanie mu na to może wynikać albo ze
strachu, albo z dobrej zabawy i nieświadomości, że jej mąż może mieć jakis
problem ze sobą. Bo on niekoniecznie musi robić to tylko dla żartów. No i
teraz zachowanie naszej głównej bohaterki :) - dlaczego nie da mu w pysk?
Spatrzona w tym temacie doświadczeniami z przeszłości, gdzie to moja
koleżanka z klasy maturalnej sypiala z mężem swojej siostry - mogę rzec :]-
może się ciupciaja potajemnie i ona boi się zareagowac że ten ją wyda - a w
końcu to jej siostra (pomijam już faceta) - chodzi mi o sprawy rodzinne,
konsekwencje byłyby dla niej straszne. Zakładając mniej dramatyczną wersję -
może nie wie jak mu to powiedzieć - krępuje się żeby nie zrobic siostrze
przykrości. Kto wie... a może własnie sprawia jej to przyjemność, że
szwagrowi się podoba ... ?
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-03-27 09:50:14
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?Vicky<b...@p...onet.pl>
news:4608d119$0$13185$f69f905@mamut2.aster.pl
> > A jeżeli żona już jest załatwiona?
>
> Załatwiona tzn?
> Może być kilka "załatwiona":
> 1. lana codziennie i ma guzik do gadania - wtedy niebieska linia
> 2. wciągnięta do trójkąta - wtedy psycholog i seksuolog
> 3. ślepa z miłości - prędzej czy później otworzy oczy i wtedy
> psycholog :] 4. zbyt płytka by zakumać że to co robi jej mąż może kogoś
> urazić - w
> niedługim czasie zdrada, psycholog i rozwód :]
> 5. itp.
> zartuje oczywiście :)
A dlaczego osłabiłaś to "żartem"? Każda z tych sytuacji jest możliwa w
odpowiednio "schorowanym" środowisku.
> To że ona (jego żona) na to nie reaguje - może jest tak blisko z
> siostrą (w końcu
> wychowywały się razem) że jej ufa i wie że tamta nic nie zrobi i
> traktuje to jako żart - mówiąc krótko olewa to. Ale tu chodzi
> bardziej o zachowanie jej męża. Bo to co on robi
> jest ewidentnym brakiem szacunku zarówno dla jednej jak i drugiej
> siostry - taki sobie prostaczek. Jej przyzwalanie mu na to może
> wynikać albo ze strachu, albo z dobrej zabawy i nieświadomości, że
> jej mąż może mieć jakis problem ze sobą. Bo on niekoniecznie musi
> robić to tylko dla żartów. No i teraz zachowanie naszej głównej
> bohaterki :) - dlaczego nie da mu w pysk? Spatrzona w tym temacie
> doświadczeniami z przeszłości, gdzie to moja koleżanka z klasy
> maturalnej sypiala z mężem swojej siostry - mogę rzec :]- może się
> ciupciaja potajemnie i ona boi się zareagowac że ten ją wyda - a w
> końcu to jej siostra (pomijam już faceta) - chodzi mi o sprawy
> rodzinne, konsekwencje byłyby dla niej straszne. Zakładając mniej
> dramatyczną wersję - może nie wie jak mu to powiedzieć - krępuje się
> żeby nie zrobic siostrze przykrości. Kto wie... a może własnie
> sprawia jej to przyjemność, że szwagrowi się podoba ... ?
Why not.
Na miejscu wątkodawcy otrzepałbym pył z sandałów i dałbym w długą,
pozostawiając oną i jej rodzinkę ich chorym rozkoszom.
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-03-27 10:16:38
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4608be8a$0$13185$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "mario" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:euagkd$3m$1@flis.man.torun.pl...
>> Jej siostrze nie przeszkadza , ale chodzi o mnie , ja nie potrafie tego
>> zaakceptowac . NIe wiem czy jakos mnie inaczej wychowano czy co ?
>> poprostu nie potrafie .
>
> Zacznij łapać jej siostrę przy szwagrze - trzeba wkupić się w rodzinkę
> jeśli nie potrafi się sprawy rozwiązać inaczej :)
> A serio ...
> Ile razy tak się stało?
> Jeśli raz i w żartach to może faktycznie jesteś przewrażliwiony....
> Ale jeśli ciągle tak się dzieje przy następnym razie (ale jak będzie przy
> nim jego żona) zapytaj go czy żona mu nie wystarcza że musi zadowalać się
> dotykaniem innych kobiet i czy np w pracy tez tak robi swoim koleżankom?
>
> Pozdrawiam
> Vicky
No ja o tym wiem ze jakies 3-4 razy , ale dochodzilo do tego sciaganie
stanika , myslalem ze mnie krew zaleje . :(
Zabawy na poziomie 5-latkow. Niby to dla wyglupow i robili jej zdjecia :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-03-27 10:45:27
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?
> A dlaczego osłabiłaś to "żartem"? Każda z tych sytuacji jest możliwa w
> odpowiednio "schorowanym" środowisku.
Tak ale nie zakładam że w tym przypadku jest aż tak źle :)
> Why not.
>
> Na miejscu wątkodawcy otrzepałbym pył z sandałów i dałbym w długą,
> pozostawiając oną i jej rodzinkę ich chorym rozkoszom.
A mnie się wydaje że każdy człowiek powinien przejść obowiązkowy kurs
trafnego oceniania sytuacji :)
Przecież to chyba da się wyczuć co jest grane w takie sytuacji ..
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-03-27 10:51:12
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?Vicky<b...@p...onet.pl>
news:4608e08c$0$13188$f69f905@mamut2.aster.pl
[...]
> A mnie się wydaje że każdy człowiek powinien przejść obowiązkowy kurs
> trafnego oceniania sytuacji :)
> Przecież to chyba da się wyczuć co jest grane w takie sytuacji ..
Jak sobie wyobrażasz "granie", które będzie do przyjęcia dla wątkodawcy? :)
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-03-27 11:50:42
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?> Jak sobie wyobrażasz "granie", które będzie do przyjęcia dla wątkodawcy?
> :)
Dla wątkodawcy - nie mam pojęcia - nie znam człowieka :))
Mogę założyć że skoro planują ślub to ją kocha, więc wszystko co będzie
prowadziło do wyjścia z tej niekomfortowej
stuacji może być dla niego do przyjęcia np. jej przeprosiny i obietnica że
więcej taka sytuacja się nie powtórzy.
Jeśli chodzi o granie - wątpie by cokolwiek było dobrym powodem dla którego
można by szukać usprawiedliwienia.
Jednak trudno winić kogoś np za brak odpowiedniego wychowania czy brak
empatii :)
Jeśli tego nie wyniesie się z domu cięzko w dorosłym życiu to nadrobić.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-03-27 11:54:51
Temat: Re: Czy ze mną jest coś nie tak ? ? ?Vicky<b...@p...onet.pl>
news:4608efd7$0$13187$f69f905@mamut2.aster.pl
> > Jak sobie wyobrażasz "granie", które będzie do przyjęcia dla
> > wątkodawcy? :)
>
> Dla wątkodawcy - nie mam pojęcia - nie znam człowieka :))
> Mogę założyć że skoro planują ślub to ją kocha, więc wszystko co
> będzie prowadziło do wyjścia z tej niekomfortowej
> stuacji może być dla niego do przyjęcia np. jej przeprosiny i
> obietnica że więcej taka sytuacja się nie powtórzy.
>
> Jeśli chodzi o granie - wątpie by cokolwiek było dobrym powodem dla
> którego można by szukać usprawiedliwienia.
> Jednak trudno winić kogoś np za brak odpowiedniego wychowania czy brak
> empatii :)
> Jeśli tego nie wyniesie się z domu cięzko w dorosłym życiu to
> nadrobić.
Czyli tak czy inaczej dupa blada (dla maria).
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |